Małgorzata Trzaskowska chciałaby być inną pierwszą damą niż Agata Duda!
Zdradziła, kto jest dla niej wzorem
Wybory zbliżają się wielkimi krokami. Już w najbliższą niedzielę 28 czerwca wybierzemy prezydenta naszego kraju, który będzie nas reprezentował przez najbliższe pięć lat. Wiadomo, że w czołówce plasuje się obecny prezydent, Andrzej Duda, a także Rafał Trzaskowski oraz Szymon Hołownia. Małżonka drugiego z nich obwieściła właśnie, jaką, w razie wygranej swojego męża, byłaby pierwszą damą. Okazuje się, że całkiem inną niż aktualna...
Małgorzata Trzaskowska jako pierwsza dama
W takcie prezydentury Andrzeja Dudy jego małżonce wielokrotnie zarzucano, że jest bierna wobec decyzji swojego męża oraz rządu i nie wypowiada własnego zdania. Podobnie było nawet w trakcie dyskusji i protestów dotyczących zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Małgorzata Trzaskowska zapowiada teraz, że jej postawa byłaby zupełnie inna.
Można było już to było zauważyć w momencie, gdy jakiś czas temu założyła konto na Instagramie. Pod pierwszym postem napisała: „Uznałam, że i ja powinnam dać się Wam poznać. Mówić o tym, co jest dla mnie ważne jako kobiety, matki, żony, zaangażowanej obywatelki. Witajcie”. We wcześniejszych wywiadach wielokrotnie podkreślała również, że nie zamierzałaby się ukrywać w pałacu prezydenckim.
Teraz w rozmowie z portalem kobieta.wp.pl wyznała, kto byłby dla niej wzorem. Zdradziła: „Bardzo podobał mi się dystans do polityki, jaki miała Maria Kaczyńska, który jednak nie oznaczał wycofania, jakie nietrudno dostrzec dziś u wielu pierwszych dam. A jednocześnie wyjątkowo imponuje mi pozytywne, jakby niezależne od męża, wielkie zaangażowanie Michelle Obamy. To chyba dwa punkty odniesienia, pomiędzy którymi rozpięta jest moja wizja roli, jaką w ogóle pierwsze damy powinny odgrywać”.
Wyjawiła także, czym zajęłaby się w pierwszej kolejności, pełniąc rolę pierwszej damy. Okazało się, że jako matce dwójki dzieci, najbardziej przeszkadza jej polski system nauczania: „Podstawa programowa jest przeładowana, nauczyciele przeciążeni, a dzieci przemęczone. Pandemia i zdalne nauczanie pogłębiły tę dezorganizację, wyeksponowały ogromne słabości obecnego systemu. Trzeba inicjować projekty, które tę sytuację zmienią i wyrównają szanse edukacyjne dzieci bez względu na to, gdzie chodzą do szkoły”. W następnych krokach poruszyłaby problem ochrony środowiska oraz walki z ociepleniem klimatycznym.
Zgadzacie się z jej zdaniem?
Małgorzata Trzaskowska