Reklama

Maria Maj to przede wszystkim wspaniała aktorka teatralna, która gra u wybitnych reżyserów — Krzysztofa Warlikowskiego, Krystiana Lupy, Grzegorza Jarzyny, występowała także u legendarnego Henryka Tomaszewskiego. Ale popularność przyniosły jej seriale. Znana jest chyba najlepiej z serialu „Na Wspólnej”, w którym zagrała Kazimierę Bartczak i z „M jak Miłość”. W tym lubianym przez widzów tasiemcu grała rolę pielęgniarki Lucyny Banasik. To był też zawód jej mamy, która pracowała w Przychodni Przeciwgruźliczej w Łodzi, mała Marysia była z niej bardzo dumna.

Reklama

Maria Maj jako 14-latka dowiedziała się, że człowiek, którego uważała za swojego ojca, wcale nim nie był. Dla dziewczynki w tym wieku to musiał być spory szok. Ale Maria odnalazła prawdziwego ojca, spotykała się z nim w tajemnicy przed mamą. Dlaczego? Skąd wzięły się te tajemnice, jakie były rodzinne losy aktorki? Z okazji 75. urodzin przypominamy historię jej życia.

Maria Maj – dzieciństwo, rodzina

Maria Maj urodziła się w 14 grudnia 1948 roku w Międzylesiu, niewielkiej miejscowości koło Wałbrzycha. Jako dziewczynka mieszkała z mamą w Łodzi. Uczyła się w świetnym liceum, chodziła do kółka teatralnego, kochała się w różnych aktorach. Z koleżankami jeździła na ciuchy do Warszawy, bo marzyły o modnych w latach 60. sweterkach bouclé. Stolica zawsze robiła na niej wrażenie, wydawała jej się metropolią. W rozmowie dla „Wysokich Obcasów” Maria Maj powiedziała, że wyjazd do Warszawy był dla niej wtedy, jak podróż za granicę. Jej rodzina to była mama, babcia, wujek. Temat ojca przez wiele lat praktycznie nie istniał, mama nigdy jej o nim nie opowiadała. Mówiła tylko, że mieszka we Wrocławiu.

Zobacz też: Piotr Walter spełnił marzenia ojca o sukcesji. Mariusz Walter był dla niego autorytetem w każdej dziedzinie

Maria Maj jako aktorka teatru w Jeleniej Górze, koniec lat 70. fot. PAP/Tadeusz Drankowski -

A córka to szanowała, widocznie nie czuła takiego emocjonalnego braku ojca, by rozpytywać, co z nim się stało. O nazwisku ojca dowiedziała się przypadkiem. „Wybierałam się z koleżanką do jej babci do Wrocławia i powiedziałam o tym wujkowi Ksaweremu, bratu mamy. A on: »O, to może spotkasz ojca«”, mówiła aktorka w "Wysokich Obcasach". Była przekonana, że chodzi o Jana Maja. Kiedy przyjechała do Wrocławia, poszła od razu odwiedzić swojego ojca chrzestnego. Znała go tylko z prezentów, które od czasu do czasu wysyłał jej do Łodzi. I on mówi: „A wiesz, że tu mieszka twój ojciec?”. Odpowiedziała, że tak. A on na to: „Józek. Józek Dąbrowski się nazywa. Jak to Dąbrowski? - zdziwiłam się. Przecież mój tato nazywa się Jan Maj”. „Ojej, chyba coś chlapnąłem - zmartwił się chrzestny i jęknął: Twoja mama mnie zabije”, wspominała aktorka.

Nazwisko ojca poznała przez przypadek

Maria postanowiła odnaleźć ojca, dowiedziała się, że przeniósł się do Warszawy, zdobyła adres. Dostała kontakt do jego przyjaciółki, która jednak ostrzegała ją, że: „to nie jest dobry człowiek". Pojechała pociągiem, ale zawróciła. Do ojca napisała list, on odpisał- „Przyjedź”. Spotkali się w lecie 1962 roku, powiedzieli do siebie: Marysia? Tatuś? Od razu wiedzieli, że są rodziną. Maria Maj nie miała do ojca pretensji, że sam jej nie szukał, że nie interesował się jej losem. Po latach mówiła, że nie nadawał się na ojca, chociaż po rozstaniu z jej mamą ożenił się i miał syna. Był raptowny, dużo pił. Był jak przedwojenny ułan, załamany rozpadem tamtego świata. I nieumiejący odnaleźć się dobrze w nowej rzeczywistości.

