Absolutny geniusz pośród matematyków, urodzony imprezowicz i profesor z powołania. Obronił doktorat dzięki intrydze kolegów, spóźniał się na prowadzone przez siebie wykłady, a studentom zwykł mówić, że skoro zaczęli później… to i wcześniej skończą. Oto niezwykła historia człowieka, który całe swoje życie poświęcił matematyce.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 31.08.2024 r.]

Stefan Banach — dzieciństwo i wczesne lata matematycznego geniusza

Przyszedł na świat 30 marca 1892 roku w Krakowie. Stefan Banach to nieślubny owoc miłości Stefana Greceka — górala służącego w wojsku, a także Katarzyny Banach, która bardzo szybko zniknęła z życia przyszłego geniusza nauk ścisłych. Swoje dziecko oddała na wychowanie właścicielce lokalnej pralni, która zajęła się małym Stefanem jak własnym dzieckiem. Chłopiec wychowywał się we Lwowie i to właśnie tam spędził większość lat swojego życia.

30 października 1943 roku ojciec napisał do syna list, w którym starał się wyjaśnić mu ich skomplikowaną sytuację rodzinną. „Kiedy się urodziłeś, miałem 24 lata i 4 miesiące. Służyłem w wojsku. Nie mogłem ożenić się bez zgody szefa wojska. Zezwolenie na zawarcie małżeństwa zostało udzielane tylko wtedy, gdy ktoś uzyskał dokumenty potwierdzające jego istnienie. Twoja matka, wykonując zawód pokojówki, otrzymywała zapłatę 5 sztuk złota miesięcznie. Nie było mowy o uzyskaniu licencji małżeńskiej. Nie mogłem również zapewnić twojej matce alimentów z moich dochodów. Postanowiliśmy więc wysłać cię do wioski na wychowanie, a ja obiecałem za ciebie zapłacić, co robiłem co miesiąc”. Stefan Banach przez wiele lat bezskutecznie próbował znaleźć jakiekolwiek informacje o swojej matce, lecz nawet ojciec odmawiał mu w tej kwestii pomocy.

CZYTAJ TAKŻE: Popularna aktorka i pieśniarka zdobyła miłość generała. Historia Władysława i Ireny Andersów

Zobacz także

Ostatecznie młodzieniec postanowił skupić się na edukacji. Kolega ze szkoły, Marian Albiński, tak wspominał Stefana za czasów gimnazjum: „Stefan Banach, jakim go pamiętam, był chłopcem spokojnym, niepozbawionym jednak łagodnego humoru, dobrym kolegą. Miał naturę skrytą. Był zawsze w czystym, porządnym mundurku, jak my wszyscy, nie znać było na jego twarzy zmizerowania czy wygłodzenia, choć zmuszony skromnymi warunkami materialnymi dawał płatne korepetycje młodszym kolegom szkolnym, a także tzw. korepetycje "na mieście"; współkolegom z klasy pomagał bezinteresownie”.

Zdawałoby się, że Stefan Banach najbardziej powinien upodobać sobie absolutną królową nauk ścisłych, lecz prawda była jednak zgoła inna. Stefan Banach poświęcał czas przede wszystkim nauce łaciny, greki, i języków nowożytnych. Był przy tym zniesmaczony niskim poziomem nauczania matematyki w swoim gimnazjum. Narzekał na kiepskie metody przekazywania wiedzy, w międzyczasie opanowując szeroki zakres materiału matematyki wyższej.

Zdał maturę i udał się na Politechnikę we Lwowie, gdy zastała go I wojna światowa. Ze względu na swoją leworęczność oraz słaby wzrok uniknął powołania do służby wojskowej. Kolejne poświęcił samodzielnym studiowaniu matematycznych zagadnień i problemów, które stały się najważniejszą częścią jego życia.

Stefan Banach, portret z czasów studenckich

Stefan Banach - portret z czasow studenckich. Reprodukcja,Image: 428682757, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: Marek Skorupski / Forum
Marek Skorupski / Forum

Stefan Banach — król matematyki i imprezowania

Stefanowi Banachowi nie było dane skończyć formalnie studiów uniwersyteckich, lecz jego niewiarygodny geniusz został dostrzeżony przez profesora Antoniego Łomnickiego. Zatrudnił on młodego matematyka jako swojego asystenta na Politechnice Lwowskiej. Od tamtej pory Banach piął się po kolejnych szczeblach kariery, zdobywając sławę na skalę wręcz międzynarodową.

Dzięki pracy u boku profesora Stefan Banach zdołał otrzymać doktorat. Kulisy obrony dyplomu ujawnił ksiądz profesor Andrzej Turowicz, co zostało opisane przez Krzysztofa Ciesielskiego i Zdzisława Pogodę. Udało się to wyłącznie dzięki uprzejmości przyjaciół matematyka, którzy w tym celu posunęli się do pewnego spisku…

ZOBACZ TAKŻE: Hans Christian Andersen mawiał: „Podróżować to żyć”. Jakie miejsca związane z duńskim pisarzem warto odwiedzić?

