Reklama

Dziesięć lat po premierze przebojowego musicalu Mamma Mia! przyszła pora na jego kontynuację. Pierwsza część skradła serca widzów na całym świecie, film zarobił około 600 milionów dolarów i przywrócił musicale do łask. Co okazało się kluczem do sukcesu? Złożyły się na niego piosenki legendarnego zespołu ABBA, gwiazdorska obsada i wyjątkowy scenariusz stworzony na podstawie musicalu wystawianego najpierw w teatrze na londyńskim West Endzie. Czy Mamma Mia! Here We Go Again dorównuje pierwszej części?

Reklama

Mamma Mia! Here We Go Again – fabuła

Cała (!) gwiazdorska obsada powraca do słonecznej Grecji i znów wciela się w role, które pokochała publiczność. Dowiadujemy się, jak potoczyły się dalsze losy Sophie (Amanda Seyfried), jej matki Donny (Meryl Streep) i trzech ojców (Pierce Brosnan, Colin Firth i Stellan Skarsgård). Główna bohaterka i jej ukochany Sky mierzą się w przeciwnościami losu – chcą odrestaurować i otworzyć hotel na odizolowanej od świata wyspie. Dla Sophie jest to okazja do opowiedzenia historii młodości jej matki. Sama lepiej ją rozumie po tym, jak dowiedziała się, że wkrótce zostanie mamą.

W retrospekcji poznajemy przeszłość Donny granej w pierwszej części przez Meryl Streep (a teraz w młodości przez Lily James). Towarzyszą jej młodzi Harry, Sam i Bill. Jako gość specjalny dołączyła do nich Cher, która wcieliła się w mamę Donny oraz babcię Sophie. Przed młodą częścią obsady postawiono trudne wyzwanie – nie da się bowiem uniknąć porównywania ich z doświadczonymi aktorami.

Fabuła Mamma Mia! Here We Go Again stanowi ramę dla wydarzeń, które poznaliśmy 10 lat temu. Pewne wątki zostają wyjaśnione, inne zamknięte i zakończone. Musical, jak wiadomo, rządzi się swoimi prawami, dlatego nagłe (i nie zawsze logiczne) zwroty akcji nie powinny nikogo dziwić. Najważniejsze są w nim muzyka i nieskrępowane emocje. Poszczególne wątki płynnie łączą kolejne brawurowe wykonania piosenek w spójną całość. Sceny muzyczne zarażają energią, nie nużą i nie spowalniają akcji filmu. Trzeba przyznać, że przeboje ABBY są genialnie wkomponowane w świat filmowy. Musical pozwala na nowo docenić ich uniwersalne przesłanie i ponadczasowe teksty. Tak jak poprzednio aktorzy sami zaśpiewali utwory, co nadaje ścieżce dźwiękowej dodatkowy urok. Szczególnie Fernando w wykonaniu Cher to coś, co po prostu trzeba zobaczyć!

Dlaczego warto obejrzeć Mamma Mia! Here We Go Again?

Przede wszystkim to wspaniała rozrywka na lato, która momentami potrafi też wzruszyć. Jeżeli jest się fanem pierwszej części filmu lub muzyki zespołu ABBA, to pozycja obowiązkowa. Tym razem w ścieżce dźwiękowej wykorzystano kilka mniej znanych utworów legendarnej grupy, można więc poszerzyć swoją wiedzę.

Młodzi aktorzy znakomicie wywiązali się z niełatwego zadania. Nie było łatwo dorównać wielkim nazwiskom Hollywood. Szczególnie Lily James grająca młodą Donnę nie uniknie krytyki i porównań, jednak świetnie odnalazła się w roli. Widać, że cała obsada dobrze bawiła się na planie planie filmowym i z przyjemnością wróciła do Grecji, która w Mamma Mia! Here We Go Again jest istnym rajem na Ziemi.

Reklama

Kontynuacji momentami brak jest energii oryginału, ale było to zadanie niemal niemożliwe do osiągnięcia. Fani musicalu i nie tylko z pewnością będą zachwyceni. Mamma Mia! Here We Go Again trafi na ekrany 27 lipca. Wybierzecie się do kin?

Materiały prasowe
Materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama