Laureat Nagrody Publiczności 34. Warszawskiego Festiwalu Filmowego od piątku w kinach!
Recenzja filmu „Heavy Trip”
Uhonorowana Nagrodą Publiczności podczas ostatniej edycji Warszawskiego Festiwalu Filmowego fińska komedia Heavy Trip trafia w końcu do normalnej dystrybucji kinowej. I jest to świetna wiadomość, bo film Juuso Laatio to zabawna komedia, jakiej dawno nie było w repertuarze kin. Premiera już 1 lutego.
„Heavy Trip”. Opis fabuły
Pasją mieszkającego w niewielkiej fińskiej miejscowości nieśmiałego Turo Moilanena (Johannes Holopainen) jest muzyka deathmetalowa. Pracujący jako pielęgniarz w miejscowym szpitalu psychiatrycznym, nieśmiały Turo każdą wolną chwilę spędza na próbach swojego zespołu, w którym jest wokalistą. Podkochuje się też w miejscowej kwiaciarce Mii (Minka Kuustonen). Razem z chłopakami z zespołu grają już od kilkunastu lat, ale wciąż nie zdecydowali się na publiczny występ. Nie mają zresztą odpowiedniego repertuaru, cały czas bazując na metalowych coverach. Wszystko, co udało im się do tej pory stworzyć, przypomina jakieś dawno napisane utwory. W końcu jednak przychodzi przełom. Chłopaki odnajdują swoje brzmienie i wkrótce powołana do życia zostaje kapela Impaled Rektum. Szczęście ich nie opuszcza, gdy przypadkiem wpadają na promotora znanego norweskiego koncertu metalowego. Wręczają mu kasetę ze swoim demo wierząc w to, że zaprosi ich do występu na festiwalu. Dzieje się inaczej, ale Turo postanawia okłamać chłopaków, że dostali zielone światło na występ. Wiadomość rozchodzi się po całym miasteczku, a dotychczasowe wyrzutki stają się bohaterami. Zanim wyruszą do Norwegii Vanem Śmierci, będą musieli zmierzyć się jeszcze z kilkoma kłopotami.
Recenzja komedii „Heavy Trip”
Trwa dobra passa komedii deathmetalowych zapoczątkowana w zeszłym roku przez polski film Exterminator. Gotowi na wszystko. Tym razem do grona filmowych metalowców dołączyli chłopaki ze Skandynawii, gdzie wśród walecznych potomków Wikingów ciężka muzyka metalowa cieszy się niezmienną popularnością. Temat to wdzięczny do obśmiania i autorzy filmu Heavy Trip korzystają z tego pełnymi garściami. Z humorem rozprawiając się z metalowymi stereotypami.
Kluczem do powodzenia Heavy Trip są sympatyczni bohaterowie, którzy tworzą filmową kapelę Impaled Rektum. Poważnie podchodzący do swojej pasji i poświęcający jej nie tylko czas, ale i serce. Dla każdego z nich muzyka jest ucieczką od szarego życia upływającego pomiędzy rzeźnią reniferów, gdzie pracuje Lotvonen (Samuli Jaskio) i biblioteką, w której sprzedawcą jest obdarzony pamięcią absolutną Pasi, pseudonim sceniczny Xytrax (Max Ovaska). Skład kapeli uzupełnia jeszcze Jynkky (Antti Heikkinen), którego największym marzeniem jest zagraniczny występ. Metalowcami na 120% stają się podczas grania ukochanej muzyki, w pozostałych chwilach są normalnymi chłopakami, których nie sposób nie lubić. Mają swoje obawy i marzenia, a w miasteczku często spotykają się z niezrozumieniem i kpinami. Jednak i dla nich przyjdzie czas na to, by stawić czoła swoim największym strachom i wyruszyć po swoje. Wiedzą dobrze, że grając w piwnicy świata nie podbiją.
Zwiastun filmu „Heavy Trip”
Choć Heavy Trip jest opowieścią o wyjściu z własnej skorupy i stawieniu czoła światu, to nadrzędnym celem filmu Laatio jest rozbawienie widza. I z tego zadania wywiązuje się świetnie. Jadąca po metalowej bandzie zabawna komedia Heavy Trip udanie obśmiewa metalowy etos i ogólne stereotypy dotyczące metalowców. Czyniąc to z należnym szacunkiem do pasji bohaterów. Nie jest to film, który miałby się z kogoś wyśmiewać, posiada jednak spory ładunek dystansu do podejmowanego tematu. Nie wszystkie żarty są tutaj na wysokim poziomie, a humor Heavy Trip jest raczej humorem rubasznym. Znalazło się tu też miejsce na obśmianie sąsiadów Norwegów oraz cosplayowców. Niektóre żarty nieznacznie przekraczają granicę dobrego smaku, ale sympatia do głównych bohaterów pozwala nie zwracać na to uwagi, gdy siłują się z rosomakiem czy rozkopują świeży grób.
W filmie Heavy Trip można posłuchać kilku energetycznych kawałków deathmetalowych, ale przede wszystkim dobrze się bawić i nieźle się pośmiać.