Czytaj również: Tak dziś wygląda Stanisława Celińska. Artystka zachwyca w naturalnej odsłonie

JACEK DOMINSKI/REPORTER/EAST NEWS

Maria Maj: dwa związki bez miłości

Maria Maj poznała wtedy historię swojej mamy, a właściwie jej związków, które nie były szczęśliwe. Okazało się, że jej mama wyszła za Jana Maja jeszcze przed wojną, pod presją swojej rodziny. Mama aktorki nie kochała męża i uciekła od niego, mając 19 lat, do Warszawy. Podczas wojny trafiła do pracy, do Niemiec, w Wiesbaden poznała Józefa Dąbrowskiego, przedwojennego polskiego oficera. On trafił do oflagu, ona do fabryki, gdzie szyto mundury. Zakochała się, ale… nie w nim, a w jego przyjacielu. Mieli razem jechać do Ameryki, jednak mama aktorki nie zdecydowała się na to, tym bardziej że na jej powrót czekała rodzina w Łodzi.

Po wojnie Józef Dąbrowski pisał do niej, namawiał, by przyjechała do niego na Dolny Śląsk. Pojechała. W tym nieformalnym związku urodziła się Maria, która dostała nazwisko po Maju, mężu matki. Związek z Dąbrowskim rozpadł się po dwóch latach, jej mama wyjechała do Łodzi. Wychowanie córki wzięła na siebie.

Mama aktorki miała żal do córki, że ukrywała przed nią spotkania z Józefem Dąbrowskim, tym bardziej że ciężko pracowała, by zarobić na ich utrzymanie. A ojciec jej dziecka w ogóle się do tego nie dokładał. Ale Maria była szczęśliwa, że znalazła ojca, chociaż ich relacje nie były idylliczne.

Józef Dąbrowski — przedwojenny oficer nie był mile widzianą postacią w komunistycznej powojennej Polsce i sam nie potrafił się w niej odnaleźć. Miała 20 lat, gdy zmarł i straciła go na zawsze.

Zobacz też: Ta rola przyniosła mu niemal taką samą popularność jak „Pancerni”! Przyjął ją w zastępstwie za innego aktora

JACEK DOMINSKI/REPORTER/EAST NEWS

Maria Maj: jak została aktorką?

Historia z ojcem to tylko jedna z ważnych historii w życiu Marii Maj. Aktorka dostała się bez trudu do łódzkiej Filmówki, ale została z niej wyrzucona za dwóję "z tempa i oddechu". Już nie wróciła na studia, zdała eksternistycznie egzamin aktorski, najpierw lalkarski, potem dramatyczny. Pracowała w teatrach w Jeleniej Górze, Opolu, Poznaniu, jeździła „za reżyserami”, którzy fascynowali ją jako artyści. Zagrała wiele wspaniałych ról. Dopiero w latach 90. przyjechała do Warszawy.

Gdy trafiła do Teatru Rozmaitości, zdobyła szybko uznanie widzów i krytyków. Uchodzi za specjalistkę od Doroty Masłowskiej, świetnie sprawdza się w sztukach na podstawie jej tekstów, m.in. głośnym spektaklu "Między nami dobrze jest".

Maria Maj wyszła za mąż za kolegę ze studiów, Romana Talarczyka, urodziła córkę Kasię, ale małżeństwo się posypało. W 2010 roku przeżyła wielką tragedię, gdy na raka zmarła jej córka Katarzyna Talarczyk, walcząca z chorobą bardzo heroicznie. Maria Maj przeszła ten trudny czas razem z teatrem, przyjaciółmi ze sceny, wnuczkami. Dzisiaj ma już prawnuka. Ale to temat na inną historię

Reklama

Czytaj również: Przed laty robiła karierę jako modelka. Dziś Loni Willison żyje na ulicy i konsekwentnie odmawia pomocy

Reklama
Reklama
Reklama