Mama Roberta Lewandowskiego zareagowała na głośną aferę wokół syna. Wpis szybko zniknął z sieci
W polskiej kadrze aż iskrzy. Decyzja selekcjonera wywołała lawinę emocji, a jej echa słychać nie tylko na boisku. Gdy Robert Lewandowski zdecydował się zawiesić grę w reprezentacji, głos zabrała jego mama. Jej wpis w mediach społecznościowych nie przeszedł bez echa.

- Redakcja VIVA
Decyzja selekcjonera o odebraniu Robertowi Lewandowskiemu opaski kapitana reprezentacji wywołała prawdziwe trzęsienie ziemi. Piłkarz zawiesił swoją obecność w kadrze, a cała sytuacja odbiła się szerokim echem. Głos zabrała jego mama, Iwona Lewandowska, która umieściła w mediach społecznościowych wyjątkowo emocjonalny wpis. Choć wpis udostępniony przez Iwonę Lewandowską nie był jej własnymi słowami, przekaz był jednoznaczny – pełne wsparcie i solidarność z Robertem. Mimo że post szybko został usunięty, jego treść poruszyła wielu.
Spięcie na linii Probierz - Lewandowski i burza w polskiej piłce
Reprezentacja Polski znalazła się w centrum uwagi po tym, jak w niedzielę, 8 czerwca selekcjoner Michał Probierz zdecydował o odebraniu opaski kapitana Robertowi Lewandowskiemu, a w rola kapitana została przekazana Piotrowi Zielińskiemu. Z kolei piłkarz FC Barcelony ogłosił, że rezygnuje z gry w barwach Biało-Czerwonych. I jak zaznaczył, nie zamierza wracać do kadry, dopóki na jej czele będzie obecny trener.
„Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera Reprezentacji Polski postanowiłem do czasu kiedy jest trenerem zrezygnować z gry w Reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że będzie dane mi jeszcze zagrać dla najlepszych kibiców na świecie”, pisał. To posunięcie odbiło się szerokim echem w mediach i wśród kibiców, wywołując liczne dyskusje.
Czytaj też: Kibice mają dość, tak potraktowali go przed meczem z Finlandią. Probierz dostał czerwoną kartkę


Mama Roberta Lewandowskiego nie mogła milczeć. Zareagowała na medialną aferę
W obliczu zamieszania, jakie narosło wokół Roberta Lewandowskiego, głos zabrała potem nie tylko Anna Lewandowska. Wpis zamieściła także mama sportowca, Iwona Lewandowska. Od lat stoi u jego boku – wspiera go bez względu na wszystko, kibicuje z trybun i dzieli z nim zarówno sukcesy, jak i porażki. To nie tylko mama, ale i największa sojuszniczka Roberta, obecna zawsze wtedy, gdy świat piłki nożnej przestaje być łaskawy.
W zaledwie kilka godzin jej profil w mediach społecznościowych zapełnił się licznymi udostępnieniami. Pojawiły się tam wywiady z Robertem oraz opinie osób, które publicznie stanęły w jego obronie. Każdy z tych postów był dowodem na to, jak bardzo matka piłkarza przeżywa całą sytuację i jak mocno identyfikuje się z głosami wsparcia dla swojego syna. Oprócz tego, Iwona Lewandowska opublikowała czarno-białe zdjęcie przestawiające piłkę wpadającą do bramki. Całość została opatrzona cytatem z bloga "W każdej ciszy najgłośniej słychać milczenie".
„Nie trzeba kochać piłki nożnej, by zrozumieć, że czasem to, co dzieje się na murawie, jest odbiciem tego, co dzieje się w sercach ludzi… Minionej nocy nie odszedł tylko zawodnik… Odszedł symbol… Odszedł ktoś, kto przez lata dźwigał nasze niespełnione marzenia, kto samotnie wspinał się po szczeblach światowej klasy, niosąc ze sobą ciężar orła na piersi i oczekiwań całego narodu. I nie chodzi tu tylko o sport…”, wybrzmiało [cytat za JastrząbPost].
Sprawdź też: Monika Olejnik nie gryzła się w język. Gorzki komentarz po odejściu Lewandowskiego z kadry
W kolejnym fragmencie wpisu pojawiła się refleksja na temat braku uznania dla ludzi sukcesu. Autor podkreślał, że często nie potrafimy docenić tych, którzy naprawdę coś osiągnęli. Zamiast oddać im należny szacunek, wolimy podważać ich osiągnięcia i podcinać skrzydła. „Ale wielcy nie odchodzą naprawdę… Zostają w historii… W pamięci… W sercach tych, którzy potrafili widzieć więcej niż statystyki… Zostają jako przypomnienie, że można — nawet jeśli naród nie zawsze idzie za tobą, nawet jeśli na koniec zostajesz sam… To nie piłkarz przegrał… To my — po raz kolejny — nie zdaliśmy egzaminu z wdzięczności… Takie przemyślenia kobiety... która lubi patrzeć i słuchać…. ”, napisano.
Choć wpis Iwony Lewandowskiej nie był jej autorską wypowiedzią, niósł ogromny ładunek emocjonalny. Treść, którą udostępniła, wzruszała i poruszała do głębi, jasno pokazując, jak bardzo dotknęła ją cała sytuacja związana z jej synem. To był cichy, ale niezwykle wymowny gest matki, która nie pozostała obojętna wobec tego, co spotkało Roberta. Wkrótce po publikacji wpis został usunięty.
Źródło: JastrząbPost, Party.pl, Pomponik

