Siostry Steczkowskie na okładce walentynkowej "Vivy!". O rywalizacji, różnicach, podobieństwach i rodzinnym dziedzictwie
Agata, Krysia, Justyna, Magda. Wszystkie są zawodowymi muzykami. Jest jeszcze Cecylia i Marysia, ale nie ma ich na zdjęciu. Każda posiada własną, indywidualną kombinację genów Steczkowskich. Nie ukrywają, że... wybuchową. To sześć jedynaczek wśród dziewięciorga rodzeństwa.
Piotr (mąż i menedżer Magdy – razem od 20 lat), mówi w "Vivie!": Moim zdaniem one są w takim samym stopniu różne, jak podobne. Mają te same świetne geny, dzięki którym wszystkie wyglądają fantastycznie, jak nastolatki. Przy tym są żywiołowe, głośno mówią, jedna przez drugą, głośno się śmieją, dyskutują, a jednocześnie mają różne zainteresowania i poglądy. I są uparte. Czasami dyskusje w tej rodzinie przypominają wybuch bomby – następuje huk, krzyk, ziemia się trzęsie, a potem emocje opadają, powraca ład i porozumienie.
A skoro najnowszy numer to wydanie walentynkowe, nie mogło zabraknąć różnych odcieni miłości - nie tylko tej romantycznej (np. Michał Malitowski opowiada o uczuciu do Joanny Leunis), ale i tej siostrzanej, tak pięknej i intensywnej jak u pań Steczkowskich. Wywiadowi - w którym opowiedziały Beacie Nowickiej o siostrzanych sojuszach, rywalizacji, różnicach i podobieństwach oraz rodzinnym dziedzictwie - towarzyszą zmysłowe zdjęcia Mateusza Stankiewicza.
Zanim sesję i wywiad zobaczycie w czwartek w kioskach, dziś oceńcie okładkę.