Sukces wyreżyserowanego przez Macieja Kawulskiego Underdoga utorował drogę dla kolejnej sportowej opowieści o wojowniku, który staje przez możliwością odkupienia na ringu. Tym razem w dwóch przeciwległych narożnikach staną Piotr Stramowski oraz Mikołaj Roznerski, a wyreżyserowanego przez Konrada Maximiliana Fightera będzie można zobaczyć w kinach już od piątku 19 lipca.

Reklama

„Fighter”. Opis fabuły

Zawodnik MMA – Tomek Janicki (Piotr Stramowski) ma wszystko: sławę, pieniądze i piękną Agatę (Aleksandra Szwed) u swojego boku. Na horyzoncie zaś walkę o mistrzowski pas. Kiedy w ostatniej chwili federacja zamienia prestiżowe starcie na Freak Fight z udziałem boksera Marka „Pretty Boya” Chmielewskiego (Mikołaj Roznerski), Tomek wpada we wściekłość. Pod wpływem emocji podejmuje kilka złych decyzji. Te wystarczają, by jego kariera z dnia na dzień legła w gruzach. W konsekwencji okryty niesławą opuszcza miasto, by z dala od medialnego zgiełku ułożyć sobie życie na nowo. Szansa na to pojawia się, kiedy poznaje panią doktor – Magdę (Katarzyna Maciąg). Para zakochuje się w sobie, ale nad Tomkiem znów zbierają się czarne chmury. Szantażowany przez groźnego gangstera zawodnik nie ma wyboru. Musi wrócić na ring i zmierzyć się z dawnym rywalem. Lecz tym razem na jego zasadach i w jego dyscyplinie – czyli w bezkompromisowym, bokserskim starciu, które będzie oglądać cała Polska. (opis dystrybutora)

O filmie „Fighter”

– Bezpośrednią inspiracją do powstania filmu była walka sprzed dwóch lat, która odbyła się pomiędzy Floydem Mayweatherem Jr. i Conorem McGregorem, czyli między bokserem i zawodnikiem MMA – przybliża kulisy powstania filmu Fighter jego reżyser, tłumacząc jednocześnie na czym polega walka w formule „freak fight”: – To w zasadzie termin znany głównie z MMA, kiedy do klatki wchodzą celebryci, zawodnicy o zupełnie różnych warunkach fizycznych. To coś w rodzaju gladiatorskiego show. W filmie do szlachetnej dyscypliny, jaką jest potyczka bokserska, coś w rodzaju szermierki na pięści, wchodzi zawodnik MMA, czyli ktoś zupełnie z innej bajki.

Dużą rolę w przygotowaniach do zdjęć odegrały mordercze treningi, które rozpoczęli występujący w rolach głównych aktorzy. – Zarówno Mikołaj i Piotrek musieli się do tego bardzo dobrze przygotować, poświęcić bardzo dużo swojego czasu i przede wszystkim zwiększyć swoją wytrzymałość fizyczną. Kiedy zawodnik rozpoczyna walkę, to wiadomo, że przed nim może być 12 rund, a więc trochę ponad 30 minut zmagań. Chłopaki na planie byli po 16, 17 godzin na dobę. Zarówno dla nich, jak i dla całej ekipy, było to szalone wyzwanie. Tak intensywne, że czasem naprawdę było mi ich szkoda – śmieje się Maximilian. Reżyser podkreśla również, że oprócz zaangażowania w treningi, Stramowski i Roznerski mieli też duży udział w ostatecznym wyglądzie filmu. – Kiedy zaczęliśmy próby, doszedłem do wniosku, że poszczególne kwestie brzmią lepiej, jeśli dam aktorom trochę wolności i swobody. Scenariusz potraktowaliśmy jako ramę, ale potem nie przywiązywaliśmy się ściśle do zapisanych dialogów. Dużo ostatecznych wypowiedzi ukształtowało się na próbach, gdy aktorzy tchnęli życie w swoje postaci. Nie chciałem ich przytłaczać swoją wizją.

Zwiastun filmu „Fighter”

– Tomkowi ciężko jest wyrażać emocje – opowiada o swoim bohaterze Piotr Stramowski. – Bardzo dużo w sobie nosi, jest niesamowicie wrażliwy, ale nie daje uczuciom ujścia. Może dlatego jego życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Tomek dużo stracił, ale to, co wydarzy się dalej, zależy już tylko od niego. W filmie świetnie jest pokazany moment przemiany, po którym wiele rzeczy zaczyna wyglądać zupełnie inaczej. W życiu takie chwile często i łatwo przeoczamy, trochę pewnie ze strachu. Potem, po nich nie ma już odwrotu – zmieniamy się, coś ginie, coś umiera, kończy się. Fighter pokazuje właśnie takie momenty. Jest w Tomku jakaś chęć poszukiwania prawdy, pójścia za sercem, ale podążanie za tym to nigdy nie są łatwe wybory. Konfrontacja z samym sobą to bardzo ważna część jego osobowości. Żeby cokolwiek zmienić, trzeba bardzo dobrze pamiętać, jakim się było, kim się było. Mówiąc w skrócie: Tomek wali w ryj, zamiast pokazać, co czuje. Oczywiście to nienajlepsze wyjście – podsumowuje aktor.

Zobacz także

– Na potrzeby tej historii musieliśmy z Piotrkiem zbudować naprawdę głęboką relację – dodaje Roznerski. – Nawet nie wojowników, ale po prostu ludzi. Grani przez nas bohaterzy razem się wychowywali. Paradoksalnie to sport ich poróżnił. Jeden został bokserem, drugi zawodnikiem MMA, w pewnym momencie ich drogi mocno się rozeszły. Kiedyś łączyła ich czysta przyjaźń, później raczej różniła ambicja. Mam nadzieję, że udało nam się to przenieść na poszczególne sceny.

Fighter w kinach od 19 lipca. W pozostałych rolach zobaczymy tu m.in. Aleksandrę Szwed, Krzysztofa Stelmaszyka, Tomasza Oświecińskiego, Wojciecha Mecwaldowskiego i Annę Karczmarczyk. W filmie pojawia się również wiele postaci związanych ze sportem, m.in. Daniel „Qczaj” Kuczaj, Marcin „Różal” Różalski, Andrzej Fonfara i Krzysztof „Diablo” Włodarczyk.

Reklama

Plakat filmu Fighter:

Kino Świat/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama