Wyreżyserowana przez pochodzącego z Bośni absolwenta Wydziału Reżyserii PWSFTviT w Łodzi Denijala Hasanovića, Catalina to historia spotkania trójki wyobcowanych ludzi wywodzących się z różnych kręgów kulturowych. Ten intymny obraz można już było oglądać m.in. podczas 33. Warszawskiego Festiwalu Filmowego. W jednej z ról głównych wystąpił w nim Andrzej Chyra. 7 czerwca Catalina trafi do regularnej dystrybucji kinowej.

Reklama

„Catalina”. Opis fabuły

Catalina studiuje prawo we Francji. Jest Kolumbijką i właśnie odrzucono jej prośbę o przedłużenie pobytu. Pomocne może okazać się napisanie ciekawej pracy. Dziewczyna za radą jednego ze swoich profesorów jedzie do Sarajewa, by szukać tematu pracy w materiałach Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii. Na miejscu jednak nie udaje się jej uzyskać pozwolenia na dostęp do archiwum. Jednocześnie pomocną dłoń wyciąga do studentki Nada, tamtejsza tłumaczka oraz jej partner, pochodzący z Polski Marek. Nada proponuje Catalinie, żeby zamieszkała u niej. Między kobietami zaczyna rodzić się przyjaźń. (opis dystrybutora)

O filmie „Catalina”

– Wiele lat mojego życia spędziłem jako uchodźca, a potem jako imigrant – wspomina urodzony w byłej Jugosławii reżyser Denijal Hasanović w wywiadzie dla portalu Filmneweurope.com. – Kiedy wiedzie się takie życie, spotyka się różnych ludzi. To był zalążek dla opowiadanej przeze mnie w Catalinie historii. Wyobraziłem sobie osobę wychodzącą samotnie o świcie z lotniska i zacząłem się zastanawiać, jak o tym opowiedzieć. Myśląc o filmie zdecydowałem się unikać polityki. Bardziej interesował mnie dramat jednostki, intymne momenty przyjaźni, miłość i osamotnienie w życiu trójki bohaterów. Z początku miałem problem z ich rysem charakterologicznym. To najtrudniejsze w procesie pisania scenariusza, umiejętność oddzielenia samego siebie od bohaterów i opowiadanej historii.

– Pomysł na pamiętnik pisany przez Catalinę przyszedł w późniejszym okresie tworzenia scenariusza. Tworząc główną bohaterkę szukałem sposobu na to, by poprzez pisanie mogła wyrazić to, co czuje. Kilka miesięcy przed rozpoczęciem zdjęć poprosiłem aktorkę grającą Catalinę (Andrea Otalvaro), kiedy wciąż była w Kolumbii, aby zaczęła pisać swój własny pamiętnik. Poprosiłem, żeby szczerze pisała w nim, co wydarzyło się w jej życiu i co robiła. Pisała codziennie, a fragmenty jej pamiętnika posłużyły mi później w filmie, bo bardzo pasowały do jego bohaterki – mówi Hasanović.

Zwiastun filmu „Catalina”

– Trudnym procesem okazał się również casting – przyznaje reżyser. – Nie tylko, jeśli chodzi o podejmowanie ostatecznych decyzji, ale też organizację, preprodukcję itp. Najpierw musiałem znaleźć kogoś do roli Cataliny. Zgadzam się z Kieślowskim, który o castingu mawiał tak: „Po prostu musisz znaleźć odpowiednią osobę i wtedy twoja praca jako reżysera jest zakończona”. Tak to działa, trzeba znaleźć osobę, która już ma w sobie coś z bohatera, w którego się wcieli. Taka była Andrea. Łączy w sobie dziecięcą czystość z dorosłą umiejętnością przetrwania. To rzadka kombinacja.

Zobacz także

Catalina w kinach od 7 czerwca.

Reklama

Plakat filmu Catalina

Holly Pictures/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama