Matka Agnieszki Osieckiej była zaborcza, ojciec chłodny. Tak wyglądała relacja poetki z rodzicami
„Czułość? U Osieckich nie występowała”
Prywatne życie Agnieszki Osieckiej było pełne kontrowersji. Pisarka często zmieniała partnerów, nie potrafiła ustatkować się i była wolnym duchem. Czuła się inna, niedopasowana do społeczeństwa, a ten stan towarzyszył jej do końca życia. Najważniejsze decyzje podejmowała pod wpływem impulsów i emocji. Brak stabilności w dorosłym życiu i ciągłe poszukiwanie siebie ma swoje odniesienie do czasów młodości. Jak wyglądało dzieciństwo Agnieszki Osieckiej i jej relacja z rodzicami? Oto nieznana historia rodziców poetki.
Dzieciństwo Agnieszki Osieckiej
Agnieszka Osiecka nie miała szczęścia w miłości. Jej życie pełne było romansów i nagłych rozstań. Poetka była dwukrotnie mężatką, ale jej sercem zawładnęło wielu mężczyzn. Każdy jej związek kończył się wyjątkowo szybko lub bardzo gwałtownie.
„Ten jeden jedyny raz nie prześladowało mnie poczucie winy, ten jeden jedyny raz nie ono decydowało, ten jeden jedyny raz kochałam naprawdę i było tak, że tylko po to chciałam żyć, i tak, że tylko przez to chciałam umrzeć. Popsuliśmy to oboje”, mówiła Osiecka o związku z Witoldem Dąbrowskim, którego szybko porzuciła dla Marka Hłasko. Małżeństwo z Wojciechem Frykowskim potrwało tylko pół roku. Związek z Passentem (zostali rodzicami córki Agaty) przetrwał tylko osiem lat.
Wielki wpływ na dorosłe życie poetki miało jej dzieciństwo i relacje z rodzicami. Wiktor Osiecki, pochodzący z Belgradu pianista traktował córkę jak księżniczkę. Był dla niej ogromnym autorytetem, rozbudzał w niej pasje i chęć do eksplorowania świata. Zachęcał ją do samodzielnego myślenia, analizowania rzeczywistość i pozbywania się uprzedzeń: „Ja miałam głęboką świadomość, że jestem wychowywana inaczej niż inne dzieci. Jakaś taka królewna w biedzie”, mówiła poetka.
Matka Agnieszki Osieckiej była przeciwieństwem męża. Uchodziła za słabą, podatną na zranienie, niespełnioną, a przede wszystkim bardzo emocjonalną kobietę. Maria i Wiktor Osieccy nie byli idealnym małżeństwem. Ich związek był bardzo chłodny. Nie okazywali sobie uczuć. On z natury był oziębły, a ona przeraźliwie bała się bliskości. W biografii Potargana w miłości Ula Ryciak pisze wprost: „Czułość? W domu Osieckich nie występowała pod żadną postacią”.
Jak poznali się rodzice Agnieszki Osieckiej? On pracował jako lokalowy pianista, ona jako kierowniczka jednego z lokali, w których miał okazję zagrać. Wiktor Osiecki i Maria z Lipowskich Sztechmanówna pobrali się w 1935 roku, a już rok później na świecie pojawiła się Agnieszka. Osiecka twierdziła, że rodzice byli wobec niej bardzo krytyczni i szczędzili jej okazywania czułości: „Nigdy mnie nie obsypywali pochwałami, a przede wszystkim nie pieścili mnie. Moja mama jak gdyby bała się pieszczoty. Bała się odtrącenia. Ja to już czułam jako bardzo młoda dziewczyna, w związku z tym nie obsypywała mnie pocałunkami, ojciec tym bardziej. A ja tego potrzebowałam…”, mówiła w Rozmowach o zmierzchu i świcie”, wyemitowanym na TVP1.
Zobacz też: Był jej jedyną, największą miłością. Hannę Mikuć i Piotra Sobocińskiego rozdzieliła nagła tragedia
Kim była matka Agnieszki Osieckiej?
Przyznała, że rodzice nie umieli wyrażać swoich uczuć. Choć z ojcem ze względu na podobne pasje łączyły ją dobre stosunki, to szybko uległy one zmianie, gdy Osiecka dowiedziała się, że ojciec ma romans z tancerką i aktorką, Józefiną Pellegrini. Ojciec ostatecznie rozwiódł się z Marią i ponownie wziął ślub. Na długo zniknął wówczas z życia córki. Agnieszka Osiecka zbliżyła się wówczas do matki. Po śmierci Wiktora Osieckiego Maria Osiecka przeżyła załamanie. Choć poetka mieszkała z matką aż do jej śmierci w 1994 roku, matka całe życie obawiała się, że Agnieszka ją opuści i ona znów zostanie sama. „Mama moja była kiedyś odtrącona, bo była dzieckiem z rozwiedzionej rodziny i bała się, że teraz ja ją odtrącę”, mówiła Agnieszka Osiecka.
Matka Agnieszki Osieckiej próbowała więc za wszelką cenę utrzymywać córkę przy sobie. Czytała jej prywatną korespondencję, sprawdzała, z kim się spotyka, próbowała kontrolować jej życie. „Odkąd pamiętam - uczyła mnie lęku. A raczej: z rozmysłem zarażała mnie własnym lękiem. A bała się wszystkiego: burzy, wiatru, pukania do drzwi. (...) A już najbardziej zależało jej na tym, żebym przeraźliwie bała się seksu. Dawno temu, kiedy miałam siedem czy osiem lat, szłam z mamą wieczorem przez park. Nagle zobaczyłyśmy całującą się parę. Mama szepnęła spanikowana: „Uciekajmy, prędko, nie patrz tam. To obrzydliwe”. Oczywiście, uciekłyśmy” - opowiadała Agnieszka Osiecka o swoich rodzicach w Rozmowach w tańcu.
Zobacz również: Bożena Dykiel i Krzysztof Wakuliński: to była wielka, studencka miłość. Dlaczego się rozstali?
Agnieszka Osiecka z mamą
Niestety mocny wpływ rodziców, ale i środowiska, w jakim dorastała, odcisnęły trwałe piętno na jej życiu. „Wciąż czuła niedosyt. Nie dlatego, że nikt jej nie kochał. Kochało ją wielu. To nieprawda, że nikt dla niej nie oszalał, jak wciąż się żaliła. Tylko nawet ten, który by oszalał na jej punkcie, oszalałby w rzeczywistości, a nie w imaginacji. Czyli nigdy na miarę jej wyobrażeń. W jej oczach każde uczucie musiało żarzyć się mocno. Jeśli miłość, to tylko szalona. (…) Bohaterowie, o których pisała, to cienie rzucane przez jej życie. Ludzie niezdolni do zaangażowania się, ale i ofiarowania "zwyczajnej" miłości na co dzień. Stąd owe krótkotrwałe związki, przez właścicieli stabilnych żyć nazywane porażkami”, pisze Ula Ryciak.
Agnieszka Osiecka, Warszawa 01.1965 r.
W rodziców Agnieszki Osieckiej w serialu o poetce, który emitowany był dwa lata temu w Telewizji Polskiej, wcielili się Maria Pakulnis (Maria Osiecka) i Jan Frycz (Wiktor Osiecki). „Kiedy otrzymałam propozycję, żeby zagrać mamę Agnieszki, Panią Marię, uznałam to za znak - chyba Agnieszka »wyraziła« na to zgodę, bo ta propozycja przyszła właśnie do mnie. Nie jest to dokument. Scenariusz serialu oczywiście został oparty na faktach z życia Agnieszki, ale to nie znaczy, że musiał być zrealizowany jeden do jednego. Agnieszka raczej nigdy o swojej matce nie mówiła - widziałam ją tylko raz podczas spotkania u niej w domu, w jej pokoju twórczym, pełnym książek, płyt i pamiątek. Utkwiło mi w pamięci, że pani Maria przemknęła przez przedpokój w szlafroku, machając nam na powitanie”, wyznała Maria Pakulnis.
Źródło: Hanna Bakuła Selfie/Autoportret, Ula Ryciak Potargana w miłości, Styl.pl, Onet.pl