Niekwestionowany autorytet. Człowiek z charyzmą i poczuciem humoru. Symbol Wrocławia i językowa wyrocznia. Profesor Jan Miodek cieszy się niesłabnącą sympatią Polaków, mimo że już jakiś czas temu usunął się w cień. Prywatnie od ponad pięciu dekad trwa u boku żony: pani Teresy. Para doczekała się syna, który również założył swoją rodzinę. Dziś małżeństwo poświęca czas głównie sobie i wnukom. Odsłaniamy sekrety ich relacji...

Reklama

[Ostatnia aktualizacja treści na VUŻ 16.04.2024 r., na viva.pl 07.06.2024 r.]

Profesor Jan Miodek: wyrocznia językowa Polaków

Jan Miodek to bez wątpienia ikona i wyrocznia językowa, a także jeden z symboli Wrocławia. Choć urodził się w Tarnowskich Górach, to właśnie w mieście na Dolnym Śląsku mieszka od ponad pół wieku. Polacy pokochali go między innymi za programy telewizyjne „Ojczyzna polszczyzna” czy „Słownik polsko@polski”. Nie każdy jednak wie, że profesor Miodek to także piosenkarz, aktor, konferansjer i... wielki fan piłki nożnej.

Jan Miodek pochodzi z rodziny nauczycielskiej. Jako mały chłopiec chciał zostać strażakiem, jednak szybko porzucił to marzenie. Zamiast tego postanowił zostać dziennikarzem. Intrygowało go radio, kocha kino. Mówi się o nim, że prywatnie jest chodzącym optymizmem. Nie lubi narzekania, a do siebie ma nie tylko wielki dystans, ale także potrafi z siebie żartować. Nic dziwnego, że od lat cieszy się ogromną sympatią Polaków. Od zawsze czuł, że jego powołaniem jest wolny zawód.

Czytaj też: Znajomi nie dawali im szans, oni kochali się do szaleństwa. Po latach utarli wszystkim nosa

Zobacz także
Mariusz Przygoda / Forum

Profesor Jan Miodek z żoną podczas swoich 70. urodzin, 24.06.2016, Wrocław

Jan Miodek: historia miłości z żoną

Zamiast do pobliskiego Krakowa, w 1963 roku Jan Miodek wybrał się na studia do położonego o wiele dalej malowniczego Wrocławia. Z miejsca zakochał się w stolicy Dolnego Śląska i... okazuje się, że nie tylko w niej. Podczas studiów poznał miłość swojego życia, Teresę Taczanowską. Zakochani wzięli ślub w 1968 roku, a 8 lat później doczekali się syna, Marcina, który jest doktorem nauk humanistycznych i pracownikiem Instytutu Filologii Germańskiej UWr).

Po zakończeniu studiów Jan Miodek zdecydował się zostać na uczelni i... szybko stał się jednym z najpopularniejszych profesorów w Polsce. Dziś cieszy się ogromną sympatią rodaków, spełnił również swoje marzenie o dziennikarstwie: przez lata prowadził rubrykę „Rzecz o języku” w jednej z lokalnych gazet, w której wyjaśniał językowe zawiłości. Od kilku lat profesor Miodek jest już na zasłużonej emeryturze. Teraz cały swój czas poświęca ukochanej żonie, synowi, synowej oraz wnukom, które są jego oczkiem w głowie.

Czy potrafi być dla nich surowy? „Może to moja wada, ale nie potrafię – ani w relacjach w pracy, ani jako ojciec czy dziadek”, wyznał w rozmowie z Michałem Raińczukiem dla radiowroclaw.pl. Profesor Jan Miodek, spytany o to, czy nie obawia się złych nastrojów na emeryturze, odpowiedział: „Kiedy jednak patrzę na swoją żonę, która jest dwa razy bardziej zajęta niż wtedy, gdy pracowała zawodowo, to coś mi się zdaje, że ja tego czasu nawet na emeryturze wciąż będę miał za mało…”, wyznał w tej samej rozmowie.

Wybitnemu językoznawcy i jego rodzinie życzymy wszystkiego, co najlepsze!

Zobacz także: To była trudna miłość. Jadwiga Staniszkis u boku Ireneusza Iredyńskiego dowiedziała się, ile potrafi przetrwać

Mariusz Przygoda / Forum
Reklama

Profesor Jan Miodek z żoną podczas swoich 70. urodzin, 24.06.2016, Wrocław

Reklama
Reklama
Reklama