22 lata temu Polskę obiegła informacja o tragicznej śmierci operatora filmowego, Piotra Sobocińskiego. Zmarł on na planie filmowym „24 godziny”, w wyniku zawału serca. Tragedia dotknęła żonę Sobocińskiego, Hannę Mikuć oraz troje jego dzieci. Niedawno jego syn Michał Sobociński ożenił się z Natalią Rybicką. Ojciec niestety nie doczekał jego ślubu.
ZOBACZ TEŻ: Natalia Rybicka i Michał Sobociński wzięli ślub w tajemnicy. „Do ceremonii omal nie doszło!”
Kim był Piotr Sobociński?
Film był w jego domu obecny od zawsze. Ojciec Piotra Sobocińskiego, Witold, był jednym z najlepszych operatorów filmowych w Polsce. Współpracował między innymi z Andrzejem Wajdą, Jerzym Skolimowskim czy Wojciechem Hasem. Nic więc dziwnego, że syn poszedł w jego ślady, mają przez całe życie tak wspaniały przykład. Jego ciężka praca opłaciła się. Poszedł w ślady ojca, a za swoją pracę otrzymywał liczne nagrody. Rozpoczął nawet pracę w Hollywood, gdzie szybko odniósł pierwsze sukcesy.
Czuję się tutaj bardziej technikiem niż artystą (...) Szczerze mówiąc, wyjazd do Ameryki nigdy nie był moim życiowym celem. Nie byłem pewien, czy to jest mój świat, czy się w nim odnajdę. – mówił w jednym z wywiadów.
Tragiczna i nagła śmierć
Był marzec 2001 roku. Sobociński przebywał wówczas w Kanadzie w Vancouver, gdzie kręcono film „24 godziny”. Nic nie wskazywało, że do Polski już nie wróci. Pewnego wieczoru źle się poczuł. Następnego dnia został w domu, a kolejnego zmarł we śnie na atak serca. Było 26 marca. W domu czekała na niego żona i trójka dzieci. Na śmierć nigdy nie ma odpowiedniego czasu, jednak Sobociński miał dopiero 43 lata. To było zdecydowanie za wcześnie.
Historia miłości Piotra Sobocińskiego i Hanny Mikuć
Poznali się na planie. Ona wcielała się w jedną z postaci, on stał za obiektywem kamery. Od razu między nimi zaiskrzyło. W 1983 roku na świat przyszedł ich pierwszy syn Piotr, zaś cztery lata później Michał. Para została jeszcze rodzicami córki Marii. To był okres, kiedy Piotr Sobociński odnosił spektakularne sukcesy. Rodzinie nie brakowało niczego, poza… nim. Ciągle go nie było. Kręcił filmy na całym świecie, ale żona próbowała znaleźć złoty środek na to, aby dzieci częściej widywały ojca.
CZYTAJ TEŻ: Zmarł Witold Sobociński – bez niego nie byłoby polskiego kina!
"Mąż pracował na całym świecie, a my jeździliśmy razem z nim. Dzieci chodziły do szkoły za granicą. Plusem było to, że nauczyły się angielskiego" — mówiła Hanna Mikuć.
"Dzięki temu, że mama jechała z moją siostrą, moim bratem i ze mną zawsze tam, gdzie tata pracował, nasza rodzina przetrwała" – wspominał starszy syn operatora, Piotr.
26 marca 2001 roku ich życie zmieniło się w koszmar. Informacja o nagłej śmierci Piotra była ciosem prosto w serce. Wrócili do Polski i musieli na nowo poukładać swoje życie, chociaż nie było to łatwe. Hanna Mikuć ponownie wróciła na plan, tym razem wcielając się w rolę Krystyny w serialu „M jak miłość”. Jej synowie kontynuują pasję ojca. Zarówno Piotr, jak i Michał pracują jako operatorzy filmowi, zaś Maria poszła w ślady mamy i została aktorką.
Ślub Michała Sobocińskiego z Natalią Rybicką
Kilka miesięcy temu w tajemnicy Michał Sobociński wziął ślub z Natalią Rybicką. Para wybrała kameralną uroczystość w gronie najbliższych i powiedziała sobie sakramentalne tak "po cichu". Niestety jego ojciec nie doczekał ślubu ukochanego syna. Ślub pary odbył się na Sycylii. Wcześniej zakochani zaręczyli się w romantycznej Wenecji.
Do ceremonii omal nie doszło. Zerwała się wielka ulewa i burza. Musieliśmy usuwać kamienie, żeby dotrzeć do urzędu - mówił Michał Sobociński, w jednym z wywiadów.
Na szczęście wszystko zakończyło się pomyślnie, a para jest już mężem i żoną.
