Wykryto zakazaną substancję w organizmie Igi Świątek. Tenisistka zabrała głos
„Ta sytuacja złamała mi serce", tłumaczy
Dzisiaj media obiegła informacja o zakończeniu postępowania w sprawie możliwości naruszenia przepisów antydopingowych przez Igę Świątek. Teraz sztab polskiej tenisistki zabrał głos.
Zakazana substancja w organizmie Igi Świątek
Przypomnijmy, że na 23-latkę nałożono tymczasowe miesięczne zawieszenie. Jak informują niektóre media, Idze Świątek do końca wykluczenia z rywalizacji pozostało już tylko 8 dni. Postępowanie zostało wówczas wszczęte, gdyż w organizmie sportsmenki wykryto zakazane substancje. „28 listopada 2024 roku zakończyło się rozpoczęte 12 września br. przez Międzynarodową Agencję ds. Integralności Tenisa (ITIA) i objęte do tej pory klauzulą poufności, postępowanie wyjaśniające w sprawie możliwości naruszenia przepisów antydopingowych przez Igę Świątek. Postępowanie wszczęte zostało na skutek oznaczenia w jednym z testów antydopingowych niewiarygodnie niskiego stężenia substancji zabronionej: trimetazydyny (TMZ)", wyjaśnia sztab Polki.
Iga Świątek wraz ze swoim zespołem niemal od razu zareagowała i wyjaśniła sprawę. "Kontakt z substancją zakazaną był całkowicie nieintencjonalny, przypadkowy i bez wpływu na formę tenisistki i jej wyniki", czytamy. Z tego powodu nałożono na 23-latkę miesięczne "tymczasowe zawieszenie". Na ten moment Polka odbyła już trzy tygodnie wyznaczonej kary.
CZYTAJ TEŻ: Nagłe wieści od Igi Świątek. Tenisistka rozstała się ze swoim trenerem!
Iga Świątek zabiera głos w sprawie dopingu
To właśnie z tego powodu zrezygnowała z turniejów w Seulu, Wuhan i Pekinie. „Po zapoznaniu się z całością materiału dowodowego, 28 listopada Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa ogłosiła decyzję, w której uznaje w pełni argumentację zawodniczki stanowiącą o jej niewinności, a także przedstawione ekspertyzy i dokumentację, potwierdzające całkowicie nieintencjonalny kontakt z substancją zakazaną poprzez zanieczyszczony lek. Analizy, ekspertyzy i badania zostały również potwierdzone przez niezależnych ekspertów oraz dodatkowe laboratorium, posiadające akredytację Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), działające na zlecenie ITIA", tłumaczy sztab.
Wiemy również, że Polka ma już za sobą 20 testów antydopingowych. „To był najtrudniejszy czas w mojej dotychczasowej karierze. Niezasłużenie, bo nie zrobiłam nic złego. Niemniej wierzę, że sportowca poznaje się po tym, że potrafi podnieść się z sytuacji, na które nie ma wpływu, także poza kortem", mówi sportsmenka.
„Najważniejsze dla mnie było to, żeby udowodnić swoją niewinność. Ale teraz, kiedy ta sprawa się kończy, zostało na mnie nałożone symboliczne zawieszenie, które trwa miesiąc. 22 dni już mam za sobą, osiem jeszcze przede mną. Dlatego kolejny sezon będę mogła zacząć z czystą kartą i skupieniu na tym, co zawsze robiłam, czyli po prostu na grze w tenisa. I myślę, że to doświadczenie jest najtrudniejszym w moim życiu, ale nauczyło mnie bardzo dużo", nagrała na Instagramie. „Na pewno to jest coś, co zostanie ze mną do końca życia i wymagało dużo siły; ten powrót do treningów, po tym jak właściwie cała ta sytuacja złamała mi serce. Więc było dużo płaczu, było dużo nieprzespanych nocy. Najgorsza była generalnie niepewność, nie wiedziałam, co się wydarzy z moją karierą i nie wiedziałam, jak ta sytuacja się skończy i czy będę mogła przez następny czas grać w ogóle w tenisa. Dlatego jestem wdzięczna mojej rodzinie i mojemu zespołowi, ludziom, którzy zostali ze mną niezależnie od tego, co się działo", dodała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Długo były nierozłączne, zawsze towarzyszyła córce. Nagle mama Igi Świątek całkowicie się wycofała