Sześć lat po premierze filmu Lukasa Moodyssona „We Are the Best!” na ekrany kin trafia kolejny skandynawski film o młodych muzykach. Wyreżyserowany przez Christiana Lo Mamy talent!. Premiera w piątek 26 kwietnia.

Reklama

„Mamy talent!”. Opis fabuły

Dwaj najlepsi przyjaciele, Grim i Axel od zawsze marzą o udziale w największym skandynawskim festiwalu rockowym. Wspólnie grają w zespole Los Bando. Brakuje im jednak basisty, a Axel, wokalista i gitarzysta, zdecydowanie nie powinien śpiewać, bo ma fatalny głos, o czym Grim nie ma serca mu powiedzieć. Kiedy zostają zaproszeni na festiwal, muszą szybko znaleźć rozwiązanie. Podczas przesłuchań na nowego członka zespołu nie mają szczęścia. Ich basistą zostaje więc dziewięcioletnia Thildie, która gra na wiolonczeli. Na dodatek kierowcą, który ma ich zawieźć, ma być Martin, znany z talentu rajdowca, ale... bez prawa jazdy. Zespół wyrusza w szaloną podróż przez Norwegię. Ścigani przez rodziców i policję mają coraz mniej czasu, aby zdążyć na festiwal i spełnić swoje muzyczne marzenie. (Opis dystrybutora)

O filmie „Mamy talent!”

– Moi bohaterowie z pełną prędkością ruszają przed siebie, bo nie mają wiele czasu. Kierowcą jest Martin, który nie dogaduje się z ojcem. Celem podróży jest miasto Tromsø, gdzie mają zamiar wziąć udział w bitwie muzycznej, którą chcą wygrać. W filmie można znaleźć kilka odniesień do kultowej Małej Miss. Podobnie jak i tam, tu również punktem wyjścia do opowieści są zawody. Te w filmie są akurat fikcyjne, ale w Norwegii pełno jest takich konkursów muzycznych – opowiada o swoim filmie jego reżyser Christian Lo w jednym z wywiadów. Lo, który sam jest muzykiem, przyznaje, że w Mamy talent! znalazło się kilka wątków biograficznych, wspomnień oraz muzyki, która towarzyszyła mu przez całe życie.

W filmie Mamy talent! w rolach drugoplanowych pojawiło się kilku bardzo znanych w Norwegii komików. Jednak głównymi bohaterami jest czwórka młodych muzyków. – Motorem napędowym ich działania jest ambicja i chęć spełniania marzeń. Jednak każdy z nich przechodzi właśnie przez wiele życiowych kryzysów. Tarcia zdarzają się nie tylko między członkami zespołu, ale też między rodzicami Grima czy Martinem i jego irytującym starszym bratem – wymienia Lo. – Podróż, którą właśnie rozpoczynają będzie startem czegoś nowego w ich życiu. Problemy, które będą zmuszeni wspólnie pokonać, wzmocnią łączące ich więzi.

Zwiastun filmu „Mamy talent!”

– Styl, który prezentuję, jest bliski realizmu tonowanego przez łagodne poczucie humoru – przybliża swoją twórczość norweski reżyser. – W swoich filmach często poruszam poważne tematy, czasem nawet kontrowersyjne. Tak było w filmie Twardziele, którego bohaterowie zmagali się z prześladowaniem i zastraszaniem. O imigracji i jej bolesnych skutkach opowiadał z kolej inny mój film Rafiki. Wszystko przefiltrowane przez pryzmat tego, jak na te sprawy patrzą młodzi ludzie. Ponieważ chcę, aby młodzi aktorzy na planie moich filmów czuli się jak najbardziej swobodnie, nigdy nie pokazuję im całego scenariusza. Opowiadam im historię i pozwalam czerpać inspirację z życia codziennego. Z góry przygotowane sceny, powtarzane do uzyskania zadowalającego efektu, przeszkadzają spontaniczności. Mój sposób widzenia kina jest bardziej wymagający, ale przynosi efekty. Mam nadzieję, że i tym razem młodzi widzowie znajdą w Mamy talent! wiele okazji do uśmiechu – kończy Lo.

Zobacz także

Mamy talent! w kinach od 26 kwietnia.

Reklama

Plakat filmu Mamy talent!

Vivarto/materiały prasowe
Vivarto/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama