Jako pierwszy aktor w Polsce odważył się na coming out. Co dziś robi Marek Barbasiewicz?
„To wyznanie niebywale wyprostowało mi życie”, mówi o swojej orientacji
Gdy zadebiutował – pod koniec lat sześćdziesiątych – okrzyknięto go jednym z najprzystojniejszych polskich aktorów. Miał rzeszę fanek, które się w nim kochały - urzeczone błękitnymi oczami i zadziornym uśmiechem. W latach 90. uciął spekulacje w kwestii swoich potencjalnych romansów i dokonał coming outu. Jak wyznanie Marka Barbasiewicza wpłynęło na jego karierę i co dziś robi popularny aktor?
Marek Barbasiewicz – droga do kariery
Urodzony w 1945 roku lubiany polski aktor nie zawsze wiązał swoje zawodowe plany z aktorstwem. Uczęszczał do liceum plastycznego, po którym – według nadziei, jaką pokładał w nim ojciec – miał skończyć studia architektoniczne. Zależało mu na tym, aby jego syn miał w ręku pewny fach, czego kariera aktorska nie zapewniała. Mężczyźni nie mieli ze sobą zbyt dobrych kontaktów, a jak mówił sam Marek Barbasiewicz „ojciec, kiedy pokazywano mnie w tv, gasił odbiornik. Nigdy nie powiedział mi, że jest ze mnie dumny. Nie miałem o to pretensji, rozumiałem go, był konsekwentny”.
Podczas nauki w liceum poznał Jonasza Koftę, który z czasem okazał się wybitnym tekściarzem i poetą. To za jego namową zdecydował się zdawać do szkoły teatralnej. Jak wspominał, już od dzieciństwa miał niebywałe zdolności, które czyniły z niego świetnego mówcę. „Panowała gruźlica, gdy chodziłem do szkoły podstawowej (...) Kiedy czekaliśmy na prześwietlenie, ja zamieniałem się w opowiadacza. Zmyślałem historie z pogranicza partyzancko-westernowego, aż dzieciaki otwierały buzie”.
Ku niezadowoleniu swojego ojca, Marek Barbasiewicz już za pierwszym podejściem dostał się do Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Na szczęście od samego początku mężczyzna miał wielkie oparcie w swojej matce. Kobieta była przeciwieństwem ojca „z pruskim systemem myślenia”, jak mawiał sam aktor.
Czytaj także: Był gwiazdą serialu Dom i nagle zniknął... Tak wygląda dziś życie Tomasza Borkowego
Marek Barbasiewicz: bożyszcze kobiet
Po ukończeniu szkoły mężczyzna był związany z Teatrem Nowym w Łodzi, później występował także w Kielcach i Poznaniu. Poza miłością do teatralnych desek rozpoczął karierę na małym ekranie w 1967 roku. Aktor znany z takich filmów jak: „Ojciec”, „Czterej pancerni i pies”, „Rodzina Połanieckich”, „Zaklęty dwór”, „Magnat”, „Pożegnanie z Marią”, „Na kłopoty... Bednarski” czy „Sanatorium pod klepsydrą” miał jednak wątpliwości, czy droga, którą wybrał, jest słuszna.
„Były momenty, gdy wahałem się, czy dobrze zrobiłem, że zostałem aktorem. Jestem zodiakalnym Wodnikiem, interesuję się tysiącem spraw. Był czas, gdy dostawałem mnóstwo ról – nie dzięki talentowi, ale dzięki warunkom fizycznym – więc całe dnie spędzałem na próbach w teatrze. Wtedy żałowałem, że tam za murami teatru jest życie, które ucieka mi między palcami. Że mógłbym malować, robić tyle ciekawych rzeczy!”, przyznał w rozmowie z Super Expressem.
Marek Barbasiewicz, Warszawa, 11.1987 r.
Uważano go za jednego z najprzystojniejszych polskich aktorów, nic więc dziwnego, że szalały za nim tysiące kobiet. Generowało to jednak wiele plotek na temat Marka Barbasiewicza i innych gwiazd ekranu. Mężczyzna starał się na nie nie reagować, aż do momentu głośnej afery, jaka wynikła z nieprawdziwego oskarżenia. „Pewna matka oskarżyła mnie, że przetrzymuję jej nastoletnią córkę. Dziewczyna wymyśliła tę historię dla rodziców, bo sama poszła w Polskę. To przelało czarę goryczy”, mówił aktor i dodał „chciałem też uciąć te wszystkie spekulacje, informacje z gazet, że jestem z tą albo tamtą panią”.
Zobacz też: Zofia Czernicka była wielką gwiazdą TVP i nagle zniknęła. Jak dziś wygląda jej życie?
Marek Barbasiewicz – coming out
W końcu aktor postanowił raz na zawsze uciąć plotki i dać kres wszelkim spekulacjom. W wywiadzie z Marią Nurowską dla magazynu Pani w 1992 roku, otwarcie przyznał, że jest gejem. Marek Barbasiewicz dodał także, że od 1978 roku jest w szczęśliwym związku ze swoim partnerem. To odważne wyznanie było jednym z pierwszych w tamtych czasach, nie odbiło się jednak negatywnie na karierze mężczyzny. „W moim środowisku nie spotkałem się z jakąś szczególną niechęcią, niezrozumieniem”, mówił Marek Barbasiewicz.
Taka szczerość nie wszystkim się spodobała. „Nie przewidziałem jednak, że wyznanie to uderzy w moją rodzinę. Bracia są wojskowymi, służą w lotnictwie, marynarce. Wojsko to hermetyczne środowisko. Były kpiny, szydzenie, nad tym niestety nie zastanawiałem się”, ubolewał aktor. Na szczęście mógł liczyć na wsparcie swojej mamy, której wyznał prawdę jeszcze przed udzieleniem wywiadu. „Nie chciałem, by dowiedziała się z gazet. Było jej przykro, że z tych znajomości z kobietami nie wyjdzie rodzina, wnuki”.
Publiczne przyznanie się i mówienie otwarcie o swojej orientacji było dla niego kojące. „To wyznanie niebywale wyprostowało mi życie. Nagle poczułem się sklejony ze sobą, szczery, niezmuszony do przemilczeń”. Na temat swojego partnera jednak konsekwentnie milczy: „od wielu lat jestem w stałym związku. Więcej nie trzeba mówić. Nie chcę, by ten fakt przekroczył granicę informacji”.
Kariera zawodowa aktora również nie ucierpiała na skutek coming outu. Zagrał jeszcze w takich produkcjach, jak np.: „Och Karol 2”, „Miodowe lata”, „Na dobre i na złe” czy „Ślepnąc od świateł”. Z kolei jego głos mogliśmy usłyszeć chociażby w „Królu Lwie”, „Samolotach 2”, „Gdzie jest Dory?”, „Batmanie”, „Królu Maciusiu Pierwszym” czy „Jeźdźcu znikąd”.
Zobacz także: Mira Zimińska-Sygietyńska porzuciła aktorską karierę, by zadbać o dzieło męża – zespół „Mazowsze”