Reklama

Nie ma chyba na świecie nikogo, kto nie potrafiłby zanucić chociaż jednej piosenki Prince'a. I nie ma na świecie drugiego mężczyzny, który nosiłby buty na obcasach, kobiece koronki, używał eyelinera, a jednocześnie był tak męski i seksowny jak Prince. W 65. rocznicę urodzin amerykańskiego artysty przypominamy historię jego największej miłości.

Reklama

Prince: urwana autobiografia

Twórca „When Doves Cry” był genialnym samoukiem. Jako dziecko sam opanował grę na fortepianie, gitarze i perkusji. Jego największym idolem, a jednocześnie źródłem kompleksów i braku pewności siebie był ojciec, muzyk jazzowy, autor tekstów piosenek i pianista. Ojciec porzucił rodzinę, kiedy Prince miał zaledwie 7 lat.

Swoje trudne dzieciństwo, trudne relacje z matką, ojcem i ojczymem, a także wyboistą drogę do sławy Prince opisał później w książce „The Beautiful Ones. Niedokończona autobiografia” (wyd. Osnova). To wydana z imponującym rozmachem książka album, na którą składają się wspomnienia, zdjęcia, notatki, zapiski, teksty piosenek. Prince opisuje w niej dzieciństwo, dojrzewanie i czasy, kiedy stworzył swoje największe przeboje – stał się światową gwiazdą numer jeden i symbolem seksu. To wtedy zaczął otaczać się tłumem kobiet, zarówno w teledyskach, jak i w życiu osobistym.

Jego partnerkami w tym czasie były m.in. Kristin Scott Thomas, Kim Basinger i Carmen Electra, ale do legendy przeszły trasy koncertowe, podczas których bus wiozący Prince'a z koncertu na koncert zatrzymywał się co kilka godzin na poboczu, aby wypuścić tłum towarzyszących mu tancerek i… wymienić je na kolejne. Niestety autobiografia muzyka kończy się, zanim poznał największą miłość swojego życia, Mayte Garcię.

A ponieważ Prince należał do najbardziej tajemniczych gwiazd show-biznesu i w ciągu całej kariery udzielił zaledwie kilku wywiadów, ten najważniejszy w jego życiu związek znamy z zaledwie dwóch relacji – wywiadu, którego Prince udzielił Oprah Winfrey w 1996 roku i książki Mayte Garcii, którą napisała już po śmierci muzyka („The Most Beautiful. Moje życie z Prince'em”).

Czytaj też: Życie boleśnie doświadczyło Ewę Morelle, pierwszą polską celebrytkę… Śmierć syna, zawiła relacja z wnuczką

Kevin Mazur/Getty Images

Prince i Mayte Garcia: historia wielkiej miłości

Poznali się w 1990 roku we Frankfurcie. Mayte Garcia razem z mamą i tłumem fanów czekała na niego po koncercie przy tylnym wyjściu z sali koncertowej. Kiedy Prince ją zobaczył, zatrzymał się i powiedział do kolegi z zespołu: „To moja przyszła żona”. On miał 32 lata i był u szczytu sławy, ona właśnie skończyła 16 i marzyła o tym, żeby zostać tancerką. Chciała tylko autograf, dostała największą miłość swojego życia.

To o niej Prince napisał swoją najbardziej romantyczną piosenkę „The Most Beautiful Girl in the World”, a potem wzruszającą „Let's Have a Baby”, ale wtedy Mayte była już pełnoletnia i od roku mieszkała z Prince'em w jego słynnej posiadłości Paisley Park w Minnesocie. Czekał na nią cztery lata. Przez pierwsze dwa, chociaż Prince formalnie – za zgodą jej rodziców – stał się jej trzecim prawnym opiekunem, widywali się sporadycznie, bo Mayte kończyła szkołę średnią. Kiedy miała 17 lat, zabrał ją do Paisley Park, żeby zaśpiewała na jego nowej płycie „Diamond and Pearls”. Zjedli naleśniki i jeździli po okolicy, słuchając tych dwóch piosenek, które dla niej napisał.

Prince i Mayte Garcia: był jej partnerem i szefem

Kiedy skończyła 18 lat, wynajął jej mieszkanie w pobliżu Paisley Park. Siedziała tam bezczynnie, czekając na jego telefon. Przez cały ich związek nie wolno jej było do niego dzwonić, to była jedna z ważnych reguł. Telefon dzwonił tylko w jedną stronę. Pewnego dnia zadzwonił asystent Prince'a i poinformował ją, że zatańczy podczas trasy koncertowej „Diamond and Pearls”. Była zachwycona, ale i przerażona – nie miała z kim podzielić się swoją radością, chociaż Prince mieszkał kilkaset metrów dalej. Podczas trasy zajęty był bardziej pracą niż związkiem, ale doskonale to rozumiała.

Załamała się dopiero wtedy, kiedy odwiedził ją w charakteryzatorni i zobaczył na jej stoliku bitą śmietanę i ciasteczka. Powiedział, że niepokoi się o jej sylwetkę i wyszedł. A następnego dnia została poinformowana przez jego asystenta, że obniżył jej pensję. Ale to upokorzenie także w końcu przełknęła. Tłumaczyła sobie, że podczas trasy Prince jest jej szefem i jak każdy szef ma prawo ją ukarać. Że ta chorobliwa kontrola to element pracy w show-biznesie, a nie jej relacji z Prince'em.

Kiedy wrócili do Minnesoty, zaprosił ją do Paisley Park i powiedział: „Myślę, że już czas”. Pomyślała, że to oświadczyny, ale na wszelki wypadek zapytała: „Na co?”. „Na to, żebyś zaczęła stosować antykoncepcję”. 9 lutego 1993 roku napisała w pamiętniku: „Nie jestem już dziewicą”.

Czytaj też: Stracił cały dobytek w pożarze, założył własny kościół… Tak wyglądało życie Kazimierza Mazura

Dave Hogan/Getty Images

Prince i Mayte Garcia: wierzył, że są sobie przeznaczeni

Oświadczył się w 1995 roku i nie wahała się ani przez moment. Od miesięcy powtarzał jej, że są bratnimi duszami, że znali się w poprzednim życiu (Prince miał obsesję na punkcie starożytnego Egiptu). „W poprzednim życiu była moją siostrą, albo byliśmy jedną osobą” – mówił w rozmowie z Oprah Winfrey. „Dzięki niej, dzięki temu, że z nią jestem, zbliżyłem się do ideału samego siebie. Mayte sprawia, że łatwiej rozmawia mi się z Bogiem”.

Doszukiwał się też najróżniejszych znaków, które wskazywały na to, że są sobie przeznaczeni: jej środkowe imię to Jannelle, a jego ojciec nazywał się John L. (wymawia się podobnie), jej matka miała na imię Nell, a on na trzecie imię miał Nelson (tłumaczył to „Nell's son”, czyli syn Nell). Wyprawił ślub z pompą i fantazją: kaplicę wypełnił kwiatami wartymi pół miliona dolarów, a Paisley Park przemalował specjalnie na tę okazję na biało i złoto.

Prince i Mayte Garcia: śmierć syna

Kilka miesięcy później urodził się ich syn Boy Gregory, ale wkrótce po porodzie okazało się, że cierpi na uwarunkowany genetycznie zespół wad wrodzonych (zespół Pfeiffera). Po kilku dniach walki o jego życie Prince i Mayte podjęli decyzję o odłączeniu go od respiratora. Trudno wyobrazić sobie co wtedy przeżywali, ale śmieć syna zbiegła się w czasie z zakontraktowanym już wywiadem z Oprah Winfrey i Prince zdecydował, że ukryją przed światem śmierć syna. Na pytanie dziennikarki jak miewa się ich synek, Prince odpowiedział tylko „Wszystko jest dobrze”.

Zobacz również: Iwona Katarzyna Pawlak i Adam Marjański: choć na ekranie zostali parą, zaraz po premierze ich ścieżki się rozeszły

Ron Galella, Ltd./Ron Galella Collection via Getty Image

Prince i Mayte Garcia: dlaczego się rozstali?

„Dziś widzę w jego decyzji i reakcji na to pytanie tylko piękno” – napisała Mayte w swojej książce. „Starał się być silny i myśleć pozytywnie. Ale wtedy, w tamtym momencie, myślałam tylko o tym, żeby się nie rozpłakać. Dla niego”. Nie mieli czasu na żałobę, trwała promocja albumu „Emancipation”. Mieli nadzieję, że jeszcze wszystko ułoży się dobrze. Ale Garcia ponownie zaszła w ciążę i tym razem poroniła. Prince poradził sobie z utratą syna i kolejnej szansy na dziecko na swój własny sposób. Zamknął się w studiu nagraniowym i w kilka tygodni nagrał kolejny album, „Truth”. Piosenkę „Come Back” napisał dla syna, ale on i Mayte zaczęli oddalać się od siebie. Ona wpadła w depresję, on szukał ukojenia w religii i został Świadkiem Jehowy. Zachowały się relacje okolicznych mieszkańców, do których przychodził z „Dobrą nowiną”.

W 1998 roku ogłosił, że wspólnie z Mayte podjęli decyzję o unieważnieniu małżeństwa. Zniknęła z jego życia już na zawsze, a w Paisley Park pojawiła się wkrótce nowa kobieta, Manuela Testolini (rozwiedli się po kilku latach małżeństwa). Prince skontaktował się z Mayte tuż przed śmiercią. Zadzwonił, rozmawiali o błahych sprawach, nie wyczuła w jego głosie nic podejrzanego. Zmarł kilka dni później w wyniku przedawkowania silnych środków uśmierzających ból. Czy gdyby zapytał, czy do niego wrócisz, zgodziłabyś się – zapytał ją dziennikarz. „Tak. Zgodziłabym się. W moim życiu nie było nigdy nikogo takiego, jak on. I nigdy już nie będzie”.

Czytaj także: ''Jest jedyną osobą, której tak naprawdę się boję''. Tak Grzegorz Turnau mówi o swojej córce

Reklama

Co dziś robi Mayte Garcia?

Mayte Garcia jest dziś 49-letnią samotną matką, kilka lat temu adoptowała córkę Gię. Prowadzi szkołę tańca i jest choreografką. To ona stworzyła legendarną choreografię do teledysku Britney Spears „I’m a Slave 4 U” i wyreżyserowała słynny występ piosenkarki na gali MTV Video Music Awards w 2001 roku.

Reklama
Reklama
Reklama