Olga Lipińska to jedna z najsłynniejszych polskich reżyserek telewizyjnych i teatralnych. Widzowie pokochali ją za „Kabarecik”, który robiła w telewizji przez lata, najpierw jako „Gallux Show”. Ale zrobiłą też wiele wspaniałych spektakli, między innymi słynne "Damy i Huzary", "Gwałtu, co się dzieje!". Reżyserka nie miała łatwego dzieciństwa, czuła się gorszą córką, nabawiła się kompleksów, które zaważyły na jej życiu.

Reklama

[Ostatnia publikacja na Viva Historie 30.08.2024 r.]

Olga Lipińska: jej mama mówiła, „co mam z taką pokraką zrobić?”

Olga Lipińska urodziła się w 1939 roku w Piotrkowie, ale szybko jej rodzina przeniosła się do Warszawy. Skończyła Liceum im. Marii Skłodowskiej-Curie na warszawskiej Saskiej Kępie, a potem Szkołę Teatralną. Studiowała także historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Wychowała się w domu kobiet: mama, babcia, Olga i jej młodsza siostra, Barbara. Ojciec zginał podczas II wojny światowej. Mamie - Marii nie było łatwo, ale chyba nie z tego powodu była dla swojej starszej córki Olgi tak surowa.

Kiedy Olga wchodziła do jej pokoju, słyszała „Wyjdź”, mama jej nie chwaliła, nie była czuła. Reżyserka opowiadała przed laty w „Wysokich Obcasach”, że jej siostra zawsze była grzeczna, łagodna i zawsze śliczna. „Tylko mną mama była udręczona. Klemens Szaniawski kiedyś mi opowiadał, że jak złamał nogę, to ojciec mu powiedział: 'Musiałeś mi to zrobić, tak?'. Moja mama też uważała, że wszystko, co robię, to jej na złość. I jak dziś o tym myślę, to chyba miała rację. Kiedyś podsłuchałam rozmowę mamy i babci. To był ostatni raz w życiu, kiedy podsłuchiwałam: <Co ja mam zrobić z taką pokraką? Nie dość, że ma krzywe zęby i stawia nogi do siebie, to jeszcze bez przerwy choruje>. Babcia na to: <Za to jest bystra, z brzydoty może wyrośnie>.

W rodzinie Olgi Lipińskiej były piękne kobiety, piękna była jej siostra. A mała Olga chuda, z krzywymi zębami. Można się było nabawić kompleksów.

Zobacz także

Zobacz też: Maria Prażuch-Prokop i Marcin Prokop byli sobie pisani. Oto wyjątkowa histor ich miłości

Warszawa 05.1970 r. Studio TV, nagranie sztuki Tadeusza Rozewicza „Grupa Laokoona”, rez. Olga Lipinska.,Image: 430074065, License: Rights-managed, Restrictions: Cena minimalna dla publikacji online 50 zł a dla drukowanych 250 zł, Model Release: no, Credit line: Aleksander Jalosinski / Forum
Olga Lipińska, Warszawa 05.1970 r. Studio TV, nagranie sztuki Tadeusza Rozewicza „Grupa Laokoona”. Fot. Aleksander Jalosinski / Forum

Olga Lipińska: liczyła się ze zdaniem mamy, była z niej dumna

Olga Lipińska mówiła, że jej mama chyba nie bardzo miała ochotę na posiadanie dzieci. „Była inna niż wszystkie mamy. Pamiętam, jak zazdrościłam mojemu koledze Mirusiowi, którego mama była gruba, ciepła, kazała mu zakładać nauszniki i chodziła w męskich butach. »Miruś, mój kochany synku« - mówiła, głaszcząc go po twarzy. Strasznie potrzebowałam takiego ciepła, miłości i czułości, a moja mama nie była ani sentymentalna, ani czułostkowa. Była depresyjna, niezbyt uśmiechnięta. Lecz... byłam z niej strasznie dumna. Liczyłam się z jej zdaniem, bo imponowała mi inteligencją oraz dobrym gustem literackim", mówiła reżyserka w rozmowie dla „Gali”.

Czytały razem książki, między innymi "Ballady i romanse" Mickiewicza, w domu byłą ogromna biblioteka.

Zobacz też: Prasa huczała od plotek. Co naprawdę łączyło Barbarę Kwiatkowską-Lass i Alaina Delona?

Nie wierzyła, że może się podobać

Ona sama przyznawała, że nie była grzecznym dzieckiem, robiła matce różne rzeczy na złość, żeby zwrócić na siebie uwagę. Na przykład rozmazywała jedzenie na sukience. Chciała być najlepsza, zasłużyć na uznanie mamy, ale ona mitygowała córkę: „Nie popisuj się”. Po latach broniła metod swojej mamy, Olga Lipińska uważała, że takie zimne wychowanie ma swoje zalety, bo człowiek nie jest zapatrzony w siebie, ma więcej refleksji, woli walki z życiem niż dzieciak zagłaskiwany przez mamusię.

