Reklama

Nie żyje Aleksander Doba. Słynny kajakarz zmarł 22 lutego 2021 roku. Informację potwierdziła jego rodzina. „Zmarł śmiercią podróżnika, zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro, spełniając swoje marzenia”, napisano na jego oficjalnym profilu na Facebooku.

Reklama

Aleksander Doba zmarł na Kilimandżaro. Spełniał swoje wielkie marzenie

Jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki (z Afryki do Ameryki Południowej). Później, na innych trasach, powtórzy to jeszcze dwa razy. Tym samym środkiem lokomocji opłynął samotnie Morze Bałtyckie i jezioro Bajkał oraz całe polskie wybrzeże: z Polic do Elbląga oraz Polskę po przekątnej: z Przemyśla do Świnoujścia. Niestety, jego podróż zakończyła się 22 lutego 2021 roku. Aleksander Doba nie żyje. Informację potwierdzili jego najbliżsi za pośrednictwem Facebooka. W tym roku podróżnik skończyły 75 lat...

„Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. zmarł śmiercią podróżnika zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro spełniając swoje marzenia.Pogrążona w żalu żona, synowie, synowe i wnuczki”, napisano.

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. zmarł śmiercią podróżnika...
Opublikowany przez Aleksandra Dobę Wtorek, 23 lutego 2021

Beata Zawrzel/REPORTER

Aleksander Dobra, Kraków, 09.04.2019 rok

Kim był Aleksander Doba, słynny polski kajakarz?

Urodził się 9. września 1946 roku w Swarzędzu. Z tym miastem w województwie wielkopolskim był związany w dzieciństwie. Później, w latach 70., przeprowadził się do Polic i zatrudnił się w tamtejszych Zakładach Chemicznych Police. Był absolwentem Politechniki Poznańskiej. Jeszcze zanim przeszedł na emeryturę, zaczął spełniać swoje wielkie marzenia o podróżowaniu.

Dzięki temu w 2015 roku w głosowaniu internetowemu zyskał tytuł Podróżnika Roku w plebiscycie „National Geographic”. Był również dwukrotnym złotym, srebrnym i brązowym medalistą Otwartych Akademickich Mistrzostw Polski w kajakarstwie górskim. 19 marca 2015 został honorowym obywatelem Swarzędza.

W marcu 2018 roku znalazł się na okładce „New York Times”. I nic dziwnego! Sporty ekstremalne od zawsze były jego pasją... Wylatał 250 godzin na szybowcu. Czternaście razy skakał ze spadochronem. Jego przygoda z pływaniem na kajaku zaczęła się w klubie kajakowym Alchemik Police w 1980 roku. Szybko wyszło na jaw, że ma do tego niezwykły talent, zaczął bić rekordy. W 1989 roku w ciągu zaledwie trzynastu dni przepłynął Polskę po przekątnej z Przemyśla do Świnoujścia. Opłynął kajakiem Morze Bałtyckie i Bajkał. W całym życiu przepłynął około – bagatela! – 100 tysięcy kilometrów.

Z Atlantykiem zmierzył się po raz pierwszy w 2010 roku. Przepłynął z Afryki do Ameryki Południowej. W ciągu 99 dni pokonał ponad pięć tysięcy kilometrów. „Żyjemy w czasach nerwowych, tempo życia jest intensywne”, powiedział w wywiadzie dla linktopoland.com. „Na oceanie miałem możliwość pobycia sam na sam ze sobą. Ani razu jednak się jednak nie nudziłem. Obserwowałem przyrodę, ptaki i ryby, odzywałem się do nich, by głos mi nie zaniknął. Śpiewałem nawet sobie”.

REPORTER

Aleksander Doba: życie prywatne, żona, dzieci, wnuki

Aleksander Doba był szczęśliwym mężem, ojcem i dziadkiem. Na lądzie zawsze czekała na niego ukochana żona Gabriela. Doczekali się dwóch synów: Bartłomieja i Czesława oraz dwóch wnuczek. Jak wybranka odnosiła się do pasji podróżnika? Początki nie były łatwe... Długi czas zajęło jej przyzwyczajanie się do stylu życiu Aleksandra Doby. Przed pierwszą wyprawą przez Atlantyk groziła mu rozwodem. „Co zrobisz, gdy będziesz miał kryzys na środku oceanu?”, zapytała. „Nie będę miał kryzysu”, odpowiedział pewny siebie. Taki właśnie był...

Wiedziała, że go nie zatrzyma. Ale nie chciała być Penelopą czekającą na Odyseusza. Rzuciła się w wir pracy, jej pasją stała się opieka socjalna. Skupiła się na pomocy samotnym matkom, ludziom z marginesu, którzymi nikt się nie interesował i którzy zmagali się z alkoholizmem bezdomnością. Jej wydział rozrósł się do stu osób. „To mój Atlantyk!”, śmiała się. Ale gdy wyruszył po raz trzeci, była wkurzona... Ale zawsze go wspierała i mógł na nią liczyć. I właśnie to było sekretem ich miłości...

Reklama

Bliskim Aleksandra Doby składamy wyrazy współczucia.

Ostatnia niedziela stycznia - wiele się działo. Wyszedłem z domu około 11:00 na trekking do Jeziora Głębokiego. Jak...
Opublikowany przez Aleksandra Dobę Wtorek, 2 lutego 2021

Reklama
Reklama
Reklama