Sekret sukcesu "Love Is Blind" z Netflix – dlaczego ten eksperyment fascynuje miliony?
Cały świat oszalał na punkcie randek w ciemno

Miłość w XXI wieku to spektakl. W świecie, gdzie liczą się filtry, perfekcyjne kadry i starannie wyreżyserowane historie na Instagramie, Netflix serwuje nam coś zupełnie odwrotnego – emocjonalny rollercoaster bez wizualnych bodźców. "Love Is Blind" to nie kolejny reality show, lecz społeczny eksperyment, który bezlitośnie obnaża nasze pragnienia, lęki i obsesję na punkcie miłości idealnej. Czy zakochanie się bez spojrzenia w czyjeś oczy to przyszłość randkowania? A może tylko iluzja w epoce, w której patrzymy, ale nie widzimy? Jedno jest pewne – świat oszalał na punkcie miłości w ciemno.
"Love is Blind" na Netflix: jakie są zasady programu?
Wyobraźcie sobie randkowanie pozbawione uprzedzeń, w którym głos i słowa stają się jedyną walutą pożądania. Love Is Blind to eksperyment, który testuje, czy można zakochać się w duszy, zanim zobaczy się ciało. Uczestnicy zamykani są w futurystycznych kapsułach – intymnych, ale oddzielonych ścianą – i prowadzą rozmowy, które mają prowadzić do jednego: zaręczyn. Bez zdjęć, bez spojrzeń, bez dotyku. Dopiero gdy padnie sakramentalne „tak”, narzeczeni mogą się zobaczyć i sprawdzić, czy chemia emocjonalna przetrwa zderzenie z rzeczywistością. A potem? Wspólne wakacje, życie pod jednym dachem i finałowy test przy ołtarzu. Brzmi jak scenariusz science fiction? A jednak miliony widzów nie mogą oderwać się od ekranów.

Zasada jest prosta. Przez kilkanaście dni single spotykają się ze sobą na randki w kabinach, w których nie widzą się, ale tylko słyszą. Jeśli nawiążą z kimś więź, mogą zdecydować o kolejnym kroku, czyli oświadczynach. Jeśli padnie z ich słów propozycja, poznają się na żywo. Potem wyjeżdżają razem na urlop, by finalnie zamieszkać razem i dotrzeć aż do ołtarza. Tam decydują, czy chcą powiedzieć TAK, czy jednak zrezygnować z małżeństwa.

"Love is Blind" na Netfli: fenomen na skalę światową
Miłość w ciemno to nie tylko amerykański sen – to globalna obsesja. Po oszałamiającym sukcesie pierwszej edycji Love Is Blind, Netflix postanowił rozszerzyć eksperyment na inne kultury, udowadniając, że prawdziwe uczucia nie znają granic (ani ekranów). Własne wersje programu doczekały się już Brazylia, Japonia, Szwecja i Wielka Brytania, a każda z nich w unikalny sposób oddaje lokalne podejście do miłości, zaangażowania i związków. Niezwykła wydawała się edycja "Love is Blind" Habibi" realizowana w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - pierwsza taka pozbawiona alkoholu i cielesności z uwagi na religijne zasady muzułmanów.

Czy fenomen programu to dowód na to, że miłość naprawdę jest ślepa? A może tylko kolejny format, który sprytnie podsyca nasze pragnienie bajkowego „i żyli długo i szczęśliwie?
Źródło: Netflix
