Paweł Wawrzecki wspomina współpracę z Anną Przybylską. Porównał ją do ikony francuskiego kina

Poznali się na planie Złotopolskich. Anna Przybylska miała wówczas niecałe 20 lat, stawiała pierwsze kroki w aktorstwie. To był dla niej wspaniały, nowy świat, w do którego wkroczyła z impetem. Paweł Wawrzecki z sentymentem wspomina tamten czas. Z sympatią i szacunkiem wypowiada się o ulubienicy widzów. W jednym z wywiadów zdradził więcej na temat współpracy z Anną Przybylską. Przy okazji porównał ją do światowej gwiazdy! O kim mowa?

[Ostatnia publikacja tekstu na VUŻ i Viva Historie 07.02.2025 r.]

Paweł Wawrzecki wspomina Annę Przybylską. Na planie Złotopolskich

Za sprawą serialu Złotopolscy widzowie pokochali Annę Przybylską. Fantastycznie wcieliła się w postać policjantki Marylki Baki. Na planie zdjęciowym wiele czasu spędziła z Pawłem Wawrzeckim, który kreował postać komendanta Wieśka Gabriela. Nie ukrywał, że był pod wrażeniem talentu Anny Przybylskiej, która potrafiła skupić na sobie uwagę kamery i zdobyła serca fanów. „Fantastycznie się przenosiła przez ekran, była ulubieńcem widzów, tych, którzy tam właściwie w początkach "Złotopolskich" już się rozmiłowali”, opowiadał w jednym z materiałów TVP.

To nie była ich ostatnia wspólna praca. Spotkali się jeszcze na planie serialu „Daleko od noszy” czy „Synowie 2”. Świetnie się dogadywali, zawsze mogli liczyć na swoje wsparcie, dobre słowo i szczerość. Pawła Wawrzeckiego i Annę Przybylską łączyła prawdziwa przyjaźń.

Czytaj też: Byli dla siebie jak rodzina, łączyła ich wyjątkowa relacja. Piotr Szwedes w poruszających słowach wspomina Annę Przybylską

Paweł Wawrzecki porównał Annę Przybylską do słynnej aktorki

Paweł Wawrzecki cenił w Annie Przybylskiej naturalność, dobre serce i mądrość życiową. Ona niczego nie udawała. Była zawsze prawdziwa. „Na planie była uśmiechniętą kobietą, taką, jaką ją znamy z ekranu. Spotykałem się z nią w pracy od rana do wieczora, bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Była mądrą życiowo dziewczyną, ale brała też pod uwagę moje rady”, wspominał ją na łamach Faktu.

Podkreślił, że wyróżniała się na tle innych pokorą i skromnością. Ubolewał nad tym, że otrzymała od losu wszystko… oprócz czasu. „Wiedziała, co to jest praca i życie. To codzienne życie było dla niej bardzo ważne. Mało się spotyka takich ludzi jak ona. Właściwie miała wszystko: była piękną kobietą i bardzo utalentowaną aktorką. Miała sukcesy, fantastyczną rodzinę, tylko nie miała jednego - czasu. Odebrano jej czas", dodawał.

Z kolei w rozmowie z Anną Jurksztowicz dla Złotej Sceny porównał Annę Przybylską do gwiazdy światowego kina – Brigitte Bardot. „Brigitte Bardot to była mnie jak Anka Przybylska. Piękna kobieta, która robiła wielkie ważenie i miała w sobie wiele seksapilu”, zdradził.

Źródło: Złota Scena, Pomponik

Sprawdź też: Ma dopiero 22 lata, lecz uparcie dąży do swoich celów. Córka Anny Przybylskiej postanowiła iść w jej ślady