Reklama

Słońce też jest gwiazdą w reżyserii Ry Russo-Young został oparty na motywach bestsellerowej powieści pod tym samym tytułem autorstwa poczytnej pisarki tworzącej tzw. literaturę „young adult” – Nicoli Yoon. To druga po Ponad wszystko jej książka przeniesiona na duży ekran. Film będzie można zobaczyć w kinach już od 31 maja.

Reklama

„Słońce też jest gwiazdą”. Opis fabuły

Pragmatyczka Natasha (Yara Shahidi) przypadkiem spotyka na nowojorskiej ulicy rozmarzonego chłopaka, Daniela (Charles Melton), który ratuje ją przed groźnym wypadkiem. To miłość od pierwszego wejrzenia, zwłaszcza z jego strony. Okazuje się, że oczarowany Daniel ma tylko 24 godziny, by przekonać dziewczynę o wielkiej sile swego uczucia oraz o tym, że jest ono nie tylko nagłe, ale i szczere. Jego przeciwnikiem jest, oprócz nastawienia dziewczyny, czas – rodzina Natashy ma opuścić USA następnego dnia. (opis dystrybutora)

O filmie „Słońce też jest gwiazdą”

– Gdy decyduję się robić film, szukam elementów, które wyróżniać go będą wśród innych. W tej historii ujął mnie szczególnie motyw pośpiechu, tykającego bezlitośnie zegara, presja, by w szybkim czasie podjąć ważne życiowe decyzje – tłumaczy reżyserka Słońce też jest gwiazdą. – Wychowałam się w Nowym Jorku, mieście pełnym zgiełku, w którym ciągle gdzieś się pędzi. Znaleźć tu miłość i nie stracić jej – to także moje doświadczenie. W dodatku jest tu temat emigracji, temat różnic często trudnych do przezwyciężenia, tak charakterystyczny i nieustannie aktualny w Nowym Jorku, gdzie spotyka się wiele kultur.

W powieści, która stała się kanwą filmu Russo-Young znalazło się wiele wątków autobiograficznych autorki książki. – Nie groziła mi deportacja, choć jestem Amerykanką o jamajskich korzeniach, a mąż o koreańskich. Jak widać, jesteśmy podobni do bohaterów powieści, także charakterologicznie – opowiada Nicola Yoon. – Odbyliśmy wiele rozmów zbliżonych do tych, jakie odbywają Natasha i Daniel. Mówiliśmy sporo o sensie życia, roztrząsaliśmy filozoficzne pytania. I było sporo karaoke, bo mój mąż doskonale śpiewa, tak jak i Daniel.

Zwiastun filmu „Słońce też jest gwiazdą”

Również występująca w roli Natashy Yara Shahidi przyznaje, że film ma dla niej wymiar osobisty. – Sposób, w jaki Nicola podjęła temat emigracji jest mi osobiście bliski, dostrzegam w losach moich i Natashy wiele punktów zbieżnych. Mój ojciec przybył do Stanów w wieku ośmiu lat i przez długi czas żył w lęku, co się stanie, jeśli prawo w tych kwestiach ulegnie zmianie. Doskonale rozumiem więc, o czym mowa, a połączenie tych wątków z pierwszą miłością też mnie przekonało.

– Przeczytałem książkę dokładnie dwa razy. I poczułem, że mogę stać się Danielem Bae – tym zabawnym, romantycznym i jednocześnie bardzo poważnym gościem – wtóruje jej filmowy Daniel, Charles Melton. Powieść uświadomiła mi, z jakimi trudnościami borykamy się w kraju, który jest multikulturowy, co jest wspaniałe, ale rodzi też różne, często bolesne problemy. Nie wiem, jak odczuwali to Nicola i jej mąż, ale czytając powieść, czytelnik ma wrażenie, że gdy Daniel spotyka Natashę, przeżywa coś w rodzaju gwałtownego przebudzenia. Chciałem, by tego samego doznali widzowie, by odczuli ten wstrząs, którego ja doświadczyłem podczas lektury.

Oprócz miłośników filmowych romansów podejmujących aktualne tematy społeczne, Słońce też jest gwiazdą powinno również przypaść do gustu miłośnikom Nowego Jorku. Jedną z ambicji filmowców było bowiem uczynienie miasta jednym z bohaterów filmu. Zdjęcia kręcono m.in. na słynnym dworcu kolejowym Grand Central Terminal. Wykorzystano także bardzo znane lokalizacje jak Hayden Planetarium w American Museum of Natural History’s Rose Center for Earth & Space, halę numer 4 lotniska JFK czy sławną kolejkę linową Roosevelt Tram łączącą Manhattan i Roosevelt Island.

Słońce też jest gwiazdą w kinach od 31 maja.

Reklama

Plakat filmu Słońce też jest gwiazdą

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama