Reklama

Mimo że pierwotnie podano, że Andrzej Gmitruk, legendarny trener boksu, zginął w pożarze, wstępne wyniki sekcji zwłok podważają te informacje. Jak podała prokuratura w Mińsku Mazowieckim, wszystko wskazuje na to, że zmarł on z powodu ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej.

Reklama

Andrzej Gmitruk nie żyje. Przyczyna śmierci trenera boksu

„Na jego ciele były powierzchowne obrażenia, które mogły powstać, kiedy się przewrócił bądź oparzył, ale nie one były przyczyną zgonu”, poinformowała Barbara Sobotka z prokuratury w Mińsku Mazowieckim za pośrednictwem PAP.

20 listopada około godziny 4.00 straż pożarna została wezwana w związku z wybuchem pożaru na tarasie w jednym z domków jednorodzinnych. Szybko potwierdzono, że zginął w nim uważany za najwybitniejszego trenera kadry bokserskiej Andrzej Gmitruk.

„Przedstawiciel Państwowej Straży Pożarnej w Mińsku Mazowieckim, położonym niedaleko miejsca tragicznego zdarzenia, przyznał, że straż została wezwana, ponieważ na tarasie w domu Gmitruka zapalił się mebel”, podał serwis Sport.pl.

Dosyć szybko zaczęto również podawać do publicznej wiadomości informację, że to nie pożar był bezpośrednią przyczyną śmierci trenera. Teraz potwierdziły to wstępne wyniki sekcji zwłok.

Prokuratura o wynikach sekcji zwłok Andrzeja Gmitruka

„Zgon Andrzeja Gmitruka był wynikiem ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej. Na jego ciele były powierzchowne obrażenia, które mogły powstać, kiedy się przewrócił bądź oparzył, ale nie były one przyczyną zgonu”, poinformowała Barbara Sobotka z prokuratury w Mińsku Mazowieckim w rozmowie z Polską Agencję Prasową.

Co wydarzyło się naprawdę feralnej nocy?

Reklama

„Była rocznica śmierci syna śp. Andrzeja Gmitruka. Trener zapalił świeczkę ku jego pamięci na tarasie w swoim domu. Przez tę świeczkę ogień zajął cały stolik na tarasie, cała sytuacja miała miejsce w nocy. Trener Gmitruk obudził się, biegł na taras, aby ugasić pożar, w trakcie gaszenia pożaru poniósł śmierć”, napisał Adam Krzysztof, właściciela kanału Gmitruk TV w serwisie YouTube, cytowany przez Sport.pl

Reklama
Reklama
Reklama