Zbigniew Ziobro bardzo długo nie pojawiał się publicznie. Jego usunięcie się w cień miało związek z chorobą — polityk pod koniec zeszłego roku dowiedział się, że choruje na nowotwór złośliwy przełyku. W ostatnich miesiącach przechodził intensywne leczenie oraz poważną operację. Teraz pojawił się po raz pierwszy przed kamerami i zdecydował się zabrać głos na temat przeszukań jego domu i mieszkań, które mają związek z aferą Funduszu Sprawiedliwości. „Chciano zrobić przedstawienie, spektakl” mówił słabym głosem.

Reklama

Zbigniew Ziobro pojawił się publicznie po raz pierwszy od kilku miesięcy

Zbigniew Ziobro zaskoczył dziś wszystkich i pojawił się przed swoim domem, aby porozmawiać z dziennikarzami i przekazać światu informacje o oskarżeniach, które kierowane są w jego stronę po tym jak głośno zrobiło się o aferze zasobów Funduszu Sprawiedliwości. Nie widziany od kilku miesięcy 53-letni szef Suwerennej Polski postanowił zrezygnować z terapii onkologicznej, by osobiście przekazać to, co myśli. „Przerwałem terapię, żeby do Państwa przyjechać. Chciałem powiedzieć, że wszystkie te działania mają charakter bezprawny i są realizacją politycznego zamówienia Donalda Tuska i pana Bodnara” powiedział cichym głosem, osłabionym po niedawnej operacji krtani.

Dodał także, że ma wątpliwości co do legalności postępowania służb zaangażowanych w akcję przeszukania. „W sposób rażący i celowy złamano moje prawa jako osoby jako właściciela budynku, w którym dokonuje się przeszukania. Każda osoba w takiej sytuacji ma prawo zapoznać się z postanowieniem prokuratora o zakresie przesłuchania, ma praw, jeżeli jest nieobecna, o udział konkretnej, godnej zaufania osoby” skarżył się.

Pojawienie się posła w mediach wywołało niemałe zamieszanie. Wiele internautów zwróciło uwagę na to, że choroba zmieniła go nie do poznania.

Zobacz także: Przekazała im najważniejsze wartości, jest ich siłą. Paweł i Łukasz Golcowie pokazali ukochaną mamę

Zobacz także

Zbigniew Ziobro o chorobie

Jakiś czas temu na profilu na mediach społecznościowych Zbigniewa Ziobry pojawił się długi wpis, w którym polityk opowiedział o swojej chorobie. Przyznał, że o nowotworze dowiedział się z dnia na dzień. „Po drodze do Sejmu podjechałem do szpitala MSWiA w Warszawie. Odebrałem wynik badań histopatologicznych. Otworzyłem kopertę i czytam: nowotwór złośliwy przełyku. Rak! Tuż przed wejściem na salę plenarną wpisałem w wyszukiwarce Google hasło: 'nowotwór złośliwy przełyku rokowania' i zobaczyłem … wyrok: umiera 90-95 proc. chorych!” mogliśmy przeczytać.

Poseł przyznał, że czytając te statystyki od razu pomyślał, że musi szykować się na pożegnanie z rodziną. Na szczęście w porę pozbył się tej myśli i postanowił zawalczyć o swoje życie. Natychmiastowo poddał się terapii, a swoje życie i zdrowie zawierzył specjalistom oraz Bogu. „O wsparcie w pokonaniu choroby codziennie prosiłem Boga. Czyniłem jednocześnie wszystko, co wedle wiedzy medycznej możliwe, by wygrać walkę o życie” pisał.

Dodał również, jak ważna jest częsta profilaktyka i badanie się niezależnie od wieku: „Wiemy, że jest taka choroba jak rak, że zbiera swoje ofiary, ale zwykle myślimy, że nas to nie dotyczy. Nie opierajcie Państwo na takim przekonaniu swojej przyszłości, swojego życia i życia Waszych bliskich. Badajcie się regularnie, a niepokojące symptomy konsultujcie ze specjalistami. Nowotwór to podstępny wróg”.

Sprawdź też: Zmagał się z własnymi demonami, niemal stracił rodzinę. Zenon Laskowik za popularność zapłacił wysoką cenę

AKPA/Niemiec
Reklama

Zbigniew Ziobro, Zaprzysiężenie Andrzeja Dudy na prezydenta RP, Warszawa, 6 sierpnia 2015 r.

Reklama
Reklama
Reklama