Reklama

Kiedy ją zobaczył, zakochał się po uszy. Teatr huczał od plotek. Krystyna Maciejewska-Zapasiewicz i Zbigniew Zapasiewicz poznali się w warszawskim Teatrze Dramatycznym w latach 60. Oboje byli aktorami. Ona po Krakowskiej Szkole Teatralnej. W środowisku artystycznym szybko zauważono, że Zbigniew Zapasiewicz i o rok starsza Krystyna Maciejewska podobają się sobie. W bufecie teatralnym nie brakowało komentarzy. Zapasiewicz nie potrafił oderwać od ukochanej wzroku. Jak potoczyły się losy tej aktorskiej pary?

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 14.07.2024 r.]

Zbigniewa Zapasiewicz i Krystyna Maciejewska: byli dzieciakami z dobrych, zamożnych domów

Zbigniew Zapasiewicz i Krystyna Maciejewska byli z tego samego pokolenia, urodzili się w latach 30. ubiegłego wieku, dzielił ich rok. Oboje byli z tzw. dobrych domów. Zbigniew Zapasiewicz urodził się w 1934 roku jako Jan Zapasiewicz, Zbigniewem został później na cześć zmarłego ojca. Dorastał w inteligenckiej rodzinie na warszawskim Żoliborzu. Poprzez matkę spokrewniony był z wybitną artystyczną rodziną Kreczmarów, Janem i Jerzym. Obaj opiekowali się nim po śmierci jego ojca w 1937 roku.

W szkole nazywano go słoniem, bo chodził w za dużych wojskowych butach i tupał. Po maturze wybrał chemię na Politechnice Warszawskiej, ale po pierwszym roku zaryzykował i zdał do Szkoły Teatralnej. Kiedy powiedział o tym Janowi Kreczmarowi z prośbą o jakąś poradę, wuj odpowiedział: „ale przecież ja nawet nie wiem, jak ty mówisz, bo ty nigdy nic nie mówisz”.

Zbigniew Zapasiewicz był zamknięty w sobie, nieśmiały. Pierwszy rok Szkoły Teatralnej wspominał jako koszmar, ciągłe przełamywanie siebie i pokonywanie barier nieśmiałości.

Zobacz też: Ona nazywała go korzonkiem, on mówił do niej robaczku. Historia miłości Andrzeja Korzyńskiego i jego żony Sylwii Sokorskiej-Korzyńskiej

W głębi Andrzej Szczepkowski, na pierwszym planie Zbigniew Zapasiewicz i Joanna Pacuła, Polskie radio, 1980 rok. fot. PAP/Maciej Belina Brzozowski

Krystyna Maciejewska: ludzie nie bardzo lubią sierotki, nie palili się, żeby mi pomóc

Krystyna Maciejewska urodziła się w 1933 roku w Innowrocławiu. Mama nie pracowała, była rozpieszczonym dzieckiem z burżuazyjnej rodziny. Ojciec był przemysłowcem i kapitanem Wojska Polskiego w stanie rezerwy. W trzydziestym dziewiątym roku został dowódcą obrony przeciwlotniczej Torunia. Rodzina do niego dobrnęła. Krystyna zapamiętała, jak jeden z żołnierzy z otoczenia ojca powiedział jej: „Panienko, ja pani przywiozę skórkę Hitlera przed łóżko”. Opowiadała o wojennych losach rodziny w obszernym wywiadzie, jakiego udzieliła Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego.

Cezurą w jej życiu było Powstanie Warszawskie. Ojciec zginął. Pół roku później umarł brat. „Matka ciężko zachorowała i się skończyło moje wszystko. Wszystko zaczynałam… Okazało się, że ludzie nie bardzo lubią sierotki. I mimo że rodzina mamy była dość duża, nikt nie palił się do tego, żeby się mną zająć”, wspominała. Kiedy wróciła do Warszawy, zdała maturę. Dostała nawet laisse passé na [kierunki] humanistyczne bez egzaminu. „Mogłam iść na polonistykę, na dziennikarstwo i na coś tam, ale ja się uparłam na szkołę teatralną, już tak…”. Krystyna Maciejewska i Zbigniew Zapasiewicz byli w sobie bardzo zakochani. Ale mieli różne charaktery.

