Był przełom lat 70. i 80. On wraz z mężem Gabrieli, Waldemarem Kownackim, był gwiazdą Teatru Narodowego. Gdy ją poznał, w pamięć wryło mu się zwłaszcza białe futerko, które na sobie miała. Szybko uległ jej urokowi. Czuł, że to niezwykła kobieta. Mimo że była od niego młodsza o dwa lata i wiele ich dzieliło (choćby jej małżeństwo), dali się ponieść tej namiętności. Z czasem stali się niemal nierozłączni!

Reklama

Gabriela Kownacka – zjawiskowa i kobieca gwiazda

Gabriela Kownacka była gwiazdą. Jako młodziutka aktorka wcieliła się w Marilyn Monroe w głośnej sztuce „Po upadku” Arthura Millera, w 1975 roku. Widzowie zakochali się w niej, kiedy zagrała roztańczoną Anitę w przeboju filmowym „Hallo szpicbródka”, a potem kobietę, dla której mężczyźni tracili głowy w filmie „Bo oszalałem dla niej”. Krzysztof Janczar był nią zauroczony. I trudno się dziwić, Gabriela Kownacka była zjawiskowa, bardzo kobieca, niesamowicie zgrabna, miała urok i klasę. Mężczyźni wodzili za nią oczami. Była do tych spojrzeń przyzwyczajona, śmiała się nawet, że kiedy mężczyźni przestaną oglądać się za nią na ulicy, ona przestanie żyć.

Andrzej Łapicki mówił, że miała wszystko, co jej poprzedniczka – MM: seks, piękne ciało, poczucie humoru. „To była bogini, wchodziła na plan i wszyscy byli w nią wpatrzeni”, wspominała Maryla Rodowicz. Na początku 1981 roku Krzysztof Janczar dowiedział się, że zagra u boku Kownackiej w filmie „Spokojne lataAndrzeja Kotkowskiego. Miał nadzieję, że wspólna praca zbliży ich do siebie. Niestety, Gabriela, choć bardzo go lubiła, pozostała wierna Waldemarowi Kownackiemu. Wkrótce po premierze „Spokojnych lat” zaszła w ciążę, a w 1983 roku urodziła syna Franciszka.

Zobacz też: Smutna historia legendarnej pogodynki TVP. Lucyna Grobicka zmarła w zapomnieniu...

Widzowie pokochali ją w roli seksownej tancerki Anity, w filmie „Hallo Szpicbródka" z 1978 roku. Na zdjęciu z Piotrem Fronczewskim. Fot: INPLUS/East News

Krzysztof Janczar: zasłynął w "Wojnie domowej"

Krzysztof Janczar pochodził z aktorskiej rodziny, jego ojcem był znany i ceniony aktor Tadeusz Janczar. Ich relacje były poprawne, ale niezbyt bliskie. Tadeusz Janczar rozwiódł się z mamą Krzysztofa i ożenił się po raz drugi z aktorką Małgorzatą Lorentowicz. Cierpiał na chorobę afektywną dwubiegunową, która bardzo go wyniszczała, i sprawiła, że musiał wcześniej odejść z zawodu. Jego rodzinne relacje na pewno nie były łatwe. Kiedy Krzysztof jako nastolatek – uczeń szkoły zawodowej, stanął do castingu do roli w serialu „Wojna domowa”, zrobił to pod nazwiskiem Musiał. Nie chciał, by łączono go z ojcem, żeby ludzie mówili, że dzięki niemu dostał rolę. Jako rozbrykany nastolatek Paweł, szybko stał się ulubieńcem widzów. Potem jednak nie było tak świetnie.

Zobacz także
PAP/Bogdan Różyc

W początku lat 80. Janczar wyjechał do USA, gdzie zastał go stan wojenny. Żył tam z rozmachem, imał się różnych prac: sprzedawał i naprawiał komputery, budował domy, a nawet pracował jako tokarz, jak wspominał w rozmowie z Faktem. Grywał małe role, ale w wielkich hitach: takich, jak „Czerwony świt", czy „Polowanie na czerwony październik”. Uczył się pisania scenariuszy u Jerzego Skolimowskiego. Kariery nie zrobił i w latach 90. wrócił do Polski. Miał tu syna. Na studiach w łódzkiej Filmówce wdał się w romans ze swoją profesorką od baletu, Janiną Niesobską. Owocem tego związku jest syn, Krzysztof Artur Janczar, dzisiaj aktor, po dziadku i ojcu.

Zobacz też: Małgorzata Lorentowicz i Krzysztof Janczar: kiedy zobaczyła go na plakacie, od razu się zakochała. Potem walczyła o jego życie

Krzysztof Janczar jako nastoletni Paweł w serialu „Wojna domowa", z Aliną Janowską i Elżbietą Góralczyk, 1965 rok. Fot: NPLUS/EAST NEWS

Krzysztof Janczar i Gabriela Kownacka: historia ich relacji

Kiedy w latach 90. spotkali się znowu z Gabrielą Kownacką, oboje byli wolni, ona po rozwodzie, postanowiła, że nie wyjdzie za mąż po raz drugi. Że rodzina to będzie ona i syn. Jako kobieta czuła się spełniona, miała za sobą nie tylko małżeństwo, ale i kilkuletni związek z operatorem Witoldem Adamkiem. „Już nie muszę mieć nikogo, żeby oswoić upływ czasu. Nie potrzebuję już przeglądać się w czyichś oczach, by szukać potwierdzenia, że ciągle jestem piękna i wartościowa. Nie muszę podobać się wszystkim ani jako aktorka, ani kobieta. To dodaje skrzydeł!”, mówiła w rozmowie z tygodnikiem Na Żywo.

Z Krzysztofem Janczarem spotkali się na imprezie w Teatrze Małym. „Wyciągnęła do mnie rękę i powiedziała: chodź, pójdziemy sobie na spacer i może na kawę (...) Przemaszerowaliśmy za rękę kilka lat”, wspominał Krzysztof Janczar. Przez cztery kolejne lata Gabriela i Krzysztof byli nierozłączni, ale nie afiszowali się ze swoim romansem. Gabriela Kownacka w ogóle nie lubiła mówić o swojej prywatności. Była bardzo dyskretna. Przeżyli razem wiele wspaniałych chwil. Ostatecznie jednak rozstali się, podobno Krzysztof Janczar nie miał dobrego kontaktu z synem aktorki. Pozostali jednak przyjaciółmi.

W 2006 roku spotkali się ponownie, na planie serialu „Dwie strony medalu". Gabriela Kownacka była wtedy tuż po swej pierwszej batalii z rakiem piersi. O chorobie mówiła niechętnie, długo był to dla niej temat tabu. Miała jednak nadzieję, że wszystko się ułoży. Chciała zacząć nowy rozdział życia, zająć się reżyserią. Aktorka zmarła po zakończeniu zdjęć do serialu 30 listopada 2010 roku. Miała zaledwie 58 lat. Do ostatniej chwili opiekowali się nią były mąż Waldemar Kownacki i syn Franek. Czy był w tym gronie także Krzysztof Janczar, tego nie wiadomo. „Byłem na pogrzebie. Pochyliłem się nad grobem, zostawiłem kwiatek. Nigdy jej nie zapomnę…”, mówił po śmierci ukochanej.

Reklama

Zobacz też: Krzysztof Janczar dorastał bez ojca. Po latach powtórzył jego błędy

PAP/Witold Rozmyslowicz
Reklama
Reklama
Reklama