Syn był dla niej wszystkim, choć ich relacja była trudna. Nie zdążyła się z nim pożegnać
„Jestem głęboko świadoma, że zawiodłam swoje dziecko" mówiła Sinead O'Connor
Shane Lunny, syn Sinead O'Connor miał 17 lat, kiedy popełnił samobójstwo. Dla jego matki był to ogromny cios. Nie mogła wybaczyć sobie, że dopuściła do tak dramatycznej decyzji syna. Shane odszedł rok temu. Teraz cały świat żegna Sinead i dopatruje się znaków w relacji matki i syna. Jaka ona była? Czy oboje byli sobie bliscy?
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje wokalistka Sinead O'Connor
Sinead O'Connor i Shane Lunny: relacje matki i syna
Wokalistka miała czworo dzieci. Shane urodził się w 2004 roku i był owocem jej związku z muzykiem, Stevem Cooneyem. Chociaż w życiu wokalistki wciąż pojawiały się kolejne trudności, a choroby, które jej towarzyszyły, nie ułatwiały dodatkowo bycia mamą, jej dzieci zawsze były dla niej najważniejsze. W wielu wywiadach otwarcie opowiadała o swoich trudnościach, w tym zdiagnozowanej chorobie dwubiegunowej, która znacząco wpłynęła na jej życie. Kiedy tylko była w stanie, angażowała się w życie Shane'a i próbowała zbudować z nim zdrową relację.
W 2017 roku, relacja między matką a synem nabrała publicznego rozgłosu, gdy Sinead opublikowała na swoim koncie na Twitterze list, w którym wyrażała rozpacz i prosiła o pomoc, mówiąc, że została całkowicie porzucona przez swoją rodzinę. Był to wzruszający apel o pojednanie, którym zwróciła uwagę mediów i opinii publicznej. Wkrótce potem nastąpił przełom. Shane Lunny wyraził publiczne wsparcie dla swojej matki, wydając własne oświadczenie, w którym potwierdził swoją miłość do niej i oddanie. To wydarzenie okazało się kluczowe dla odbudowy ich relacji, a także pokazało światu, że rodzina to najważniejsza wartość w życiu.
Nagła śmierć syna Sinead O'Connor
W styczniu 2022 roku Sinead poprosiła fanów za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych o pomoc w odnalezieniu syna. Shane przebywał wówczas w ośrodku psychiatrycznym, z którego niestety uciekł. Kilka dni później wokalistka poinformowała, że nastolatek odebrał sobie życie. Po sobie zostawił również list, w którym opisał, jak chciałby zostać pochowany. Rodzice spełnili jego wolę, chociaż Sinead nigdy nie pogodziła się z tym, że w żaden sposób nie zapobiegła jego śmierci.
„Mój piękny syn, który był dla mnie światłem, zdecydował się zakończyć swoją walkę na ziemi i jest teraz z Bogiem. Niech spoczywa w pokoju i niech nikt nie podąża jego śladami. Moje dziecko, bardzo cię kocham. Spoczywaj w pokoju”, pisała.
Zgodnie z wolą Shane'a, na jego pogrzebie obecna była tylko Sinead wraz z ojcem chłopca.
„Do waszej wiadomości: Shane był hindusem, więc na jego pogrzebie będą obecni tylko jego matka i ojciec. Było to życzenie, które zostawił w notatkach o swoim samobójstwie. Jeśli macie zamiar wysłać cokolwiek do kostnicy w szpitalu Loughlinstown, prosimy o przesłanie kwiatów lub hinduskich przedmiotów" - przekazała fanom.
Śmierć syna była dla Sinead ogromnym ciosem. Wokalistka nigdy nie pogodziła się z jego odejściem. Już po pewnym czasie, podzieliła się z fanami osobistymi refleksjami na temat tego tragicznego wydarzenia, które pozostawiło piętno na jej życiu do końca.
„Jestem głęboko świadoma, że zawiodłam swoje dziecko [...] Ja oraz wszyscy inni, którzy niech na zawsze pozostaną publicznie bezimienni. Wiemy, kim jesteśmy. Zawiedliśmy go”, podkreślała.
Sinead nie szczędziła również gorzkich słów dla opieki szpitala psychiatrycznego, w którym ostatnie dni spędził jej syn. Była przekonana, że to właśnie tam nie dopilnowano, że wydarzyła się taka tragedia.
„Zgadnijcie, gdzie mój syn nauczył się, jak robić pętlę, na której się powiesił? Próbował już tydzień temu, a kiedy go zapytałam, to powiedział, że nauczył się na komputerze w szpitalu psychiatrycznym dla dzieci w Linndarze. W momencie, gdy był tam leczony z powodu psychozy”.
CZYTAJ TEŻ: Sinead O'Connor rok temu pożegnała ukochanego syna. Do trumny włożyła symboliczną rzecz
Sinead O'Connor dołączyła do syna
W środę 26.07.2023 roku świat obiegła smutna informacja o śmierci Sinead O'Connor. Wokalistka miała 56. Ostatnie półtora roku było dla niej niezwykle trudne, a wciąż powracające myśli o samobójstwie syna sprawiały, że czuła się bardzo źle. Nie podano do wiadomości oficjalnej przyczyny śmierci wokalistki, jednak rodzina przekazała wieści w oficjalnym oświadczeniu.
"Z bólem serca informujemy, że nasza ukochana Sinead O'Connor odeszła od nas. Była artystką niezwykłą, która stworzyła niezapomniany dorobek muzyczny, który przetrwa pokolenia. Prosimy o uszanowanie prywatności naszej rodziny podczas tego trudnego okresu żałoby".