Zobacz też: Po śmierci Wacława Kisielewskiego usunął się w cień. Dziś Marek Tomaszewski znów zachwyca publiczność

On zrobił karierę, ona grała epizody. To powodowało napięcia

Ślub wzięli w połowie lat 60. Spontanicznie, z miłości, z zakochania, z fascynacji? Nie byli sobie pisani. Zbigniew Zapasiewicz był pasjonatem pracy, szybko zyskał renomę wybitnego aktora. Krystyna nie zrobiła takiej kariery, grała mniejsze role. Nie zdobyła sławy. Podobno to było jednym z powodów napięć w ich małżeństwie. Młoda małżonka z trudem radziła sobie z sytuacją, że jest mniej ceniona od męża i postrzegana jako żona wybitnego aktora.

To nie było tak, że nie występowała. Grała w teatrze, z czasem zaczęła występować w filmach fabularnych i spektaklach telewizji. W 1970 roku zagrała tytułową Melissę w spektaklu w reżyserii Jana Bratkowskiego. W „Czterdziestolatku” wcieliła się w drugoplanową rolę ekspedientki z domów centrum i pielęgniarki w serialu „Dom”. Zagrała jeszcze m.in. w „Końcu babiego lata” i „Znaków szczególnych brak”. Ale trudno powiedzieć, by w którejś z tych ról zastała jakoś szczególnie zapamiętana. Nie panowała nad emocjami, w ich domu zaczęły wybuchać kłótnie, które z czasem przeradzały się w koszmarne awantury...

Czytaj także: Powtarzał, że jest pośrednim uczniem Matejki. Bohdan Butenko stworzył postaci Gapiszona, Kwapiszona, Gucia i Cezara, które pokochała cała Polska

Zbigniew Zapasiewicz z trzecią żoną Iwona Słoczyńską, fot. PAP/CAF-Tomasz Gawałkiewicz

Zbigniew Zapasiewicz zaczął pić, to podobno wtedy zaczął się nałóg, który zatruł mu pół życia. Niespełnienie zawodowe położyło się cieniem na tym małżeństwie. „To nie tylko nie był udany związek. To właśnie przy Maciejewskiej zaczęły się problemy Zbyszka z nadużywaniem alkoholu (...) Wciągnęła go w zgubny nałóg, który zaważył na całym jego późniejszym życiu już w formie groźnej i wyniszczającej choroby alkoholowej”, mówił informator „Na żywo”. Ale czy tak rzeczywiście było, czy tylko małżeńskie kłopoty wpędziły aktora w nałóg, trudno dzisiaj o tym przesądzać.

Zaczęli się od siebie oddalać, choć cały czas pracowali razem w teatrze

Małżeństwo z Krystyną Maciejewską-Zapasiewicz – bo aktorka zawsze używała podwójnego nazwiska – nie przetrwało codziennych trudów. Rozstali się, ona została w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Zbigniew Zapasiewicz w początku lat 70. poznał swoją drugą żonę, również aktorkę, Iwonę Słoczyńską. To dla niego przeniosła się do Warszawy, grali razem w Teatrze Dramatycznym. W pewnym momencie w teatrze były obie żony aktora, co musiało być trudne do zniesienia. Po latach Krystyna Maciejewska-Zapasiewicz spotkała się w Teatrze Dramatycznym z kolejną żoną byłego męża - Olgą Sawicką. „Bywało, że wszyscy troje grywali w tych samych przedstawieniach. Atmosfera bywała tak napięta, że można ją było kroić nożem” - pisał tygodnik "Na żywo".

Czytaj także: Maciej Damięcki zakochał się w niej bez pamięci. Ona twierdziła, że rozwód ocalił go przed tragedią

Krystyna Maciejewska-Zapasiewicz przeżyła byłego męża o 13 lat

Krystyna Maciejewska na zawsze zostawiła sobie nazwisko Zapasiewicz. Była bardzo lubiana jako sąsiadka, Żoliborzanka. Ludzie zapamiętali ją jako barwną, silną osobowość. Angażowała się w politykę, popierała opozycję, KOD, była oddaną czytelniczką „Gazety Wyborczej”, co nawet uratowało jej życie. „Od jakiegoś czasu czuła się słabiej, więc przynosiłam jej codziennie papierową prenumeratę z kiosku. I to ona uratowała jej życie, kiedy straciła przytomność. Z sąsiadami wiedzieliśmy, że nigdy nie zostawi „Wyborczej” na wycieraczce, więc kiedy zobaczyliśmy dwa egzemplarze, zadzwoniliśmy po pogotowie” – wspominała zaprzyjaźniona z nią dziennikarka Karolina Sarniewicz w „Gazecie Wyborczej”.

Reklama

Krystyna Maciejewska- Zapasiewicz przeżyła swojego byłego męża o 13 lat. Zmarła w 2022 roku...

Reklama
Reklama
Reklama