Nagrodzony Złotymi Lwami na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za reżyserię i muzykę, psychologiczny horror Wilkołak to rzadkość w polskim kinie. Już od 29 marca można będzie się przekonać na własne oczy, jak z niewykorzystanym u nas do tej pory gatunkiem filmowym poradził sobie Adrian Panek.

Reklama

„Wilkołak”. Opis fabuły

Akcja filmu rozgrywa się latem 1945 roku. Dla ośmiorga dzieci, wyzwolonych z obozu GrossRosen, zostaje utworzony prowizoryczny sierociniec w opuszczonym pałacu wśród lasów. Ich opiekunką staje się dwudziestoletnia Hanka, również była więźniarka. Po okropieństwach obozu bohaterowie powoli odzyskują resztki straconego dzieciństwa, jednak koszmar szybko do nich powraca. W okolicznych lasach krążą obozowe wilczury. Wypuszczone przez esesmanów przed wyzwoleniem Gross-Rosen, wygłodzone i zdziczałe zwierzęta osaczają pałac w poszukiwaniu pożywienia. W przerażonych dzieciach uruchamia się obozowy instynkt przetrwania. (opis dystrybutora)

O filmie „Wilkołak”

Film Adriana Panka Wilkołak zdążył już spodobać się zagranicznym recenzentom. Pochwał nie krył między innymi dziennikarz portalu The Hollywood Reporter. – Nawet jeśli Wilkołak nie do końca sprawdza się jako alegoryczny horror, świetnie radzi sobie jako psychologiczne studio delikatnych, młodych umysłów walczących o odzyskanie swojego człowieczeństwa po latach nieludzkiego traktowania przez dorosłych – pisze w swojej recenzji Stephen Dalton, chwaląc przy okazji młodą obsadę filmu i jego techniczne aspekty. Z kolei Eric Hillis z portalu themoviewaffler.com zauważa, że Wilkołak to „znakomity, hiper-filmowy, postholokaustowy horror, ze świetnie budowaną atmosferą, dotykalnym światem, fantastyczną dziecięcą obsadą – i z mocnym pytaniem o zwierzęcość ludzkiej natury w konfrontacji z głodem, strachem i instynktem dominacji”.

– Myślę, że okres powojenny nadal tak silnie działa na wyobraźnię filmowców, bo w pewnym sensie jest to dla nas Dziki Zachód – opowiadał o swoim filmie jego reżyser w wywiadzie dla Polskiego Radia. – Moment przejścia, końca jednej cywilizacji i początku drugiej, a nawet wymiany kultur, jak to było np. w przypadku Dolnego Śląska, skąd pochodzę. Historia stworzyła scenografię do opowiedzenia o czymś, co dzieje się na nowo. Duże pole do stworzenia gatunku na granicy thrillera, mrocznej baśni i horroru. Zależało mi na osadzeniu tematu w kinie gatunkowym. Jego przesłanie pojawiło się, kiedy fabuła zaczęła się w nim układać – wyjaśniał. – To historia o zarażeniu złem. O ludziach, którzy zostali sprowadzeni do roli zwierząt i próbują powrócić do ludzkiej postaci. Zanim napisałem scenariusz Wilkołaka sporo przeczytałem na temat tego okresu w historii, natomiast potem o tym wszystkim zapomniałem. Chciałem uciec od historycznego opisu wydarzeń i spróbować ująć je w nawias gatunkowy. Praca nad tym scenariuszem polegała przede wszystkim na puszczeniu wodzy fantazji. Tak naprawdę nie byłoby w filmie atmosfery zagrożenia, gdyby w tym pałacu wylądowali dorośli. Wystarczy porównać rozmiar dziecka z rozmiarem owczarka niemieckiego – przekonuje Panek.

Zwiastun filmu „Wilkołak”

Wilkołak to drugi film w karierze Panka, który na swoim koncie ma już kostiumowy dramat Daas. Zdjęcia do filmu były kręcone w Parku Narodowym Gór Stołowych, Pałacu w Bulowicach oraz w Muzeum Molke. W obsadzie oprócz młodych aktorów znaleźli się również Danuta Stenka oraz znany z filmu Walkiria i Życie na podsłuchu niemiecki aktor Werner Daehn.

Zobacz także

Wilkołak w kinach od 29 marca.

Reklama

Plakat filmu Wilkołak

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama