Małżeństwem byli przez 7 lat, jednak nie była to miłość na całe życie. Olga Bończyk do dziś nie może zrozumieć, dlaczego jej małżeństwo z Jackiem Bończykiem musiało się rozpaść. Po latach na jaw wyszła jednak prawda, która daje do myślenia. Niewiele osób wiedziało, co tak naprawdę działo się za zamkniętymi drzwiami.
Artykuł aktualizowany: 29.12.2023
Olga i Jacek Bończykowie: historia miłości
Poznali się świeżo po studiach, kiedy oboje mieszkali jeszcze we Wrocławiu. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. On chętnie przychodził do miejsc, gdzie Ona występowała. Oboje mieli w sobie ogrom pasji i talentu, uwielbiali życie i czerpali z niego garściami. Nie trzeba było długo czekać na finalizację tej miłości. Na ślubnym kobiercu stanęli 1 kwietnia 1994 roku. "Mieliśmy być razem na dobre i na złe" - mówiła aktorka.
Początkowo to była bajka. Jacek Bończyk był prawdziwym romantykiem i zaskakiwał żonę. Chętnie razem gotowali i urządzali wieczory przy świecach. Marzyli o tym, że zostaną rodzicami, jednak coś stanęło im na drodze. Choroba.
Olga Bończyk, Warszawa, kwiecień 2001 roku
Jacek Bończyk: choroba
Olga Bończyk w jednym z wywiadów wyznała, że dopiero po 6 latach zauważyła, jak bardzo jej ukochany zaczął się zmieniać. Był agresywny, porywczy, nie chciał rozmawiać, co do tej pory było niedopuszczalne. Zaczął zamykać się w sobie, nie chciał wychodzić z domu. Wspólnie udali się do psychiatry.
"Pierwsza osoba nie była dobra, kompetentna. Jacek się zupełnie rozłożył, rozpadł na części wręcz" - mówiła ze smutkiem.
Niestety z dnia na dzień było coraz gorzej. Jacek Bończyk nie chciał pomocy. Powodem był źle dobrany pierwszy terapeuta, który zupełnie nie rozpoznał problemu. Bończyk się zniechęcił. Kryzys w małżeństwie był nie do zniesienia, dlatego podjęli decyzję o rozwodzie. "To największa strata z tamtych czasów" - podkreśla z żalem Olga.
Olga Bończyk po latach wspomina swoje małżeństwo
Aktorka przyznała, że gdyby wcześniej miała taką świadomość depresji, jak teraz, z pewnością wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej. Być może udałoby im się pokonać kryzys, a małżeństwo zostałoby uratowane.
"Jestem pewna, że gdyby to się wydarzyło teraz, poradzilibyśmy sobie bez problemu, bo wiedza na temat depresji jest zupełnie inna".
Czasu jednak cofnąć nie mogą. I chociaż wydarzyło się między nimi wiele przykrych sytuacji, byli małżonkowie do dziś pozostają w dobrych, przyjacielskich relacjach. Wspomnienia z pięknego, początkowego okresu związku są dla nich bardzo ważne. Zawsze mogą na siebie liczyć.