Maria Czubaszek: "Uważam, że śmierć to już po balu". Przypominamy sesję i cytaty z VIVY!
- VIVA
1 z 6
Maria Czubaszek nie żyje. Pisarka i felietonistka zmarła w wieku 76 lat. Wczoraj trafiła do szpitala, podaje TVN24. Nie są jeszcze znane przyczyny jej śmierci.
Była jedną z najbarwniejszych osobowości radia i telewizji. Znana z ciętego języka i celnego dowcipu. Poczuciem humoru potrafiła rozbroić każdego, nawet w żywych politycznych sporach. Mówiła, że „śmierć to już po balu”. Nie wierzyła w życie pozagrobowe, choć chciałaby, by istniało bo… spotkałaby w nim wszystkie swoje psy. Do wszystkiego potrafiła podejść z dystansem, czym skradła serca milionów fanów.
W 2013 roku Maria Czubaszek udzieliła VIVIE! wywiadu i wzięła udział w sesji zdjęciowej autorstwa Zuzy Krajewskiej i Bartka Wieczorka. Zapozowała z przymrużeniem oka - w luksusowych stylizacjach, obwieszona błyszczącą biżuterią, z papierosami, które, jak mówiła w wywiadach, lubiła bardziej niż seks. Taką właśnie chcemy ją zapamiętać. Przypominamy te zdjęcia oraz cytaty z rozmowy, którą przeprowadziła z nią Krystyna Pytlakowska.
Polecamy też: Gwiazdy żegnają Marię Czubaszek! Wojewódzki, Biedroń, Kuźniar. "Wielki smutek"
2 z 6
O tym, dlaczego poddała się operacji plastycznej
Maria Czubaszek: Musiałam, ponieważ w wywiadach często zadawano mi pytanie: „Co bym zrobiła, gdybym była bogata?”. Otóż najpierw bym zbudowała wypasione schronisko dla zwierząt, a gdyby zostały mi jeszcze pieniądze, fundnęłabym Karolakowi operację, bo on ma obsesję podgardla. A gdyby jeszcze trochę zostało, zrobiłabym sobie dwa zastrzyki na te straszne bruzdy przy nosie. One mnie denerwują. No i pewnego dnia dzwoni pani z TVN Style, mówiąc, że czytała te wywiady i wie, że chciałabym zafundować mężowi i mnie taką operację. Jest więc okazja, bo robią program o chirurgii plastycznej i zależy im na tym, żeby wzięły w nim udział osoby chociaż troszkę znane. Można by więc męża zaprosić do tego programu. Karolak ucieszył się jak dziecko. Oddzwoniłam więc do niej i mówię, że tak – on operację, a ja tylko te zastrzyki. I że mnie nie przeszkadza obecność przy tym kamery, bo nie mam nic do ukrycia. Bardzo mnie śmieszy, gdy różne świetnie wyglądające panie opowiadają, że to zasługa albo genów, albo seksu. A ja przecież nie powiem, że się w tym wieku rzucam w seks, a nawet gdy się jeszcze rzucałam, to mi twarzy nie wygładzał.
Polecamy też: Maria Czubaszek wczoraj trafiła do szpitala. Grzegorz Miecugow: "Przeszła ciężki czas tam w szpitalu"
3 z 6
O małżeństwie
Maria Czubaszek: Dla małżeństwa najważniejsze, żeby się lubić, a nie podobać się sobie. Najlepszy dowód, że rozwodzą się nawet tak piękne kobiety, jak Angelina Jolie. Uroda się nudzi i wtedy się chce czegoś nowego. Dlatego ja wolę z facetem pogadać, chociaż muszę przyznać, że jak facet jest brzydszy od musztardy, to też mnie w rozmowie od niego odrzuca. Zawsze powtarzam, że mężczyzna nie musi być brzydki. Wolę się lubić z facetem raczej przystojnym niż z jakimś paskudą. Ale to nie znaczy, że od razu po głowie mi chodzi: A może by z nim wskoczyć do łóżka?
