Reklama

Okrzyknięto go głosem pokolenia, jego płyty biją rekordy, a kawałki debiutują nie tylko na polskich listach. Michał Matczak, znany pod pseudonimem artystycznym jako Mata, jest synem wybitnego znawcy prawa i wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego, Marcina Matczaka, który bardzo wspiera go w karierze. W 2021 roku ukazała się książka profesora „Jak wychować rapera. Bezradnik”, w której mężczyzna pisze m.in. o relacjach z synem i potrzebie rebelii. Jak wyglądają dziś stosunki Maty i jego ojca?

Reklama

Mata – kariera i relacje z ojcem. Czy mógł liczyć na jego wsparcie?

Mata, czyli Michał Matczak, zasłynął w 2019 roku utworem „Patointeligencja”, który opowiadał o patologii wśród tzw. dzieciaków z dobrych domów, elitarnych szkół i zamożnych rodzin, które „balują” za pieniądze swoich rodziców. O ile z takimi tekstami i hiphopowymi piosenkami mamy do czynienia już od wielu lat, o tyle Mata błyskawicznie zaczął cieszyć się popularnością. Prawdopodobnie przyczynił się do tego fakt, że Mata jest synem znanego prawnika oraz profesora i sam pochodzi z zamożnej rodziny. Młody raper z każdym swoim kawałkiem stawał się coraz bardziej znany i lubiany, a jego „Kiss cam (podryw roku)” jako pierwszy utwór w języku polskim trafił na listę Billboardu.

Pseudonim wymyślił mu właśnie... ojciec. „Na wakacjach w 2012 roku powiedziałem tacie, że zawsze chciałem mieć pseudonim, i że nie mogę go wymyślić, co było dosyć żałosne. Tata mi powiedział, że najlepszy pseudonim, najbardziej naturalny, jest od nazwiska. On grał dużo w szachy. Ma na nazwisko Matczak i miał ksywę „Matszach”. Epicki pseudonim. Myśleliśmy nad ksywą. Mata – mama mówiła, że chyba zwariowaliśmy, że będą mnie przezywali „mata-szmata”, wyznał Michał w wywiadzie dla fakt.pl. „Pozdrawiam mojego tatę. Bo on jest ciągle... czy to jest proces tworzenia... (...) To jest postać, która wspierała moją pasję i zainteresowanie hip-hopem”, ciągnął dalej młody raper.

Marcin Matczak, ojciec Michała, wielokrotnie podkreślał, że jest bardzo dumny z syna i jego rozwijającej się kariery. Nagrał nawet razem z nim piosenkę w ramach akcji Hot16Challenge2 i wystąpił wraz z Matą w teledysku. Utwór dotyczył Jarosława Kaczyńskiego, PiSu i konstytucji, zaś sam profesor Matczak znany jest z mocnej krytyki wobec obecnej władzy.

Mężczyzna zdecydował się także wydać książkę, w której opisuje swoje relacje z młodym raperem, próby zrozumienia własnego dziecka oraz tego, co próbuje przekazać swoimi tekstami. „Wiem, że utwory mojego Syna stały się dla części z Was pretekstem, by między dziećmi a rodzicami takie rozmowy się toczyły. Michał obdarował mnie swoją twórczością, ja starałem się Mu odwdzięczyć możliwie głębokim zrozumieniem tego, co On tą twórczością do mnie mówi. Może rodzice i dzieci mogą tę książkę czytać wspólnie i tak jak my wymienić się czymś wartościowym – oglądem świata”, wyznał Marcin Matczak.

Czytaj też: Dorota Szelągowska i Adam Sztaba byli razem ponad dekadę. Razem wychowywali jej syna

Michał Matczak przyznał kiedyś w wywiadzie dla cgm.pl, że jego rodzice byli trochę zaniepokojeni tym, co robi. „Zwłaszcza mama, co też wybrzmiewa całkiem dosadnie w refrenie »Biblioteki«. Była presja, że jednak mam być lekarzem, profesorem. Ja chciałem być raperem, muzykiem”. Dodał także, że ojciec zawsze był dla niego dużym wsparciem. „Ogólnie nasza relacja w zakresie mojej muzyki jest bardzo bliska”, wyznał Mata.

Marcin Matczak potwierdził to w wywiadzie z Anitą Karwowską i Waldemarem Pasiem dla wyborczej.pl. „Kiedy Michał stworzy coś nowego, to wysyła mi link do dropboxa, abym posłuchał. Mam więc unikalną szansę, by poznać syna nie tylko przez codzienne doświadczenia i rozmowy, ale również przez jego twórczość. Jestem dosyć często jej pierwszym odbiorcą i się nią zachwycam, jak wtedy, gdy pierwszy raz przesłuchałem „Żółte flamastry i grube katechetki”. Napisałem mu wtedy, że to wielki utwór. Ale kiedy czuję, że coś mnie nie przekonuje albo jest w tym fałszywa nuta, to tego nie ukrywam”.

