Marian Kociniak z żoną Grażyną Pilszczyńską spędził ponad pół wieku. Doczekali się córki Weroniki, był także ojczymem dla syna ukochanej - Piotra. Relacje dzieci i rodziców zostały wystawione na ciężką próbę wiele lat później, gdy aktor i jego ukochana zachorowali niemal w tym samym czasie.

Reklama

Marian Kociniak: kim była jego żona? Spędzili razem ponad pół wieku

Marian Kociniak, aktor, którego widzowie pokochali w latach 70. dzięki roli Franka Dolasa w komedii „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”. Cenił swoją stabilność i był wierny zarówno w sferze zawodowej — przez długie lata grał na deskach tego samego teatru, jak i w prywatnej — ukochaną Grażynę poznał jako początkujący aktor i spędził z nią resztę życia. Poznał ją zaraz po tym, jak jego była partnerka złamała mu serce. Wydawałoby się, że to zły czas na nowe uczucie, a jednak w tym wypadku wszystko potoczyło się dynamicznie.

Tak w rozmowie z Remigiuszem Grzelą aktor wspominał pierwsze spotkanie z przyszłą żoną. „Do Teatru Polskiego przyjechał jakiś radziecki spektakl spotkaliśmy się na nim. Kiedy wychodziliśmy, pamiętam, deszcz lał jak jasna cholera, miałem na sobie skromną marynarkę. Nie miałem parasola. Pobiegłem, żeby znaleźć Grażynce taksówkę”.

Grażyna Pilszczyńska była dwa lata młodszą od niego montażystką pracującą w studio dubbingowym. Marian Kociniak nie miał wątpliwości - zakochał się w tej kobiecie i dwa lata później ślubował jej miłość i wierność. Na początku swojego związku para natrafiła na opór rodziny - mama aktora miała co do jego wybranki sporo wątpliwości - Grażyna była bowiem rozwódką z dzieckiem, ale ojciec Mariana Kociniaka kibicował nowemu związkowi syna i przyjął synową i swojego przyszywanego wnuka Piotra z otwartymi ramionami.

Czytaj też: Mówią o nich "klasyczna para". Ich miłość zaczęła się od podglądania. Magdalena Walach i Paweł Okraska tworzą duet idealny

Zobacz także

Marian Kociniak i Grażyna Pilszczyńska

Radoslaw Nawrocki / Forum

Marian Kociniak: dzieci

Marian Kociniak traktował syna ukochanej jak swoje dziecko. Jakiś czas później małżeństwo powitało na świecie córkę, Weronikę. Aktor poczuł wówczas przypływ wielkiej odpowiedzialności za rodzinę i choć ciągnęło go do zabawy i alkoholu, podjął decyzję, że czas na zmiany. Czasami wypił kilka lampek wina na premierach teatralnych, ale jak później wspominał, był pod czujną opieką żony, która dbała, żeby się "nie rozpił ani nie roztył".

Pierworodna córka Mariana Kociniaka była oczkiem w głowie dumnego taty. Ona z kolei mówiła o nim: "był zawsze moim księciem z bajki". Ich relacje zostały wystawione na ciężką próbę wiele lat później, gdy rodzice Weroniki Kociniak zachorowali. To właśnie wtedy ich córka stała się dla nich, jak sama wyznała - opiekunką, przyjaciółką, prawniczką i pielęgniarką. "Pomimo mojej wielkiej miłości do rodziców i pomimo że mam wspaniałą rodzinę, na której wsparcie zawsze mogłam liczyć, to były najtrudniejsze lata mojego życia", mówiła w wywiadzie dla Wysokich Obcasów córka aktora.

Weronika Kociniak w tamtej dekadzie swojego życia musiała zmienić je w stu procentach. Chorujący właściwie w tym samym czasie rodzice wymagali zaangażowania nie tylko córki, ale całej rodziny. Wsparcia udzielali także jej przyszywany brat Piotr, córki i siostra pani Grażyny. "Rodzice chorowali jednocześnie: jeden szpital, drugi szpital, na okrągło badania, kroplówki, lekarstwa. Miałam trzy kalendarze: jeden dla mamy, drugi dla taty, trzeci mój. Koordynacja tego wszystkiego to była logistyka wyższego rzędu. Gdyby nie pomoc mojego brata i córek, nie dałabym sobie rady", mówiła w rozmowie z Moniką Redzisz dla WO.

Córka Mariana Kociniaka i Grażyny Pilszczyńskiej z oddaniem opiekowała się rodzicami do ich ostatnich dni. Jej rodzice odeszli niemal w tym samym czasie. "Mama zmarła najpierw, choć spodziewaliśmy się, że to tata będzie pierwszy. Był w depresji. Bardzo kochał swój zawód. Kiedy odszedł z teatru, zamknął się w sobie. Kolejnym ciosem był dla niego mój rozwód, a chwilę potem rozwód mojego brata. Mama opiekowała się tatą. Jej śmierć była dla nas wszystkich szokiem. To była chyba najtrudniejsza rzecz, jaką musiałam zrobić w życiu – powiedzieć tacie, że mama zmarła. Kiedy się o tym dowiedział, płakał i krzyczał przez dobę. Kilka dni potem zapadł w śpiączkę, z której już się nie obudził. Po prostu pękło mu serce", wyznała ze smutkiem Weronika Kociniak.

Zobacz też: Pierwszy mąż Małgorzaty Foremniak zginął w tragicznym wypadku, samotnie wychowywała córkę. Tak wyglądał ich związek

Marian Kociniak z wnuczką Zofią i córką Weroniką

TRICOLORS/East News

Czym zajmuje się dziś Weronika Kociniak?

Dziś jedyna córka Mariana Kociniaka i Grażyny Pilszczyńskiej jest pierwszą w Polsce koordynatorką opieki geriatrycznej. Po tym, jak przez kilka lat opiekowała się swoimi rodzicami, poczuła, że jest odpowiednio doświadczoną i zorganizowaną osobą, aby dołączyć do projektu "Młodszy brat".

"Wszyscy w pierwszej chwili myślą, że jesteśmy po prostu opiekunami, ale nie – sami nie wykonujemy czynności pielęgnacyjnych. Możemy za to znaleźć dobrą opiekunkę i kontrolować jej pracę. Jesteśmy wsparciem dla całej rodziny. Bo to ogromne wyzwanie, kiedy nagle starsi rodzice zaczynają chorować, a na dzieci spadają zupełnie nowe obowiązki", opowiadała o swojej pracy Monice Redzisz.

Reklama

Zobacz też: Edyta Bartosiewicz i jej przyszły mąż Leszek Kamiński na pierwszą randkę umówili się na cmentarzu

Reklama
Reklama
Reklama