Oświadczył się ukochanej w Licheniu, rozstali się kilka miesięcy temu. Dziś Piotr Mróz nie jest pewny, czy podjął dobrą decyzję
"Zastanawiam się, czy to był dobry ruch"
Piotr Mróz, aktor, który zdobył serca widzów m.in. rolą w serialu Gliniarze i zwycięstwem w programie Taniec z Gwiazdami, od kilku miesięcy mierzy się z trudną sytuacją w życiu prywatnym. Jego związek z Agnieszką Wasilewską po pięciu latach dobiegł końca, para planowała nawet ślub, niestety ta relacja nie przetrwała próby czasu. Po kilku miesiącach od ogłoszenia rozstania Piotr Mróz opowiedział, jak dziś wygląda jego życie i jak radzi sobie w nowej codzienności.
[Ostatnia publikacja tekstu na VUŻ i Viva Historie: 04.11.2024 rok]
Piotr Mróz: życie po rozstaniu z Agnieszką Wasilewską
Kilka miesięcy temu aktor ogłosił, że rozstał się ze swoją partnerką, z którą planował wspólną przyszłość – oświadczył się jej w jednym z najbardziej symbolicznych miejsc w Polsce, w Sanktuarium Matki Bożej w Licheniu. Dziś otwarcie mówi o samotności.
"Mamy ze sobą kontakt, aczkolwiek ja nie ukrywam, że w tym momencie jestem w swoim życiu bardzo samotny. Otaczam się wieloma ludźmi, ale jestem samotny. To jest najgorsze, że na co dzień uśmiechasz się, jesteś taki szczęśliwy, nikt by nie pomyślał, że coś w twoim życiu może być nie tak, mimo tej sytuacji, która cię spotkała. Wydaje mi się, że rozstanie dla nikogo nie jest łatwe", wyznał w rozmowie z Plejadą.
Piotr Mróz oświadczył się ukochanej w Licheniu, licząc na to, że stworzą trwały i głęboki związek. Wyjątkowe miejsce, które wybrał na tę okazję, symbolizowało dla niego nadzieję i duchowe wsparcie. Wydawało się, że para jest gotowa na wspólne życie, jednak ich związek nie przetrwał próby czasu. Aktor ocenił decyzję o rozstaniu z perspektywy czasu i wyznał, że zdarza mu się myśleć nad tym, czy wraz z partnerką postąpili słusznie.
Zobacz też: Piotr Mróz ostro o Halloween. Aktor nagle wyciągnął różaniec
Piotr Mróz zastanawia się, czy rozstanie było słuszną decyzją
"Czasem się zastanawiam, czy to był dobry ruch z naszej strony. To nie jest tak, że te pięć lat możesz sobie ot, tak odciąć jedną rozmową. To nie jest tak, że jak się oświadczyłem, to zabukowałem sobie kobietę z możliwością, brzydko mówiąc odwołania rezerwacji. Ja miałem względem niej poważne plany. Miejsce, które wybrałem do tych oświadczyn, też było dla mnie ważne", powiedział w rozmowie z Plejadą.
"Oświadczyny to jeszcze nie jest ta kropka na "i". Wychodzę z założenia, że jeżeli będę ślubował miłość i wierność, to proszę Pana Boga, żeby postawił kogoś na mojej drodze, komu rzeczywiście ślubuję miłość, wierność do końca życia i chcę tego dotrzymać" — podsumowuje Piotr Mróz.
Czytaj też: Oświadczył się w Licheniu, związek rozpadł się po 5 latach. Piotr Mróz wszystko zawierza Bogu