Polecamy też: Fani kochali poczucie humoru Marii Czubaszek, a ona do końca go nie straciła INSTAGRAM
4 z 6
O seksie
Maria Czubaszek: Mnie chce się już tylko palić, i Karolakowi również. Ja nie lubię pracy fizycznej, pocenia się i tak dalej. Nigdy nie byłam pazerna na seks, nawet w młodości. Wolałam z kimś pogadać, a jeśli seks, to na tej zasadzie, że gdy facetowi na tym zależało, to myślałam: No dobra, co mi szkodzi. Ja lubiłam spotkać się w Spatif-ie na wódeczce. Seks był w pakiecie jako dodatek. Kocham Woody Allena, bo napisał: „Żeby człowiek w czasie aktu kopulacji tak śmiesznie nie wyglądał…”. Mnie się wydaje, że wtedy ludzie śmiesznie się zachowują.
Polecamy też: Przypominamy najsłynniejsze cytaty Marii Czubaszek! "Lepiej przyprawić mężowi aureolę niż rogi"
5 z 6
O tym, jak została publiczną obrończynią prawa kobiet do aborcji
Maria Czubaszek: To było tak. Zadzwonił do mnie jakiś facet z TVN, chciał przeprowadzić ze mną rozmowę. Umówiliśmy się w kawiarni, wysiadam z taksówki, a tam kręci się mnóstwo dzieci. Przychodzi dziennikarz, mówię mu: „Ale pan trafił, bo ja dzieci nie lubię, a tu jakiś kinderbal”. Zrobił oczy, bo w Polsce przyznać się, że się nie lubi dzieci, to zgroza. Ale włączył kamerę i zaczynamy rozmowę. Tylko że on pyta: „Pani naprawdę dzieci nie lubi?”. A ja, że nie robię im krzywdy, ale mnie nie wzruszają, mimo że sama byłam dzieckiem, Stalin był dzieckiem, Kadafi był dzieckiem. Nigdy nie kolegowałam się z dziećmi, a w piaskownicy chłopcu w moim wieku nadziałam wiaderko na głowę, aż musieli wzywać ślusarza, żeby się nie udusił. I on pyta: „To pani nie chciała mieć dzieci?”. A ja, że nie chciałam i nie mam. „A jakby się przytrafiło?”. Jak to przytrafiło? Tobym usunęła. On na to, że się tylko tak mówi. „Ależ, proszę pana, ja to zrobiłam, w tamtych czasach nie robiono szumu z tego powodu”. Ten dziennikarz potem do mnie nie zadzwonił, pomyślałam, że wywiad poszedł do kosza. Ale po roku jestem w niedzielę w „Szkle…”, a w poniedziałek rano idę do apteki. Pani aptekarka się do mnie nachyla: „Pani Mario, gratuluję, tak samo uważam”. Wróciłam do domu i mówię do Wojtka: „Nasza aptekarka mi czegoś gratuluje, a ja nie mam pojęcia, czego”. A potem na ulicy podchodzi do mnie kilka pań: „Pani Mario, jesteśmy z panią”. Znowu nie miałam pojęcia, o co chodzi. I dopiero po trzech dniach jechałam taksówką ze znajomym kierowcą. I on mnie uświadomił, że chodzi o program niedzielny. O „Szkło kontaktowe”? Nie, nie, o „Uwagę”. Ale ja przecież byłam tylko w „Szkle kontaktowym”. Okazało się, że tamten dziennikarz po roku, bez mojej wiedzy, puścił to, co powiedziałam o aborcji. Ale nawet jakby to mi wcześniej pokazał, to i tak bym się z tego nie wycofała.
Polecamy też: Przypominamy najsłynniejsze cytaty Marii Czubaszek! "Lepiej przyprawić mężowi aureolę niż rogi"
6 z 6
O życiu pozagrobowym
Maria Czubaszek: Uważam, że śmierć to już po balu. Bardzo bym chciała jednak, żeby istniało, bo spotkałabym tam wszystkie moje pieski. Popatrz, nie pamiętam imion facetów, a przewinęło się ich u mnie sporo, za to imiona psów pamiętam doskonale. I to we właściwej kolejności. Powtarzam za Oscarem Wilde’em, że „im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta”. Uważam, że ludzie są źli z natury, choć oczywiście zdarzają się wyjątki.
Polecamy też: "Człowiek to nie jest piękne zwierzę. Ludzie są zakłamani" Kontrowersyjny wywiad z Marią Czubaszek