A jaki stosunek ma Marcin Matczak do kariery syna? „Każdy powinien podążać za swoim talentem. Talent definiuję jako naturalne predyspozycje osoby do robienia czegoś, co jednocześnie sprawia dużą radość, a efekt tego działania ma wysoką jakość. Obserwując to, co Michałowi sprawiało radość, dość szybko zdałem sobie sprawę, że jego droga życiowa pobiegnie inaczej niż moja. Oceniam bardzo wysoko intelekt Michała, ale widzę, że szczęście i radość w życiu daje mu przede wszystkim tworzenie, które bazuje na połączeniu intelektu i emocji, często z przewagą emocji. W związku z tym nigdy nie miałem oczekiwania, że mój syn zostanie profesorem”, tłumaczył profesor w wywiadzie dla wyborczej.pl.

Przed dwoma laty doszło do nieprzyjemnego incydentu, kiedy to ojciec rapera otrzymał telefon z informacją, że jego sławny syn nie żyje. Wiadomość była nieprawdą, natomiast Marcin Matczak bardzo przejął się zaistniałą sytuacją. Niestety rozpoznawalność i szeroko rozwijająca się kariera Maty ma również swoje przykre konsekwencje.

Czytaj także: „Jestem osobą w spektrum autyzmu". Mata pierwszy raz opowiedział o diagnozie i silnej relacji z Bogiem

Marcin Matczak napisał książkę. Przeanalizował teksty swojego syna

Profesor Matczak starał się zawsze zapewnić swojemu synowi wszystko to, czego on sami nie miał. „Michał mówi po angielsku, hiszpańsku i włosku. I tak, miał od małego mnóstwo zajęć dodatkowych, uczył się tańczyć, śpiewać, grać na różnych instrumentach (...) Staraliśmy się dać mu wszystko to, czego sami nie mieliśmy”, opowiadał w wywiadzie z Anitą Karwowską i Waldemarem Pasiem dla wyborczej.pl.

Jaki prywatnie jest Mata? „Michał nie jest leniwy. Sukces zawdzięcza katorżniczej pracy. Nad utworami pracuje wiele miesięcy, teledyskom i przygotowaniu do koncertów potrafi przez długie tygodnie poświęcać kilkanaście godzin dziennie. Ale w innych sferach jest jak każdy młody człowiek – jeśli go coś nie interesowało, to nie zamierzał poświęcać temu zbyt wiele energii. W gimnazjum postanowił wygrać olimpiadę z geografii, aby być zwolnionym z egzaminów do liceum. Przysiadł na dwa miesiące, nauczył się tego, co trzeba, i wygrał. Ale potem zostało mu jeszcze pół roku szkolnego, w którym niespecjalnie się wysilał, bo nie widział już sensu. Dla mnie była to strata czasu, co próbowałem mu wyperswadować. Słyszałem na to: o co mi chodzi, przecież już się dostał do liceum. Trudno mi było to zrozumieć. Miewaliśmy więc ciche dni”, ciągnął dalej Marcin Matczak.

Przed premierą swojej książki, która miała miejsce 1 września 2021 roku, Marcin Matczak pisał o niej na swoim Twitterze: „Nie wiem, czy chcecie skorzystać z moich rad, ale napisałem książkę pt. »Jak wychować rapera«. Książkę o relacji ojca z synem, patodemokracji i potrzebie rebelii”. W publikacji każdy z rozdziałów jest odniesieniem do konkretnego utworu jego syna, Maty, oraz analizą tekstu w odniesieniu do społeczeństwa, historii i polityki.

Profesor Matczak na przykładach tych piosenek debatuje więc nie tylko nad ich interpretacją, ale również dzieli się osobistymi doświadczeniami w relacji ojca z synem. „Treść tego utworu staje się przyczynkiem do rozważań szerszych – o życiu, o nas jako społeczeństwie i o naszym państwie. Jest to biografia przemieszana z analizą literacką tekstów Michała, lekcja WoS-u przemieszana z wychowaniem do życia w rodzinie, opowieść o buncie młodego chłopaka i o ojcu, który próbuje zrozumieć swoje dziecko”, tłumaczył ojciec Maty przed ukazaniem się książki.

Ostatecznie książka o tym, jak wychować rapera, jest o tym, jak wychować obywatela. Ma mieć dzikie serce i empatię, wrażliwość i siłę. Ma być odważny i mówić prawdę, nawet jeśli głos mu drży”, mówił Marcin Matczak. Według profesora zapomina się o wychowywaniu dzieci tak, aby umiały się buntować, gdy zajdzie taka potrzeba. „Główną tezą tej książki jest twierdzenie, że wychowujemy nasze dzieci głównie do posłuszeństwa, a zapominamy wychowywać je do buntu. Tymczasem porządny człowiek, a co za tym idzie – dobry obywatel, musi wykształcić w sobie zdolność do rebelii, jeśli okoliczności tego wymagają. Dlatego też poniżej opowiadam historię o chłopaku wychowywanym do posłuszeństwa, który potrafił się zbuntować”.

Zobacz także: Adrianna Biedrzyńska pochwaliła się 29-letnią córką na premierze. Michalina Robakiewicz to skóra zdjęta z mamy!

Reklama

[Ostatnia aktualizacja tekstu na Viva Historie 29.02.2024 r.]

Reklama
Reklama
Reklama