Reklama

Nawoja Szymborska była starszą siostrą Wisławy Szymborskiej i jej jedynym rodzeństwem. Dzieliło je sześć lat. Nawoja Szymborska urodziła się w 1917 roku. Była pierwszą córką Wincentego Szymborskiego, który pracował jako zarządca dóbr hrabiego Władysława Zamoyskiego, i Anny Marii z domu Rottermund. Wincenty Szymborski początkowo pracował w Zakopanem, gdzie leczył chorobę płuc, a potem, gdy okazało się, że choruje na serce, przeniósł się z rodziną do Kórnika. Rodzina miała zamiłowanie do tradycji, stąd między innymi wybór staropolskiego imienia dla dziewczynki.

Reklama

Nawoja urodziła się jeszcze w Zakopanem (a konkretnie – w Kuźnicach, stąd mówiło się w rodzinie, że jest najwyżej urodzoną panną). Jej młodsza siostra na Prowencie koło Kórnika. W 1929 roku rodzina przeniosła się do Krakowa i zamieszkała na lata w kupionej kamienicy przy Radziwiłłowskiej 29.

O relacjach obu sióstr mówi wieloletni sekretarz Wisławy Szymborskiej, prezes jej fundacji, pisarz i profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Michał Rusinek.

Wisława i Nawoia Szymborskie spotykały się na obiadkach u mamusi

Czy Nawoja i Wisława były ze sobą blisko związane? Kiedy były młode, to jednak różnica charakterów sprawiała, że pani Nawoja trochę szydziła z poetyckich ambicji swojej siostry. Kiedy Wisława Szymborska opublikowała swój pierwszy wiersz „Szukam słowa”, to jej siostra i kuzyn, który z nimi mieszkał przy Radziwiłłowskiej w Krakowie, nauczyli się tego wiersza na pamięć. Chodzili potem za Wisławą, przedrzeźniali ją i z lekka wyszydzali. Jej mamie też się nie podobało, że postanowiła zostać poetką. Uważała, że córka powinna zdobyć porządny zawód lub wyjść dobrze za mąż.

Wisława Szymborska w 1948 roku poślubiła Adama Włodka i wyprowadziła się z domu rodzinnego do krakowskiego Domu Literatów. Od tego czasu siostry spotykały się na niedzielnych obiadkach u mamy. Tak było do 1960 roku, kiedy pani Anna zmarła. Później rolę mamy przejęła Nawoja, która wprawdzie nie pisała wierszy, ale świetnie gotowała. Polecam wiersz „Pochwała siostry”, czuły, choć odrobinę złośliwy. Dużo mówi o tym, jak Szymborska postrzegała swoją siostrę. Ulubione danie Wisławy robione przez siostrę? Pamiętam jedną potrawę, która fascynowała Szymborską co najmniej językowo, była to tzw. parzybroda (zupa z kapusty i ziemniaków – red.).

Zobacz też: Aktor Andrzej Szczepkowski był przerażony, ze córka pójdzie w jego ślady i zostanie aktorką

Nawoia i Wisława Szymborskie, fot. Archiwum Wisławy Szymborskiej/Fundacja Wisławy Szymborskiej.

Nawoja Szymborska chroniła swoją prywatność

Nawoja dożyła jeszcze nagrody Nobla dla siostry, w 1996 roku. Zmarła rok później. Jest taka anegdota, która pokazuje, że obie panie miały anglosaskie poczucie humoru. Wisława Szymborska zadzwoniła do siostry z Zakopanego, z willi Astoria, i mówi: „Dostałam Nobla”. A Nawoja na to: „Tak? Gratuluję. A jaka pogoda w Zakopanem?”.

W gruncie rzeczy niewiele wiadomo o pani Nawoi. Bardzo chroniła swoją prywatność, ja jej nie poznałem, minąłem się z nią w pewnym sensie. Kiedy Anna Bikont i Joanna Szczęsna pisały biografię Szymborskiej „Pamiątkowe rupiecie”, Nawoja nie zgodziła się z nimi porozmawiać. Była księgową w zakładach futrzarskich, gdzie pracował też jej mąż, Ireneusz Krosta. Nie mieli dzieci. Pani Nawoja była za to znakomitą gospodynią. Ewa Lipska opowiadała, że „to był wspaniały i niedościgły wzór dawnej gospodyni: śledziki i marynowane grzybki, flaczki. Ona otwierała wspomnienia z dzieciństwa o przepastnych spiżarniach”.

Zobacz też: Dekadę temu przeszedł na emeryturę. Dziś Leszek Teleszyński nie kryje rozgoryczenia

Wisława bardzo przeżyła śmierć siostry

Nawoja zmarła w 1997 roku. Była przy tym nieprzyjemna sytuacja — lekarze wzywali Wisławę do szpitala, rzekomo, żeby poinformować ją o stanie zdrowia siostry. Na miejscu się jednak okazywało, że głównie po to, żeby się z nią fotografować. Szymborska uważała to za wysoce niestosowne i bolesne.

Pamiętam pogrzeb pani Nawoi. Zgodnie z jej wolą – świecki. Nad grobem było dużo wspominania, nawet trochę śmiechu. Grupa żałobników, nad którą unosiła się chmura papierosowego dymu i czułych anegdot minęła się na cmentarzu z konduktem zakonnic, odprowadzających swoją siostrę do grobu. To były dwa zupełnie inne światy.

Michał Rusinek

Wisława Szymborska przeżyła siostrę o 15 lat. Zmarła 1 lutego 2012 roku Oto wiersz poetki „Pochwała siostry” z 1976 roku:

Moja siostra nie pisze wierszy
i chyba już nie zacznie nagle pisać wierszy.
Ma to po matce, która nie pisała wierszy,
oraz po ojcu, który też nie pisał wierszy.
Pod dachem mojej siostry czuję się bezpieczna:
mąż siostry za nic w świecie nie pisałby wierszy.
I choć to brzmi jak utwór Adama Macedońskiego,
nikt z krewnych nie zajmuje się pisaniem wierszy.

W szufladach mojej siostry nie ma dawnych wierszy
ani w torebce napisanych świeżo.
A kiedy siostra zaprasza na obiad,
to wiem, że nie w zamiarze czytania mi wierszy.
Jej zupy są wyborne bez premedytacji,
a kawa nie rozlewa się na rękopisy.

W wielu rodzinach nikt nie pisze wierszy,
ale jak już - to rzadko jedna tylko osoba.
Czasem poezja spływa kaskadami pokoleń,
co stwarza groźne wiry w uczuciach wzajemnych.

Reklama

Moja siostra uprawia niezłą prozę mówioną,
a całe jej pisarstwo to widokówki z urlopu,
z tekstem obiecującym to samo każdego roku:
że jak wróci,
to wszystko
wszystko
wszystko opowie

Reklama
Reklama
Reklama