Reklama

Wówczas, gdy inni rozpoczynają swoją przygodę z siłownią, jazdą na rowerze czy siatkówką, Martyna Wojciechowska jak zwykle jest o krok dalej. Podróżniczka, która w swoim życiu przejechała na motorze tysiące kilometrów i ma też licencję kierowcy wyścigowego, właśnie pochwaliła się nowym spektakularnym hobby.

Reklama

Martyna Wojciechowska o skokach ze spadochronem

Dziennikarka wyznała w rozmowie z Faktem, że próbowała jeździć ze swoją córką na rolkach, jednak nie złapała bakcyla do tego sportu. Znacznie bardziej przypadło jej do gustu… spadochroniarstwo. „Zostałam skoczkiem spadochronowym. Czekam już na wiosnę, by była lepsza pogoda i by móc do tego wrócić”, powiedziała Wojciechowska.

Podróżniczka dodała, że nie boi się o swoje życie, mimo że zdaje sobie sprawę z tego, że bierze udział w niebezpiecznym sporcie. „Wyskakiwanie ze sprawnego samolotu jest istnym szaleństwem. Towarzyszą temu wielkie emocje, ale też jeszcze bardziej człowiek jest skoncentrowany, żeby wszystko zrobić dobrze. Ale od tego są także procedury, szkolenia, grono ludzi-specjalistów”, przyznała Martyna.

Ale i jej udzielają się wielkie emocje. Jak choćby te, które towarzyszyły Martynie Wojciechowskiej podczas pierwszego razu ze spadochronem… „Jak pierwszy raz miałam wyskoczyć ze spadochronem samodzielnie to… Było to niesamowite doświadczenie, ale jak się powiedziało A to trzeba też B”, usłyszeliśmy z ust gwiazdy TVN.

Reklama

Aż ciężko zliczyć, jak wielu rzeczy, których nie podjąłby się przeciętny człowiek, dokonała Martyna. Dziennikarka nie przejmuje się opiniami tych, którzy uważają, że skoki spadochronowe to nie zajęcie dla mamy dorastającej dziewczynki i robi swoje. A jak znamy podróżniczkę to niedługo zarazi pasją do skoków także Marysię.

Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Olga Majrowska
Reklama
Reklama
Reklama