Iga Świątek udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o swoim udziale w tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Przyznała, że konkurowanie w tej imprezie sportowej wiąże się nie tylko z ogromnym wysiłkiem fizycznym, ale także potrafi znacząco odbić się na zdrowiu psychicznym. „W czwartek przepłakałam chyba z sześć godzin. Gdybym nie grała meczu nazajutrz, pewnie płakałabym tydzień” mówiła Polka. Jak udało się jej zmobilizować przed walką o brązowy medal?

Reklama

Iga Świątek zdobyła brązowy medal na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu

Iga Świątek dokonała czegoś, czego jeszcze żadnej Polce się nie udało: zdobyła medal olimpijski w rywalizacji singlowej w tenisa. „Medal to spełnienie marzeń, ale jestem dumna z siebie głównie dlatego, że umiałam wyjść na kort i po prostu cieszyć się grą” mówiła Iga Świątek po zdobyciu brązowego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Przypomnijmy, że tenisistce udało się zdobyć brązowy medal w meczu z reprezentantką Słowacji, Anną Karoliną Schmiedlovą.

Wygraną nie potrafiła cieszyć się od początku: po zakończonym meczu usiadła na stronie i dała upust swoim łzom.

Po zakończonym spotkaniu pierwsza rakieta świata udzieliła wywiadu, w którym zdecydowała się opowiedzieć o drugiej stronie medalu — nie tego fizycznego, ale o ciemnej stronie uczestnictwa w Igrzyskach. Przyznała, że był to nie tylko spory wysiłek fizyczny, ale także bardzo wyczerpujący czas pod względem psychicznym.

Sprawdź również: Iga Światek zdobyła brązowy medal na Olimpiadzie! Polka zmiażdżyła przeciwniczkę

Zobacz także
Lukasz Kalinowski/East News

Iga Świątek, Anna Karolina Schmiedlova, Igrzyska Olimpijskie, Paryż, 02.08.24 r.

Iga Świątek po Igrzyskach: „przepłakałam chyba z sześć godzin”

Podczas konferencji prasowej Iga Świątek zdecydowała się opowiedzieć o tym, jak poradziła sobie z emocjami po przegranej w meczu z Chinką Zheng Qinwen. „W czwartek przepłakałam chyba z sześć godzin. Gdybym nie grała meczu nazajutrz, pewnie płakałabym tydzień. Ostatni raz taki wybuch miałam w Australian Open na początku roku, kilka miesięcy po tym, jak wygrałam French Open. Wtedy płakałam też kilka dni. Po przegranej na igrzyskach w Paryżu rozmawiałam dużo z moją psycholog Darią Abramowicz. Choć tak długo się znamy, wciąż było wiele myśli, które dusiłam w sobie i dopiero wczoraj powiedziałam na głos. Dlatego pozostaje taka konkluzja, jak wiele jeszcze muszę się nauczyć o sobie i o tenisie. Żeby nie brać za dużo bagażu na swoje ramiona, nie grać dla innych, ale dla siebie. To będzie dla mnie cenna lekcja” mówiła Iga Świątek. „Musiałam wziąć się w garść. Czułam, jakby ktoś złamał mi serce”.

Tenisistka przyznała także, że po zakończeniu rozgrywek postanawia chwilę odpocząć. „Przede wszystkim chciałabym teraz ruszyć i obejrzeć inne dyscypliny sportu. Na pewno finał będzie ekscytujący, ale spróbuję też skorzystać z innych atrakcji igrzysk w Paryżu” zakończyła.

Zobacz też: Iga Świątek usłyszała niemiłe słowa od rywalki. Po ich meczu w mediach wybuchła afera

Mateo Villalba/Getty Images
Reklama

Iga Świątek, Roland Garros 2024, Paris, Francja, 27.05.2024 rok

Reklama
Reklama
Reklama