Reklama

Od momentu premiery podczas festiwalu filmowego w Sundance, film dokumentalny Dana Reeda Leaving Neverland wzbudza ogromne kontrowersje. Za sprawą ujawnionych w nim historii, powrócił temat oskarżeń Michaela Jacksona o pedofilię. Czterogodzinny dokument będzie można zobaczyć w HBO GO już od piątku 8 marca.

Reklama

Bohaterowie filmu Leaving Neverland

Film Dana Reeda przedstawia historie dwóch mężczyzn, Wade’a Robsona i Jamesa Safechucka, którzy większość dzieciństwa spędzili u boku Króla Popu. Pochodzący z Australii Wade Robson od wczesnych lat podziwiał taniec Michaela Jacksona i poświęcał godziny, by doskonalić swoje umiejętności. Opłaciło się. W wieku pięciu lat wygrał konkurs taneczny, w którym nagrodą było spotkanie z samym Michaelem Jacksonem odbywającym akurat tournée po Australii. Jakiś czas potem Wade razem z matką spotkał Jacksona raz jeszcze w Los Angeles. Wokalista zaprosił rodzinę Wade’a na swoje ranczo Neverland, gdzie stopniowo spędzał z chłopcem coraz więcej czasu. Jednocześnie starając się, by najbliżsi Wade’a nie wchodzili im zanadto w drogę. Na ogromnym ranczu nie było problemu z zachowaniem prywatności. Podobną historię w Leaving Neverland opowiada James Safechuck, dla którego początkiem znajomości z Jacksonem był wspólny występ w reklamie Pepsi. Obaj zaprzyjaźnili się do tego stopnia, że Michael został stałym gościem w domu Safechucków. Późniejszy rozwój wypadków był niemal identyczny jak w przypadku Robsona.

Zwiastun filmu Leaving Neverland

Za zamkniętymi drzwiami Neverlandu

Historie opowiadane przez Robsona i Safechucka są przerażające. Maluje się z nich obraz Michaela Jacksona jako drapieżnika seksualnego, który stopniowo osacza swoje ofiary. Nie było to trudne w przypadku młodych chłopców zapatrzonych w swojego idola jak w obrazek. Przy biernej postawie rodziców, którzy latami nie zauważali niczego niepokojącego w relacjach synów z gwiazdorem. Obsypywani prezentami, odwiedzający słynny Neverland, potrafiący w racjonalny sposób wytłumaczyć wszystkie sytuacje, które powinny uruchomić w nich dzwonek alarmowy. Podczas gdy rodzice cieszyli się, że znajomość dzieci z Jacksonem ułatwi ich pociechom start w dorosłe życie, gwiazdor spędzał z chłopcami długie godziny sam na sam, wprowadzając ich w świat seksu. I przestrzegając, by nigdy nikomu o tym nie wspominali, bo jeśli sprawa wyjdzie na jaw, to wszyscy skończą w więzieniu.

Historii o seksualnych wyczynach Króla Popu słucha się z najbardziej ściśniętym gardłem. Obrazowe opowieści Robsona i Safechucka przedstawiają Neverland jako miejsce zepsucia, którego każdy zakątek był miejscem uprawiania seksu z nieletnimi. Tajna sypialnia na poddaszu, basen, indiańska wioska, budynek dworca kolejowego, sala kinowa – wszędzie tam, według opowieści chłopców – Michael Jackson najpierw wprowadzał ich w świat masturbacji, by później odbywać z nimi stosunki oralne i prezentować pornografię. Liczne zabezpieczenia miały chronić gwiazdora przed zdemaskowaniem i pozwolić na czas zatuszować wszystko to, co działo się za zamkniętymi drzwiami. Robson i Safechuck nie szczędzą szczegółów, opowiadając o kolejnych szczeblach przyspieszonej seksualnej edukacji.

Dowodów brak

Choć z opowieści bohaterów dokumentu Leaving Neverland rysuje się spójna historia z wieloma punktami wspólnymi zarówno w przypadku Robsona jak i Safechucka, to dowodów na prawdziwość tych zeznań brak. Dobrze udokumentowana została tutaj znajomość chłopców z Jacksonem, a z licznych materiałów archiwalnych i zachowanej korespondencji wynika niezbicie, że łączyła ich z Jacksonem bliska zażyłość. W dokumencie pokrótce przedstawieni zostali również inni najbliżsi Jacksonowi chłopcy – w tym gwiazdor filmu Kevin sam w domu Macaulay Culkin, który jednak nie wypowiedział się do filmu – co ma udowadniać, że podobny sposób działania powtarzał się w dużo większej liczbie przypadków. Wszystko to jednak nie wykracza poza granice przypuszczeń, a zeznaniom Wade’a i Safechucka trzeba uwierzyć na słowo. W całym czterogodzinnym Leaving Neverland nie znalazł się żaden dowód na potwierdzenie ich opowieści. Odizolowane od świata ranczo Neverland rzeczywiście było idealnym miejscem do tego, by żadne tamtejsze tajemnice nie ujrzały światła dziennego, a Jackson mógł pozostać bezkarny, jednak tak ciężkie oskarżenia powinno się w jakikolwiek sposób udowodnić, by nie pozostały żadne wątpliwości.

Sprawy nie ułatwia sposób, w jaki nakręcony został Leaving Neverland. Autorzy filmu pozwolili Robsonowi, Safechuckowi oraz ich najbliższym opowiedzieć skrywane do tej pory historie, nie angażując się niemal w żaden sposób. Leaving Neverland to dokument z góry postawioną tezą, której nikt nie stara się podważyć. Wyraźnie brakuje w nim wypowiedzi osób stojących po drugiej stronie barykady, które wierzą w usankcjonowaną przez sąd – Jackson został oczyszczony z wszelkich zarzutów podczas procesu rozpoczętego w 2004 roku – niewinność swojego idola. Ponad wszystko zabrakło tu zaś rzetelnego dziennikarskiego śledztwa. Dan Reed dostał w swoje ręce materiał, który aż się prosił o to, by rozłożyć go na czynniki pierwsze i zweryfikować. Zamiast tego reżyser zdecydował się usiąść naprzeciwko swoich bohaterów i ich wysłuchać.

W efekcie wydaje się, że Leaving Neverland nie zmieni niczego. Ci, którzy przekonani są o winie Michaela Jacksona, po seansie przekonani będą jeszcze bardziej. I przeciwnie. Obrońcy Króla Popu nie znajdą tu niczego, co mogłoby skłonić ich do przyznania się do błędu. Pozbawione dowodów zeznania mężczyzn, którzy w minionych latach bronili Jacksona i zaprzeczali jakoby na ranczu Neverland miało dojść do jakichkolwiek niewłaściwych sytuacji, są wstrząsające, ale nie rozwiewają licznych wątpliwości towarzyszących tej sprawie.

Reklama

Dokument Leaving Neverland będzie można obejrzeć w HBO GO już od 8 marca.

Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama