Reklama

Po skutecznym podboju rynku smartfonowych aplikacji, Pokémony ruszają na podbój kin. Powstała w 1996 roku marka Pokémon to fenomen na skalę światową. Teraz dzięki przemawiającemu głosem Ryana Reynoldsa, uzależnionemu od kawy i rozgadanemu żółtemu Pikachu, liczba jej fanów zapewne jeszcze się powiększy. Pokémon: Detektyw Pikachu w kinach od 31 maja.

Reklama

„Pokémon: Detektyw Pikachu”. Opis fabuły

Cała historia rozpoczyna się w momencie, kiedy niezrównany prywatny detektyw Harry Goodman znika w niewyjaśnionych okolicznościach, a jego 21-letni syn Tim (Justice Smith) próbuje ustalić, co się wydarzyło. W śledztwie pomaga mu były partner Harry'ego – detektyw Pikachu (głos: Ryan Reynolds, w polskiej wersji językowej Maciej Stuhr), przezabawny, dowcipny i uroczy Pokémon, który potrafi wprawić w osłupienie nawet samego siebie. Tim i Pikachu, którzy odkrywają, że są w stanie się ze sobą porozumiewać, łączą siły, aby rozwikłać tajemniczą zagadkę, przeżywając jednocześnie trzymającą w napięciu przygodę. Wspólnie poszukują poszlak, przemierzając rozświetlone neonami ulice Ryme City – rozległej, nowoczesnej metropolii, w której ludzie i Pokémony żyją tuż obok siebie w hiperrealistycznym świecie. Spotykają na swojej drodze różne Pokémony i odkrywają wstrząsający spisek, który może położyć kres tej harmonijnej koegzystencji i zagrozić całemu światu Pokémonów. (opis dystrybutora)

O filmie „Pokémon: Detektyw Pikachu”

Liczby przemawiające na korzyść marki Pokémon są imponujące. Na chwilę obecną może się ona poszczycić serią gier wideo i ponad 324 milionami egzemplarzy gier sprzedanych na całym świecie. To również gry polegające na wymianie kart Pokémonów dostępnych w 11 językach, których wysyłka przekroczyła 25,7 miliarda sztuk. 22. sezon serialu anime o Pokémonach można oglądać w ponad 160 krajach. Marka ta obejmuje ponadto ponad 20 animacji, książki, mangi, muzykę, zabawki, produkty promocyjne oraz aplikacje, w tym cieszącą się ogromną popularnością aplikację Pokémon GO, która została pobrana już ponad 850 milionów razy na całym świecie przez graczy w każdym wieku. Trafienie Pokémonów na duży ekran kinowy było tylko kwestią czasu.

– Detektyw Pikachu ma tupet — mówi o swojej postaci Ryan Reynolds. – Jest luzakiem. Ma wybujałe ego, ale nie może być inaczej. Przecież wygląda jak bawełniana kuleczka. Wyobraźcie sobie, że ktoś mnie przesmażył na gorącym oleju, a później wstrzyknął w tego małego żółtego gościa. Właśnie tak to wygląda. Pracowałem już na planie filmów z postaciami wygenerowanymi komputerowo, ale jeszcze nigdy nie spotkałem się z interakcją na taką skalę – dodaje. – To coś niezwykłego. Kiedy widzisz na ekranie tę w pełni wygenerowaną cyfrowo wersję żyjącego, oddychającego Pikachu, masz wrażenie, że możesz po prostu wyciągnąć rękę, złapać go i przytulić. Lepiej go jednak nie przytulaj. Nie odpowiadam za to, co może zrobić.

Zwiastun filmu „Pokémon: Detektyw Pikachu”

Film został stworzony przede wszystkim z myślą o fanach. Znalazło się w całe mnóstwo odniesień do świata Pokémonów. Pikachu i niezliczona ilość innych Pokémonów to trójwymiarowe stwory wygenerowane komputerowo, z których każdy wyróżnia się unikalnymi cechami, złożonością i mocami wykorzystywanymi podczas bitew, całkowicie zintegrowane z hiperrealistycznym światem. Jednocześnie oryginalna, wzruszająca historia i zabawne postaci mają szansę zyskać sympatię widzów na całym świecie. Detektywowi Pikachu na ekranie towarzyszą m.in. Psyduck, Charmander, Ludicolo, Snubbull, Squirtle, Bulbasaur, Jigglypuff, Aipom, Lickitung, Mr. Mime…. i nieuchwytny Mewtwo.

– W tym filmie jest wszystko ­– stwierdza występujący w roli głównej Justice Smith. – Jest zabawny i głupkowaty w sposób, który moim zdaniem będzie odpowiadał dorosłym w takim samym stopniu co dzieciom. Jest w nim dramaturgia i atmosfera tajemniczości. Jest autentyczny i prawdziwy. Opowiada ważną historię, z którą widzowie mogą się identyfikować. Właśnie to przesądziło o moim udziale w tym projekcie. – Nasz film opowiada o magii, która pojawia się w życiu, kiedy wpuścisz do niego drugą osobę. Nie ma znaczenia, kim jesteś – wtóruje mu producent Cale Boyter. – Wszyscy kiedyś dotknęliśmy dna, a czasem ciężko jest się pozbierać. Właśnie w tym miejscu znajduje się Tim, kiedy wyrusza do Ryme City. Nie dopuszcza do siebie niczego ani nikogo. Jednak nawiązuje przyjaźń z detektywem Pikachu, który jest przepełniony nadzieją, co doprowadza Tima do podjęcia próby odnalezienia ojca. W pewnym stopniu to niezwykle inspirująca historia, opowiadająca o więzi łączącej ojca z synem oraz o tym, że nigdy nie jest za późno, aby poprosić o drugą szansę. Dzieci, które dorastały, kolekcjonując karty, rozumieją, że chodzi o tę niepowtarzalną więź i relację z Pokémonami. To obszerny wątek, ale jednocześnie uwypukla istotę marki – kończy.

W polskiej wersji językowej oprócz Macieja Stuhra usłyszymy jeszcze m.in. Krzysztofa Chodorowskiego (Tim Goodman), Katarzynę Kanabus (Lucy Stevens) i Grzegorza Wonsa (Howard Clifford).

Pokémon: Detektyw Pikachu w kinach od 31 maja.

Reklama

Plakat filmu Pokémon: Detektyw Pikachu

Warner Bros./materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama