Nie tylko pierogi! Sławosz Uznański w kosmosie nie zapomni o polskich smakach i innych akcentach
Sławosz Uznański już 25 czerwca wyruszył na Międzynarodową Stację Kosmiczną jako drugi Polak w historii. W podróż zabiera nie tylko naukowe przygotowanie, ale i... polskie pierogi, leczo i pomidorówkę. Wszystko za sprawą Mateusza Gesslera i jego unikalnego AstroMenu.

Choć dzieli ich kosmiczna odległość, smak pozostaje ten sam. Sławosz Uznański — przyszły zdobywca orbity — dzięki Mateuszowi Gesslerowi nie musi rezygnować z domowych smaków. Specjalnie dla niego powstało unikalne, polskie menu, które poleci na Międzynarodową Stację Kosmiczną. To pierwszy taki projekt w historii polskiej astronautyki!
Polski astronauta, który zabiera ze sobą kawałek domu
Sławosz Uznański-Wiśniewski już za chwilę zapisze się złotymi zgłoskami w historii. 25 czerwca wystartował na Międzynarodową Stację Kosmiczną jako drugi Polak, który znajdzie się poza ziemską atmosferą — zaraz po legendarnym Mirosławie Hermaszewskim. Urodzony w Łodzi naukowiec i astronauta rozpoczął swoją drogę do gwiazd w 2022 roku, kiedy to został wybrany do kadry rezerwowej Europejskiej Agencji Kosmicznej. Kilka miesięcy później jego nazwisko znalazło się w oficjalnym składzie załogi historycznej misji.
Ale to nie tylko nauka i technologia będą towarzyszyć mu w kosmicznej podróży. Dzięki wyjątkowemu pomysłowi, zabierze ze sobą coś znacznie bardziej osobistego — smaki dzieciństwa i narodowej kuchni.

Mateusz Gessler i jego kulinarny kosmos
Za kulinarne doznania astronauty odpowiada nie kto inny jak Mateusz Gessler — znany restaurator, kucharz i pasjonat polskich smaków. To właśnie on stworzył wspólnie z Europejską Agencją Kosmiczną niezwykłe AstroMenu, które ma zapewnić załodze nie tylko wartości odżywcze, ale i emocjonalne ukojenie daleko od domu.
"Rodzajów pierogów jest wiele, ale moje ulubione to te z kapustą i grzybami. Nie ma lepszego daru z lasu niż grzyby. Ususzone, w połączeniu z kapustą kiszoną, uwalniają pełnię swojego leśnego aromatu. Do tego cieniutkie, elastyczne ciasto. Po prostu bajka!" — poleca Mateusz Gessler.
Wszystkie potrawy przeszły proces liofilizacji — czyli wysuszenia w niskiej temperaturze — tak, by mogły być bezpiecznie przechowywane i spożywane w warunkach nieważkości. Co dokładnie znalazło się w zestawie?
"Ratatouille z chrupiących warzyw skąpanych w delikatnym pomidorowym sosie idealnie komponuje się z tradycyjną kaszą gryczaną. Nie jest to połączenie oczywiste, ale za to niezwykle pożywne, bardzo zdrowe i przede wszystkim, pyszne" — zachwala restaurator.

Smaki, które lecą w gwiazdy
AstroMenu to hołd dla tradycji i dowód na to, że nawet na orbicie można poczuć się „jak u mamy”. W zestawie przygotowanym przez Gesslera znalazły się:
Pierogi z kapustą i grzybami – danie, które Gessler nazywa „bajką” i opisuje jako kwintesencję lasu, suszonych grzybów i elastycznego ciasta.
Zupa pomidorowa z makaronem orzo – klasyczna, domowa potrawa w nieco lżejszej wersji, pełna głębokiego smaku.
Polskie „leczo” z kaszą gryczaną – warzywne ratatouille w sosie pomidorowym, zestawione z tradycyjną kaszą. Nieoczywiste, ale wyraziste i pożywne.
Restaurator nie krył dumy, mówiąc o projekcie: „Nie ma lepszego daru z lasu niż grzyby. Ususzone, w połączeniu z kapustą kiszoną, uwalniają pełnię swojego leśnego aromatu”.
Ten projekt to nie tylko popis kreatywności, ale również wynik zaawansowanej współpracy z ekspertami Europejskiej Agencji Kosmicznej. Menu musi spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa i wartości odżywczych. Ale tym razem dodano coś jeszcze — emocjonalną wartość, której nie sposób zmierzyć.
Mateusz Gessler udowodnił, że kuchnia może być formą wsparcia psychicznego w najbardziej ekstremalnych warunkach. Bo czy można lepiej poprawić sobie nastrój po trudnym eksperymencie w przestrzeni kosmicznej niż talerzem pierogów?
Polska na orbicie — nie tylko nauka, ale i smak
Start misji Sławosza Uznańskiego miał miejsce 25 czerwca 2025 roku. Choć na pokładzie znalazły się cztery osoby, to właśnie dzięki niemu w przestrzeń kosmiczną trafi cząstka Polski — nie tylko poprzez obecność astronauty, ale także poprzez... smak.
Co ciekawe, Sławosz Uznański zabrał ze sobą nie tylko kulinarną ucztę. Z uwagi na ograniczenia, astronauci nie mogli pozwolić sobie na zbyt duży bagaż podręczny. Sławosz i jego żona Aleksandra zdecydowali, że jego bagażem podręcznym będą ich obrączki ślubne.
"To nasze obrączki ślubne, nad którymi pracowaliśmy. Chcieliśmy połączyć nasze historie. Aleksandra, jako pracowniczka humanitarna, spędziła sporą część swojego czasu w bardzo trudnych miejscach, prowadząc misje w Iraku, Jemenie, czy Ukrainie. Z Jemenu przywiozła nabój, który trafił w miejsce, w którym pracowała. Wzięliśmy jego fragment i to jest ta część historii Aleksandry. Z mojej strony, ja, związany z przestrzenią kosmiczną, miałem fragment meteorytu księżycowego" - wyjaśnił.
Z Uznańskim na pokładzie poleciały również polskie flagi, naszywka Mirosława Hermaszewskiego, pamiątki związane z Marię Skłodowską-Curie, mapa z dzieła Mikołaja Kopernika, manuskrypt mazurka Fryderyka Chopina, trzy wiersze Wisławy Szymborskiej, krajka z ziemi łódzkiej, model 3d liter z polskiego alfabetu, bryłka soli z Wieliczki i kawałek polskiego bursztynu.
Źródło: Plejada