W niedzielę rano media obiegła przykra informacja o śmierci legendarnego polskiego trenera. Franciszek Smuda miał 76 lat. Od dłuższego czasu zmagał się z chorobą. W najtrudniejszym czasie mógł liczyć na wsparcie żony. Małgorzata Drewniak-Smuda trwała przy nim do końca. Ich miłość rozdzieliła śmierć sportowca…

Reklama

Franciszek Smuda nie żyje

Od kilku dni w mediach pojawiały się informacje na temat pogarszającego się stanu zdrowia jednego z najpopularniejszych selekcjonerów reprezentacji Polski w piłce nożnej. Podawano, że Franciszek Smuda w ostatnich latach zmagał się z nowotworem krwi. Trener przebywał w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. W niedzielę, 18 sierpnia przekazano smutną wiadomość o śmierci legendy polskiego sportu.

„Z wielkim smutkiem przyjąłem informację o śmierci Franciszka Smudy. Był to nie tylko utytułowany trener, ale prawdziwy pasjonat kochający piłkę nożną. Człowiek, który zawsze był sobą i niczego nie udawał. Wyrazy współczucia dla rodziny i najbliższych. Pokój jego duszy”, pisał Cezary Kulesza prezes PZPN na platformie X. Przyjaciele i współpracownicy nie mogą uwierzyć w jego śmierć. Wspominają go jako człowieka niezniszczalnego, niezłomnego, oddanego pasji.

Czytaj też: Ralf Schumacher po 14 latach rozstał się z żoną. Była partnerka wyznała: czuję się oszukana

EN_01258485_0059 (1)

Franciszek Smuda cieszył się nie tylko uznaniem w środowisku sportowym, ale też ogromnym powodzeniem u kobiet. Jacek Kazimierski, były bramkarz i przyjaciel trenera podkreślał w rozmowie z Faktem, podkreślał, że Franciszek Smuda nie widział świata poza ukochaną żoną Małgorzatą. „Franio miał kapitalne podejście do kobiet. Szarmancki w starym, dobrym stylu. Potrafił oczarować damę tym swoim szczerym, trochę chłopięcym uśmiechem. Miał wielkie powodzenie u płci pięknej. Ale wiadomo, że chociaż mile łechtało to jego męskie ego, to był zapatrzony w żonę Małgosię”, zaznaczał Jacek Kazimierski w rozmowie z Faktem. To była miłość od pierwszego wejrzenia. „Mówił, że zakochał się jak małolat. Od pierwszego wejrzenia”, dodawał przyjaciel sportowca.

Zobacz także

Franciszek Smuda historia miłości z żoną. Tak poznał ukochaną Małgorzatę Smudę

Sam selekcjoner reprezentacji narodowej niewiele mówił na temat swojego życia prywatnego. W mediach poruszał temat sportu i zawodowych zobowiązań. Jakiś czas temu to Małgorzata Drewniak-Smuda zdecydowała się uchylić rąbka tajemnicy i wróciła wspomnieniami do dnia, w którym poznała przyszłego męża. Wyswatał ich jej brat. „Brat jest wielkim fanem Wisły. Zresztą męża poznałam właśnie przez niego. Właściwie można powiedzieć, że to brat i chrześniak nas wyswatali, ciągle Frankowi powtarzają, że im zawdzięcza nasz związek”, opowiadała w rozmowie z Magazynem Sportowym.

Czytaj też: Prasa huczała od plotek. Co naprawdę łączyło Barbarę Kwiatkowską-Lass i Alaina Delona?

Co ciekawe, w chwili gdy los połączył ich drogi, Małgorzata Drewniak-Smuda nie interesowała się piłką nożną i niewiele wiedziała na temat tego sportu. „Gdy poznałam męża, o piłce wiedziałam niewiele i znałam nazwisko tylko jednego piłkarza Żmudy. I długo byłam przekonana, że to właśnie on do mnie przychodzi do gabinetu okulistycznego”, mówiła w rozmowie z Gazetą Wrocławską.

Pani Małgorzata związana jest ze środowiskiem medycznym. Z zawodu jest okulistką. Franciszek Smuda szybko zaraził ją swoją pasją. Razem stanowili duet idealny „Jestem zupełnie prywatną osobą, z zawodu okulistką. Funkcja mojego męża nie ma związku bezpośrednio ze mną, więc nie widzę potrzeby, aby zbyt wiele mówić tak o sobie, jak i o naszym życiu prywatnym. Zresztą nawet pacjenci nie kojarzą mnie jako żony selekcjonera”, mówiła w Magazynie Sportowym.

Warszawa, 09.01.2010. Franciszek Smuda z żoną Małgorzatą podczas gali 75. plebiscytu "Przeglądu Sportowego" i Telewizji Polskiej na najlepszego sportowca 2009 roku
Warszawa, 09.01.2010. Franciszek Smuda z żoną Małgorzatą podczas gali 75. plebiscytu "Przeglądu Sportowego" i Telewizji Polskiej na najlepszego sportowca 2009 roku PAP/Stach Leszczyński

Z kolei Franciszek Smuda w jednym z wywiadów dodawał oszczędnie: „Poszedłem do okulisty, bo coraz gorzej widziałem. A wyszedłem zakochany w pani doktor" [cytat za kobieta.onet.pl]. Trener mógł na każdym kroku liczyć na ogromne wsparcie ukochanej. Razem świętowali sukcesy i przeżywali porażki. Pani Małgorzata wiedziała, z czym wiąże się praca męża. Dzielenie trwała u jego boku. „Gdy wygrywasz, wszyscy klepią cię po plecach i jesteś najwspanialszym trenerem na świecie. Ale wystarczy, że coś nie idzie i już nie jest tak pięknie. Z tej góry bardzo szybko leci się w dół. Dlatego, gdy już mąż został selekcjonerem i zdarzało mu się narzekać, powtarzałam mu, że przecież sam tego chciał. Przyznawał mi rację”, opowiadała w 2012 roku na łamach Super Expressu.

Żona wspierała Franciszka Smudę w chorobie. Była jego wsparciem

Każda trudna sytuacja udowadniała Franciszkowi i Małgorzacie Smudom, że razem przetrwają wszystko.
W ostatnim czasie trener zmagał się z poważną chorobą. Ukochana była jego ogromnym wsparciem i siłą. W rozmowach z przyjaciółmi Franciszek Smuda zwierzał się, że są dni, gdy czuje się bardzo dobrze i nic mu nie dolega. Gdy słabł i nie miał sił zapowiadał, że nie podda się chorobie.

W niedzielę, 18 sierpnia przekazano smutną wiadomość o jego stracie... Odszedł zbyt wcześnie. Za szybko.

Reklama

Źródło: Sport.fakt.pl rozmowa z Jackiem Kazimierskim, Kobieta wp.pl, Pomponik, Plejada.pl. przegladsportowy.onet.pl

Małgorzata Drewniak-Smuda, żona Franciszka Smudy, Dzień Dobry TVN, 2012
Małgorzata Drewniak-Smuda, żona Franciszka Smudy, Dzień Dobry TVN, 2012 PIOTR BLAWICKI /DDTVN/ EAST NEWS
Franciszek Smuda z żoną, Gala Tygodnika Piłka Nożna, 2011
Franciszek Smuda z żoną, Gala Tygodnika Piłka Nożna, 2011 Pawel Skraba/REPORTER/East News
Reklama
Reklama
Reklama