Oboje kochali aktorstwo. Jana Mayzela widzowie mogą kojarzyć dzięki roli Walentego w "Karierze Nikodema Dyzmy" albo amatora kupna samochodu w "Zmiennikach". Zofia Kucówna w polskiej kinematografii zasłynęła wieloma wspaniałymi rolami. Zagrała m.in. w "Pestce" i "Syzyfowych pracach". Furorę robiła także na teatralnych scenach. I to właśnie ona była pierwszą wykonawczynią piosenki „Okularnicy” Agnieszki Osieckiej. Z Janem Mayzelem poznali się w krakowskiej PWST, studiowali na tym samym roku. Ona miała nietuzinkową urodę i wielki urok, a on, podobnie jak wielu innych kolegów z uczelni, uderzał do niej w konkury. Ale studencka miłość okazała się nie być tą na całe życie...

Reklama

Zofia Kucówna i Jan Mayzel historia miłości

Zofia Kucówna urodziła się 12 maja 1933 roku w Warszawie, dorastała w podwarszawskim Komorowie i kształciła się w liceum plastycznym. Myślała o zostaniu malarką, ale polonistka zaczęła ją przekonywać do egzaminu do krakowskiej Szkoły Teatralnej. "Jako malarka będziesz przeciętna, a jako aktorka możesz odnieść sukcesy", usłyszała wtedy od nauczycielki. Nie pomyliła się. W młodziutkiej dziewczynie o nietuzinkowej osobowości skrywał się wielki talent do występowania na scenie. Od razu po ukończeniu studiów, dostała angaż w jednym z krakowskich teatrów.

Jan Mayzel był jej kolegą z roku. Urodził się 5 stycznia 1930 r. w Milanówku, był starszy od Zofii o trzy lata. Dwa lata po ukończeniu studiów zadebiutował na dużym ekranie małą rolą w filmie "Deszczowy lipiec". Widzowie mogli oglądać jego epizody w takich produkcjach, jak "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", "Alternatywach 4", czy "Kingsajzie". Po rolach Walentego w "Karierze Nikodema Dyzmy" i amatora kupna samochodu w "Zmiennikach" jego twarz zaczęła być coraz bardziej kojarzona.

Zofia Kucówna, lata 70. Fot. ARCH. FOTOGRAFICZNE EDWARDA HARTWIGA/NAC

Jan Mayzel i Zofia Kucówna na początku się ze sobą zaprzyjaźnili, poczuli, że wywiązała się pomiędzy nimi nić porozumienia, dobrze się dogadywali. On nie ukrywał jednak, że Zofia bardzo mu się podoba, nic zresztą dziwnego, bo o jej względy zabiegał tłum studentów ze szkoły teatralnej. Nie miała klasycznej urody, ale była bardzo atrakcyjna, miała w sobie coś przyciągającego. Zofia wybrała Jana, zostali parą, a potem dość szybko zdecydowali się na małżeństwo. Pewnie zbyt pochopnie jak na tak młodych ludzi, wchodzących dopiero w życie.

Jan Mayzel po ślubie postanowił spróbować swoich sił w stolicy. Zatrudniono go w Teatrze Powszechnym i przez jakiś czas byli z Zofią Kucówną małżeństwem na odległość. Kiedy któregoś razu żona przyjechała odwiedzić partnera w Warszawie, praktycznie z miejsca dostała angaż w tym samym teatrze. Miał to być ich wyczekany, nowy etap w stolicy, Jan Mayzel i jego żona cieszyli się, że nawet pracować będą w tym samym miejscu, ale okazało się, że był to początek końca ich związku. W Teatrze Powszechnym Zofia Kucówna została trafiona strzałą amora i zakochała się bez pamięci w Adamie Hanuszkiewiczu.

Zobacz także

Czytaj też: Walczyła z niewiernością i nowotworem. Tak wyglądało życie Zofii Kucówny

Jan Mayzel, kadr z filmu "Dwa żebra Adama", 1963

archiwum Filmu / Forum

Zofia Kucówna i Jan Mayzel: zostawiła męża dla Adama Hanuszkiewicza

Był tam największą gwiazdą, niezwykle przystojny i utalentowany, ale przy tym tak jak i Kucówna, żonaty. Amant był wówczas w związku małżeńskim z uznaną aktorką, Zofią Rysiówną, która potrafiła być o ukochanego bardzo zaborcza i zazdrosna. Hanuszkiewicz ujrzał w nowej koleżance z teatru zupełne przeciwieństwo apodyktycznej żony, była na tyle młoda, że to on mógł wziąć ją pod swoje skrzydła i poczuć się jak mentor, a nie, jak to było do tej pory, być wiecznym uczniem pod okiem Zofii Rysiówny. Zakochali się w sobie z wzajemnością, a relacje między nimi stały się bardzo partnerskie. Szybko zostali "power couple" tamtych czasów.

Nie obyło się jednak bez zakulisowego skandalu. Teatr Powszechny huczał wówczas od plotek, zwłaszcza że obie panie mijały się na korytarzach i spotykały w bufecie. Przez chwilę stały się rywalkami, bo Adam Hanuszkiewicz nie planował zostawiać żony i dzieci. Jednocześnie coraz bardziej angażował się w relację z Zofią Kucówną.

Aam Hanuszkiewicz i Zofia Kucówna w „Fantazym", 1967 rok, fot. ARCH. FOTOGRAFICZNE EDWARDA HARTWIGA/NAC

„Jestem z rozbitej rodziny. Sam rozbiłem niejedną" – mówił aktor. I dodawał: „Nie wszyscy są zdolni do miłości. Pytanie, czy jak się uczucie kończy, rozejść się, czy na siłę utrzymywać fikcję, dla dobra dzieci? Ja chyba nie nadaję się na ojca”.

Z kolei mąż Zofii Kucówny dość szybko pogodził się z odejściem żony. Uszanował jej decyzję i niedługo potem sam ułożył sobie życie u boku aktorki Zofii Merle. Aż do śmierci aktora tworzyli bardzo szczęśliwe i udane małżeństwo.

Zofia Kucówna związała się z Adamem Hanuszkiewiczem na 30 lat, choć małżeństwem byli tylko 13, pobrali się w 1976 roku, rozwiedli w 1989. „Kiedy przyszedł rozwód, nie było we mnie rozpaczy, tylko smutek. Rozstanie zawsze jest klęską. Ale nie mogłam mieć i nie mam do nikogo pretensji. Bo to ja sama dokonywałam wyborów, ja sama umieściłam swoje uczucia i ja sama jestem odpowiedzialna za całe moje życie”, wyznała aktorka.

Reklama

Jan Mayzel, 1997 r.

Bujnowicz/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama