Wybrakowana tapeta i fikcyjne małżeństwo. To ona była pierwszą damą matematyki, przyćmić ją mogła jedynie Skłodowska
Zofia Kowalewska, nazywana „księżniczką nauki”, przeszła do historii jako pierwsza Europejka z doktoratem z matematyki

- Marcjanna Maryszewska
- , Redakcja VIVA
Wyjątkowy umysł, silna osobowość. Prawdziwa legenda. Nazywano ją „księżniczką nauki”, a jej talent porównywano jedynie do Marii Curie-Skłodowskiej. Polka o niezwykłym matematycznym talencie zdobyła uznanie w świecie akademickim, a w 1874 roku została pierwszą Europejką, która uzyskała doktorat z matematyki. Jej historia zaczęła się od nietypowego przypadku – niedoboru tapety w pokoju dziecięcym – i fikcyjnego małżeństwa. Nie bez znaczenia był też ojciec, który odegrał kluczową rolę w jej życiu.
[Ostatnia publikacja na VUŻ i Viva Historie 20.10.2024 r.]
Kim była Zofia Kowalewska – pierwsza kobieta z doktoratem z matematyki w Europie
Przyszła na świat na początku 1850 roku w Moskwie jako córka Wasilija Wasiljewicza Krukowskiego – rosyjskiego oficera o polskich korzeniach. Już jako dziecko Zofia zdradzała niezwykłe zdolności matematyczne, a swoje zamiłowanie do nauki zawdzięczała przede wszystkim ojcu. Co ciekawe, nie zachęcał jej wprost do nauki – pasję rozbudził w niej zupełnie nieświadomie… przez brak tapety w dziecięcym pokoju.
Wasilij, zanim sprowadził rodzinę do nowo nabytego majątku ziemskiego w Polibinie pod Petersburgiem, postanowił go wyremontować. W trakcie prac wykończeniowych zabrakło mu jednak materiału — zbyt mała ilość tapet nie wystarczyła na wszystkie pokoje. W rezultacie ściany pokoju dziewczynki pokryły kartki z wykładów Ostrogradskiego o rachunku różniczkowym – pozostałości po starym podręczniku.
Nikt nie przypuszczał, że właśnie one tak mocno wpłyną na młodziutką Zofię. Mając zaledwie 11 lat, zafascynowana symbolami, poświęcała długie godziny na ich rozszyfrowywanie. Tak bardzo pragnęła wiedzy, że sama nauczyła się nie tylko czytać, ale i liczyć.
„Od najmłodszych lat mała Sofa, jak czule nazywała ją rodzina, odczuwała palącą potrzebę zrozumienia wszystkiego, co ją zaciekawiło […]"— opisuje ją Ian Stewart, emerytowany profesor i matematyk Uniwersytetu w Warwick. "W autobiografii „Wspomnienia z dzieciństwa” Zofia pisze, że mnóstwo godzin spędziła na patrzeniu na ściany i próbach odkrycia znaczenia pokrywających je tajemniczych symboli. Szybko nauczyła się wzorów na pamięć, ale potem wyznaje: „kiedy się ich uczyłam, w ogóle tego nie rozumiałam”.
Czytaj także: Einstein nazywał ją wybitnym naukowcem, o ich relacji wiedział mało kto. Wprost mówił, że Skłodowska była jego darem
Ojciec szybko zauważył niezwykły potencjał córki i postarał się o dostęp do najlepszych nauczycieli. To właśnie dzięki takim postaciom jak Józef Malewicz czy jej stryj, Piotr Wasiljewicz Korwin-Krukowski, pasja Zofii do matematyki mogła w pełni rozkwitnąć. Dzięki ich wsparciu opanowała najpierw arytmetykę, a potem coraz bardziej zaawansowaną analizę matematyczną.
Z czasem zaczęła zajmować się równaniami różniczkowymi, mechaniką oraz badaniami nad dyfrakcją światła w kryształach. Była autorką dziesięciu publikacji naukowych i została nazwana przez Marka Kaca — wybitnego matematyka — „pierwszą wielką damą matematyki”. Choć jej kariera rozwijała się błyskawicznie, nie była wolna od przeszkód i trudnych momentów.
Zofia Kowalewska

