Pogrążony w żałobie sportowiec prosi o finansowe wsparcie po tragicznej śmierci córki
Ta prośba wzbudza jednak kontrowersje
Wczoraj media obiegła smutna wiadomość. Mistrz olimpijski Bode Miller poinformował swoich fanów o tym, że jego córeczka Emmy utopiła się w basenie. Dziewczynka miała zaledwie dziewiętnaście miesięcy. To wielka tragedia dla całej rodziny sportowca. Narciarz alpejski i wielokrotny medalista olimpijski wraz z rodziną prosił wczoraj o uszanowanie prywatności. W jego imieniu przyjaciele wystosowali prośbę, która wzbudziła kontrowersję.
Nie żyje córka Bodego Millera. Dziewczynka utopiła się w basenie
W weekend w rodzinie Bodego Millera rozegrał się prawdziwy dramat. Córka wybitnego narciarza alpejskiego wpadła do basenu. Niestety mimo udzielonej jej pomocy, Emmy zmarła tuż po przewiezieniu jej do szpitala. Dziewczynka miała zaledwie dziewiętnaście miesięcy. Pogrążony w żałobie Miller, dwukrotny zdobywca Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim, wystosował do fanów oświadczenie, w którym poprosił o uszanowanie prywatności.
„Jesteśmy zdewastowani. Nasza córka Emmy odeszła wczoraj. Nigdy nie przeszłoby mi przez myśl, że ja i moja żona doświadczymy kiedyś takiego bólu. Nigdy nie zapomnimy jej miłości, była naszym małym światełkiem. Nasza dziewczynka kochała życie i codziennie z niego czerpała pełnymi garściami. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tych trudnych dla nas chwilach”, czytamy.
Boode Miller prosi o finansowe wsparcie
Wiadomość jest o tyle smutna, że żona Bodego Millera jest właśnie w ciąży. Dziecko pary ma przyjść na świat w październiku tego roku. Dziś wraz z żoną Brode Miller podziękował za udzielane dotychczas wsparcie. Szczególne słowa wdzięczności skierowali w stronę przyjaciół, którzy zorganizowali dla nich i w ich imieniu... zbiórkę pieniężną.
„Gdy rodzina przeżywa ogromny żal i smutek i przechodzi przez to, przez co żaden rodzic przechodzić nie powinien, chciałabym wezwać społeczność do pomocy. Proszę o pomoc w poradzeniu sobie z gigantycznymi rachunkami medycznymi, które wkrótce przyjdą do ich domu, a także z kosztami pogrzebu. Każda pomoc się liczy”, czytamy na stronie gofoundme. Konieczną pomoc wyceniono na aż 40 tysięcy dolarów (to około 144 tysiące złotych).
Nie wszystkim spodobała się ta prośba. Internauci na zagranicznych stronach komentują zachowanie sportowca twierdząc, że próbuje on... wyłudzić od fanów pieniądze! Argumenty są naprawdę miażdżące. Jednym z nich jest fakt, że Bode Miller jest dwukrotnym zdobywcą Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim, a na koncie ma masę medali i zwycięstw w różnego rodzaju mistrzostwach, więc chyba "na pogrzeb córki go stać", czytamy. Innym argumentem ma być fakt, że dziewczynka niestety zmarła tuż po przywiezieniu do szpitala, pytanie więc o jakich kosztach leczenia mowa...
Mimo to, Millerom udało się już uzbierać 13 tysięcy dolarów.