Zobacz też: Janusz Gajos bił się tylko o jedną kobietę. Została jego żoną i matką jego jedynego dziecka

Miała jednak mnóstwo kompleksów. Czuła się nieładna, niepewna siebie. Kiedy chłopak ją pocałował, była zaskoczona. Myślała, że chce tylko pogadać o książce. A on ją złapał i pocałował. Miała wtedy 16 lat i była zszokowana, że ktoś może jej pragnąć. Przez wiele lat borykała się z tą nieśmiałością i niepewnością. Pewnie czuła się jedynie w roli reżyserki, w telewizji uchodziła za żelazną damę.

Olga Lipińska: pełną akceptację dał jej mąż

Dopiero kiedy poznała swojego przyszłego męża, dziennikarza Andrzeja Wiktora Piotrowskiego, poczuła pełną akceptację i miłość. Aprobował w niej wszystko, uważał, że mama wpędziła ją w kompleksy. Mamie Olgi Lipińskiej jej chłopak się nie podobał. Wolała przystojnego, wysokiego Andrzeja Drawicza, drugiego adoratora Olgi. Andrzej Piotrowski nie był bogaty, wysportowany ani bardzo przystojny. Olga Lipińska nawet nie czuła na początku znajomości, że jest w nim zakochana. Po latach mówiła, że mąż był jej najlepszym życiowym wyborem. „I nie tylko dlatego, że wyciągał mnie spod szafy, z najgorszych dołów psychicznych”, wspominała w rozmowie z „Wysokimi obcasami”.

Byli razem 40 lat i świetnie się rozumieli i wspierali. Olga Lipińska jeszcze przed ślubem powiedziała przyszłemu mężowi, że nie chce mieć dzieci. Tłumaczyła to tak: "Jako matka popełniłabym te same błędy, co moja mama. Tak, jak ona popełniła wszystkie błędy babci. To się ciągnie z pokolenia na pokolenie. Poza tym - albo praca, albo dzieci. Ja pracowałam na okrągło. Nie chciałam, żeby ktoś obcy wychowywał mi dziecko" - mówiła po latach. Z Andrzejem Wiktorem Piotrowskim byli szczęśliwi razem do końca, do jego przedwczesnej śmierci w 1996 roku.

Zobacz też: Olga Lipińska świadomie zrezygnowała z macierzyństwa. Ujawniła powód swojej decyzji

Olga Lipińska całe życie zabiegała o akceptację ze strony mamy

Całe życie zabiegała o uznanie i uczucia mamy. Ale jej wszystko się nie podobało. Nawet kabarecik, mówiła: „Dlaczego inni robią takie piękne programy, a ty się wygłupiasz?”. Wykłócali się o to z mężem Olgi Lipińskiej, który protestował przeciwko ciągłemu wpędzaniu Olgi w kompleksy. Ukochana przez mamę córka Basia wyjechała za granicę i to od Olgi Lipińskiej jej mama oczekiwała uwagi i poświęconego jej czasu. I dostawała to, Olga Lipińska chciała się czuć przyzwoicie wobec swojej mamy.

Uczucia pojawiły się dopiero po latach, kiedy mama Olgi Lipińskiej była umierająca. W szpitalu, pod koniec życia powiedziała do córki: <Zawsze byłaś dla mnie bardzo dobra. Pocałuj mnie>. A ona wtedy strasznie się speszyła. Olga Lipińska kochała i podziwiała swoją mamę, a jednocześnie miała do niej żal o brak akceptacji.

Uważała, że to relacja z mamą sprawiła, że miała zaniżone poczucie własnej wartości. Udawała kozaka, ale łatwo można ją było zranić. Maria Lipińska zmarła w 1993 roku. Siostra Olgi Lipińskiej - Barbara Lipińska-Nowakowska, zmarła w 2019 roku.

Reklama

Zobacz też: „Złoty pierścionek” śpiewała cała Polska. Rena Rolska zeszła ze sceny u szczytu popularności

Warszawa 2009-10-21. Olga Lipiñska, 21 bm. podczas spotkania z fanami w jednym z warszawskich Empików podpisywa³a swoj¹ ksi¹¿kê "Co by tu jeszcze...", na któr¹ sk³adaj¹ siê najciekawsze felietony opublikowane na ³amach pisma "Twój Styl" w latach 1998-2009. (cat/wroa)PAP/Radek Pietruszka
Olga Lipińska, Warszawa 2009 r. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Reklama
Reklama
Reklama