Zaaranżowane małżeństwo – cena, jaką zapłaciła za możliwość studiowania
Talent Zofii dostrzegł również jej sąsiad, Nikołaj Tyrtow — profesor fizyki petersburskiej Akademii Marynarki Wojennej. Zafascynowany matematycznymi zdolnościami dziewczyny, długo namawiał Wasilija, aby pozwolił córce na studia. Jednak mało brakowało, a jej potencjał przepadłby na marne. "W tamtych czasach Rosjanki nie mogły studiować na uniwersytetach w kraju, ale wolno im było wyjechać za granicę, jeśli miały pisemną zgodę ojca lub męża. Zofia zaaranżowała więc fikcyjne małżeństwo z Władimirem Kowalewskim, młodym studentem paleontologii" — relacjonował Ian Stewart.
Choć początkowo ojciec Zofii był dumny z jej talentów, później zasugerował, by z małżeństwem jeszcze poczekała. Zofia poczuła się zawiedziona i postanowiła sprytem wymusić jego przyzwolenie. Wykorzystując zamieszanie pewnego dnia, wymknęła się z domu i bez towarzystwa opiekunki udała się do mieszkania Władimira. W liście do rodziny zapowiedziała, że nie wróci, dopóki nie uzyska zgody na ślub. Plan się powiódł — w 1868 roku została żoną Władimira Kowalewskiego.
ZOBACZ TAKŻE: Maria Skłodowska-Curie i jej mąż Piotr spędzili razem 11 lat. Rozdzieliła ich jego tragiczna śmierć
Wkrótce potem młodzi opuścili Hamburg i zatrzymali się w Wiedniu, by ostatecznie osiąść w Heidelbergu. Tam Zofia kontynuowała naukę i rozwijała swoje badania. Już wkrótce mogła pochwalić się pierwszymi osiągnięciami w świecie nauki.
Małżeństwo zaaranżowane z rozsądku zaczęło nabierać głębszego wymiaru — Władimir zakochał się w swojej żonie. Jednak z biegiem czasu różnice charakterów zaczęły dawać o sobie znać. Choć Kowalewski był zafascynowany nie tylko Zofią, ale i środowiskiem naukowym, które ją otaczało, nie planował rozstania. Ich relacja nie przetrwała jednak próby czasu. Lata wspólnego życia pokazały, że nie tworzą zgranego związku.

Miłość i nauka – trudne relacje Zofii i Władimira Kowalewskich
Kowalewscy przenieśli się do Berlina, gdzie Zofia święciła kolejne triumfy na polu naukowym. Zwieńczeniem jej wieloletnich wysiłków było uzyskanie stopnia doktora filozofii w dziedzinie matematyki. Niestety, mimo prestiżu, niemiecki dyplom nie był respektowany w Rosji. Gdy w 1874 roku wrócili do ojczyzny, rzeczywistość szybko okazała się brutalna — oboje pozostali bez pracy, a ich sytuacja materialna zaczęła gwałtownie się pogarszać. Na początku lat 80. XIX wieku małżonkowie balansowali na granicy bankructwa.
W poszukiwaniu ratunku Zofia zdecydowała się wrócić do Berlina. Wraz z córką opuściła Rosję, by ponownie podjąć pracę naukową u boku swojego dawnego mistrza, Karla Weierstrassa. Władimir został w kraju. W czasie ich długiej rozłąki, zmagając się z przytłaczającą wizją finansowego upadku, podjął dramatyczną decyzję — odebrał sobie życie.
Osobista tragedia geniuszki matematyki pomogła jej jednak wspiąć się na kolejny szczebel kariery. Szczebel, którego do tamtej pory nie osiągnęła żadna inna kobieta w Europie. Zofia Kowalewska otrzymała pracę na uniwersytecie w Sztokholmie. „Śmierć męża usunęła główną przeszkodę stojącą na drodze do objęcia przez Kowalewską posady akademickiej, ponieważ wdowę łatwiej było zaakceptować niż mężatkę lub kobietę niezależną” — w taki sposób zdarzenia z jej życia opisywał Ian Stewart.
Zobacz też: Nieznany romans Marii Skłodowskiej-Curie. Cierpienie, załamanie nerwowe i wielki skandal
Kariera naukowa Zofii Kowalewskiej – pierwsza kobieta w „Acta Mathematica”
Po serii zawodowych i osobistych porażek, Zofia Kowalewska wspięła się na szczyt kariery. Jej pozycja w świecie nauki była coraz silniejsza, a kolejne sukcesy tylko umacniały jej renomę. Stała się pionierką w dziedzinie matematyki, w której dotychczas dominowali mężczyźni. Jako pierwsza kobieta trafiła do grona redaktorów prestiżowego czasopisma „Acta Mathematica”, w 1889 roku uzyskała tytuł profesora zwyczajnego, a dzięki zmianom w regulaminie została też przyjęta do Rosyjskiej Akademii Nauk.
Zofia, znana jako księżniczka nauki, ujawniła też swój niezwykły talent literacki. Tuż przed śmiercią napisała kilka utworów literackich i wspólnie z Anną Carlottą Edgren-Leffler stworzyła dwie sztuki teatralne.
Śmierć Zofii Kowalewskiej
Niestety, jej życie zakończyło się przedwcześnie — zmarła tuż po 41. urodzinach. Trudno dziś ocenić, jak wiele jeszcze mogłaby dokonać, gdyby nie powikłania po grypie, które odebrały jej przyszłość.
Czytaj też: Ich dzieciństwo naznaczyła tragedia. Jakie były Irène Joliot-Curie i Ève Curie Labouisse?
Źródło: twojahistoria.pl
Zofia Kowalewska