„Banach nie tylko nie skończył studiów, ale i doktorem został w sposób dość niezwykły. Gdy rozpoczął pracę we Lwowie, był już autorem wielu doniosłych rezultatów i wciąż uzyskiwał kolejne. Jednak na uwagi, że powinien wkrótce przedstawić pracę doktorską, odpowiadał, że ma jeszcze czas i może wymyślić coś lepszego, niż to, co osiągnął do tej pory. W końcu więc zwierzchnicy Banacha zniecierpliwili się. Ktoś spisał najnowsze rezultaty jego pracy, co zostało uznane za znakomitą pracę doktorską. Przepisy jednak wymagały również egzaminu. Pewnego dnia zaczepiono Banacha na korytarzu Uniwersytetu Jana Kazimierza: "Czy mógłby pan wpaść do dziekanatu, są tam jacyś ludzie, którzy mają pewne problemy matematyczne, a pan na pewno potrafi im wszystko wyjaśnić". Banach udał się zatem do wskazanego pokoju i chętnie odpowiedział na wszystkie pytania, nieświadom tego, że właśnie zdaje egzamin doktorski przed komisją specjalnie w tym celu przybyłą z Warszawy. Dziś prawdopodobnie doktoratu w ten sposób uzyskać nie można…

Wkrótce cały świat usłyszał o przełomowych zagadnieniach, które w swoich pracach opisywał wybitny geniusz: przestrzeń Banacha, algebra Banacha, czy całka Banacha okazały się istnym przewrotem w ówczesnej matematyce.

Stefan Banach, matematyk - portret. Reprodukcja,Image: 428697539, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: Marek Skorupski / Forum
Marek Skorupski / Forum

Równie mocno, co matematykę, kochał również… imprezy i alkohol. „Został profesorem, choć zaliczył tylko dwa lata studiów. Nie przejmował się konwenansami, pasjonował plebejską piłką nożną, wydawał więcej, niż zarabiał. Za kołnierz nie wylewał, od uniwersyteckiej katedry wolał dworcowy bar, a niektórzy uważali go wręcz za alkoholika” - tak opisywał go Mariusz Urbanek w książce „Genialni. Lwowska szkoła matematyczna”. Stefan Banach palił po pięć paczek papierosów dziennie i pił dużo, lecz nigdy się nie upijał. Miał tak mocną głowę, że nawet po najbardziej zakrapianych spotkaniach towarzyskich bez trudu wracał o własnych siłach do swojego mieszkania… lub prosto na swój wykład.

Zdarzało mu się spóźniać — lecz nic w tym dziwnego, skoro Stefan Banach przychodził na uczelnię prosto po całonocnych baletach. Pojawiał się nienagannie ubrany, choć czasem nieuczesany i nieogolony, co było znakiem dla studentów, że ich profesor ma za sobą intensywną noc. Banach zapewniał ich przy tym, że choć co prawda później zaczynają zajęcia, ale również tym samym… szybciej je skończą.

Stefan Banach (1892-1945), wybitny lwowski matematyk. Reprodukcja,Image: 431208699, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: FoKa / Forum
FoKa / Forum

Życie prywatne Stefana Banacha. Dla rodziny naraził się na śmierć

Stefan Banach, oprócz bycia matematycznym geniuszem, był również przykładnym mężem oraz ojcem. W 1920 roku ożenił się z Łucją Braus. Wspólnie wychowywali syna Stefana, który w przyszłości został słynnym neurochirurgiem. Gdy wybuchła II wojna światowa, stawiający rodzinę ponad wszystko matematyk natychmiast powrócił do swoich najbliższych, którzy pozostali we Lwowie. Wówczas nadarzyła się okazja do spotkania z ojcem po wielu latach rozłąki, gdyż ten pojawił się u niego razem z jego przyrodnią siostrą.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Dla niej poświęcił karierę. Historia Michała Choromańskiego i Ruth Sorel-Abramowicz

Banach nie nacieszył się zbyt długo końcem wojny. W styczniu 1945 roku zdiagnozowano u niego raka płuc — skutek wielu lat palenia papierosów. Rosjanie próbowali wówczas ściągnąć genialnego matematyka do Moskwy, aby to tam spędził ostatnie chwile swojego życia, lecz pomimo nalegań Stalina profesor nie dał namówić się na służenie żadnemu systemowi i pozostał wierny swoim przekonaniom do samego końca… Zmarł 31 sierpnia 1945 roku.

Reklama

Źródło: darlowo.info, kielich.amu.edu.pl, krowoderska.pl, zyciorysy.pl

Reklama
Reklama
Reklama