To właśnie życie. Recenzja wzruszającego filmu Dana Fogelmana
W kinach od 8 marca
Dan Fogelman to twórca, który jak mało kto potrafi z humorem opowiedzieć chwytające za serce historie. Udowodnił to hitowym serialem obyczajowym Tacy jesteśmy, który od trzech sezonów na zmianę bawi i wzrusza miliony widzów. 8 marca do kin trafia najnowszy film Fogelmana To właśnie życie.
„To właśnie życie”. Opis fabuły
Will (Oscar Isaac) nie może poradzić sobie z rozstaniem z ukochaną Abby (Olivia Wilde). Po przejściu załamania nerwowego mężczyzna próbuje poukładać samotne życie od nowa. Pomóc w tym mają spotkania z terapeutką (Annette Bening). Kobieta za wszelką cenę stara się sprawić, by jej pacjent przestał myśleć o samobójstwie. Kolejne nieszablonowe pomysły terapeutki wydają się jednak zupełnie nietrafione. Tymczasem w odległej Hiszpanii bogaty właściciel ziemski Vincent Saccione (Antonio Banderas) składa niejakiemu Javierowi Gonzalezowi (Sergio Peris-Mencheta) propozycję nie do odrzucenia, Chce, by Javier miał nadzór nad częścią jego ziemi. Chłopak przyjmuje propozycję i przeprowadza się na miejsce razem z ukochaną Isabel Diaz (Laia Costa). Dziewczyna wpada w oko Vincenta, który coraz częściej pod byle pretekstem odwiedza dom Javiera.
Recenzja filmu „To właśnie życie”
Najważniejsza informacja dotycząca filmu To właśnie życie jest taka, że na jego seans konieczne jest wybranie się ze sporym zapasem chusteczek. To prawdopodobnie jeden z bardziej wzruszających i wypełnionych emocjami filmów, jakie w ostatnich miesiącach pojawiły się w kinach. Fogelman kontynuuje w nim to, co w serialu Tacy jesteśmy doprowadził do perfekcji. Opowiadając o miłości, przyjaźni, rodzinie czy przeznaczeniu, rzuca bohaterów na wzburzone wody nieprzewidywalnego życia.
Bo To właśnie życie jest opowieścią o tym, jak bardzo nieprzewidywalne jest życie. Ta nieprzewidywalność charakteryzuje również sam film, którego scenariusz co chwilę serwuje kolejne niespodzianki i zwroty akcji. Tak jak nie można przewidzieć, co wydarzy się w naszej przyszłości, tak samo nie wiadomo, co przyniesie życie głównych bohaterów filmu. Zwykło mówić się, że „życie jest najlepszym scenarzystą”, bo nie ma dla niego żadnych ograniczeń w postaci tego, co w scenariuszu filmowym uznano by za nierealne. Dan Fogelman odważnie skorzystał z założenia, że wszystko może się zdarzyć. A jeśli się zdarzy, to zwykle coś, czego nie można było się spodziewać. Dzięki takiej wolności udało mu się stworzyć świeży scenariusz, który w 2016 roku trafił na Hollywoodzką Czarną Listę świetnych scenariuszy, które wciąż nie zostały zrealizowane.
Zwiastun filmu „To właśnie życie”
O filmie To właśnie życie najlepiej wiedzieć przed seansem jak najmniej. Przygotować się na solidną porcję wzruszeń i nie pytać o szczegóły. Podzielona na rozdziały konstrukcja filmu umożliwia nagłe volty scenariuszowe i podróże do różnych miejsc w czasie i przestrzeni. Mimo tego opowiedziana tu historia jest jasna i przejrzysta. Jak na duży ładunek emocjonalny, jaki niesie ze sobą film Dana Fogelmana, znalazło się tu miejsce dla dużej ilości ciepłego humoru, również charakterystycznego dla twórczości tego reżysera. Świetnie napisane dialogi nie tylko odkrywają przed widzem sporo uniwersalnych prawd o życiu, ale i potrafią rozbawić.
Zagraniczni recenzenci nie pozostawili na filmie To właśnie życie suchej nitki, ale apeluję do tego, by nie zwracać na nich uwagi.
Plakat filmu To właśnie życie