Reklama

Marcin Józefaciuk przez kilka miesięcy swojej kariery politycznej podkreślał, że jest „zatwardziałym singlem z wyboru”. Nauczyciel i poseł opowiedział w najnowszym wywiadzie nieco więcej na temat swojego życia prywatnego: wyznał, że jest „przedstawicielem społeczności LGBTQ+”. Chociaż nie mówi o tym po raz pierwszy, jeszcze nigdy nie udzielił na ten temat wywiadu. Teraz przyznał, jaki wpływ ma ten fakt na jego życie.

Reklama

Poseł Marcin Józefaciuk dokonał coming outu: „Ja też jestem przedstawicielem społeczności LGBTQ+”

Marcin Józefaciuk zdobył mandat poselski niecały rok temu w listopadowych wyborach. Media od razu zainteresowały się nowymi twarzami, które pojawiły się w Sejmie: kim są, co robili wcześniej i jak wygląda ich życie prywatne. 41-letni poseł wówczas udzielił wywiadu „Wysokim Obcasom”, w którym opowiedział trochę o sobie. Przyznał tam, że jest singlem z wyboru i wcale nie dąży do tego, by zaczynać jakiś związek. „Jestem zatwardziałym singlem. [...] W moim odczuciu bycie singlem to wolność wyboru, a związek to podporządkowanie, na które nie ma we mnie zgody. Nie sądzę, aby mogło się to zmienić” mówił wówczas.

Teraz w rozmowie z Plejadą poseł KO zdecydował się na ważne wyznanie. Opowiedział tam, że jako nauczyciel ma doświadczenie w pracy z bardzo różnymi ludźmi, a w jego szkole „nie ma tematów tabu”: każdego stara się wspierać najlepiej jak może, niezależnie od tego kim jest. Nawiązał także do tolerancji wobec różnych orientacji seksualnych. „Ja też jestem przedstawicielem społeczności LGBTQ+. [...] Podobają mi się chłopcy, a raczej mężczyźni, czyli jestem homoseksualistą. Nie pierwszy raz o tym mówię, ale tego w sieci nie można przeczytać” zaczął. Później dodał jednak, że chociaż zdecydował się na coming out, tak naprawdę nikogo nie powinna interesować ani jego, ani niczyja inna orientacja seksualna.

Sprawdź również: Od sześciu lat jest w szczęśliwym związku z partnerem. Kim jest nowy prowadzący „Koła fortuny”, Błażej Stencel?

Marcin Józefaciuk o coming oucie w Sejmie: poseł nie boi się reakcji innych

W wywiadzie udzielonym Plejadzie mówił: „Myślę, że nie powinniśmy tak mocno zajmować się tym, z kim zasypiamy, bylebyśmy się wysypiali dobrze. [...] Są takie sfery, które jednak powinny zostać... nietknięte. One nie są ani pozytywne, ani negatywne, póki komuś nie szkodzą. Co komu do tego, kto mi się podoba? Jestem profesjonalistą i nigdy nie będę patrzył w pracy na to, czy ktoś jest kobietą, czy mężczyzną. A jeżeli chcę już nawiązać bliższą relację, to mam na to wybrany sposób” czytamy.

Polityk przyznał, że liczy się z tym, że najprawdopodobniej zostanie zaszufladkowany wraz z innymi osobami w Sejmie, które również zdobyły się na wyznanie o swojej orientacji. „Myślę, że po tym, co przed chwilą powiedziałem, zostanę zaszufladkowany razem z europosłami Śmiszkiem, Biedroniem itd. Wiem, co się dzieje u nich na kontach w mediach społecznościowych — jakie są czasami komentarze. Niektórzy zostają ciągle w ukryciu, w cieniu. Niektórzy wychodzą” mówił.

Dodał także, że mimo wszystko nie obawia się reakcji innych posłów: „W Sejmie nie jest to duży temat, bo osoby, które mogłyby zaatakować, mają o wiele więcej za uszami. Nie ruszają tego tematu, bo same nie chcą, żeby im przypominano niektóre rzeczy, które oficjalnie zrobili i są na to dowody” czytamy.

Reklama

Zobacz także: Republikanie uderzają w jej macierzyństwo, choć dzieci męża traktuje jak własne. W obronie Kamali Harris stanęła jego była żona

Reklama
Reklama
Reklama