Uwięzieni nastolatkowie z Tajlandii opuszczają jaskinię!
Na zewnątrz są już czterej chłopcy
Tą sprawą żyje cały świat. Odkąd po wielu dniach poszukiwań odnaleziono uwięzionych nastolatków i ich trenera, setki ratowników dniem i nocą robili wszystko, by wydostać 13 osób z jaskini Tham Luang w Tajlandii. Akcja ratunkowa właśnie odniosła zwycięstwo – czterech chłopców jest już na powierzchni!
Akcja ratunkowa w Tajlandii trwa
Czterech nastolatków jest już bezpiecznych po wyniku starannie zaplanowanej akcji ratunkowej przeprowadzonej przez nurków. Są wygłodzeni i wyczerpani, ale jak zapewniają ratownicy „cali i zdrowi” – ich życiu nic nie zagraża. Aktualnie są opatrywani przy wyjściu z jaskini. Jak zapowiedział szef miejscowej policji, wkrótce zostaną przewiezieni do szpitala.
Osiemnastu nurków bierze udział w akcji mającej na celu uwolnienie 12 młodych tajskich piłkarzy i ich trenera z zalanej jaskini. Grupa znajduje się tam już od 16 dni. Gdy tylko wszyscy opuszczą jaskinię, zostaną przetransportowani helikopterem lub karetką do lokalnego szpitala. Cała grupa wydostaje się jeden po drugim i ratownicy przewidują, że do wieczora powinni zakończyć akcję. Każdemu chłopcu towarzyszyć będzie dwóch nurków. Razem muszą oni pokonać cztery kilometry mętnej wody i wąskich tuneli.
Skomplikowana akcja jest możliwa po tym, jak ratownicy wypompowali z jaskini miliony litrów wody, co obniżyło jej poziom o 30 centymetrów.
Przypomnijmy, że grupę odnaleziono po dziesięciu dniach intensywnych poszukiwań. Grupa chłopców w wieku od 11 do 16 lat 23 czerwca została uwięziona w jaskini Tham Luang na północy Tajlandii. Drużyna udała się na wycieczkę do jaskini, nie informując o tym strażników lokalnego parku, który ostrzegali ich przed intensywnymi deszczami. Niestety ze względu na kształt jaskini, ulega ona szybkiemu zalewaniu. Woda najprawdopodobniej odcięła drogę powrotu i zmusiła grupę do wejścia w głąb jaskini i ciągnących się tam podziemnych korytarzy. Większość chłopców nie umie pływać, ani nurkować, dlatego ratownicy przez wiele dni rozważali rozmaite sposoby na ratunek. Służby podejmowały próby wypompowania przynajmniej części wody, która blokuje wyjście. Niestety mimo ciągle padającego deszczu efekty poszukiwań były znikome. Dodatkowym utrudnieniem jest stan wody, która jest mocno zamulona, co utrudnia jej odpompowywanie.
Przed wejściem do jaskini Tham Luang na północy Tajlandii założono mały obóz, w którym przebywało kilkuset żołnierzy, biorących udział w akcji ratunkowej. Mimo wilgoci i beznadziejnych warunków atmosferycznych koczowali tam również bliscy zaginionych chłopców, którzy nie tracili nadziei. Teraz wygląda jednak na to, że zaginięci chłopcy już niedługo spotkają się ze swoimi rodzinami.