Nie są już małżeństwem, pozostali przyjaciółmi. Oto historia Małgorzaty Potockiej i Józefa Robakowskiego
„Teraz jest zdrowy i wszystko układa się wspaniale. Za chwilę jedziemy razem na kilka dni do Wiednia”, mówiła
Obecnie Małgorzata Potocka rozwija się zawodowo i nie zamierza się zatrzymywać. W ostatniej rozmowie z magazynem VIVA! opowiedziała o swoich osiągnięciach oraz o projektach, które zrealizowała. Przypomnijmy, że obroniła pracę doktorską, kieruje teatrem w Radomiu, zorganizowała wystawę swoich obrazów fotograficznych oraz zagrała jedną z głównych ról w serialu Netflixa - „Gang zielonej rękawiczki”. I choć spełnia się w życiu zawodowym, to poza pracą zmagała się z wieloma problemami. Dlaczego? Ma za sobą kilka nieudanych związków, a jej relacja z mamą nie była kolorowa. Co więcej, w przeszłości zmagała się z depresją, która dzisiaj jest już przeszłością.
W rozmowie z Krystyną Pytlakowską wspomniała również o swoim byłym mężu Józefie Robakowskim, z którym do dzisiaj ma bardzo dobre stosunki. Przypomnijmy, że razem doczekali się córki, którą nazwali Matylda. Dzisiaj nie ukrywa, że łączy ich przyjaźń. Oto historia ich relacji.
Małgorzata Potocka i Józef Robakowski – historia miłości
Gdy Małgorzata Potocka uczyła się w łódzkiej filmówce na wydziale aktorskim, później reżyserskim, poznała wyjątkowego mężczyznę. Obiektem jej westchnień był wówczas Józef Robakowski, który wykładał fotografię. Co więcej, był od niej o 14 lat starszy. To jednak ich nie powstrzymywało. Artystka nie ukrywała, że profesor wpadł jej w oko. Postanowiła działać. Poprosiła go wówczas o korepetycje z historii sztuki. Z czasem zaczęła mu pomagać przy wywoływaniu zdjęć. „Był najfajniejszym facetem na uczelni, wspaniały artysta, intelektualista, miał wiedzę i czar. Do tego wielkie chłopisko i świetny tancerz. Jedyny mężczyzna, z którym mogłam być”, wspominała w rozmowie z „Wysokimi Obcasami”.
Połączyła ich wspólna pasja. Stworzyli związek, a owocem ich miłości jest córka — Matylda, która urodziła się w 1978 roku. Potem artyści postanowili wziąć ślub, jednak ta relacja nie przetrwała próby czasu. Dlaczego? Ponieważ rozdzielił ich inny mężczyzna, Grzegorz Ciechowski... Jak doszło do rozpadu związku młodej wówczas studentki z wykładowcą? Małgorzata Potocka potrzebowała muzyki do swojego filmu dyplomowego. Jej ówczesny mąż podarował jej kasetę Republiki oraz zaproponował, żeby nawiązała kontakt z liderem zespołu. „Pamiętam, że była zima, przyjechałam do studia, a chłopcy właśnie kończyli próbę”, mówiła w „Super Expressie”. Do spotkania doszło w 1984 roku w Warszawie. „Weszłam do studia nagrań, zobaczyłam Grzegorza przez ogromną szybę. On spojrzał na mnie, znieruchomiał na chwilę i wrócił do pianina. W powietrzu wisiało coś, czego nie umiem nazwać. Najlepsze chyba określenie to napięcie jak przed nawałnicą. Cały świat się zatrzymał”, wspominała. „Przedstawiono mnie Grzegorzowi, popatrzył na mnie i powiedział chłopcom, żeby wrócili i zagrali jeszcze jedną piosenkę. Wiedziałam, że to była piosenka dla mnie”, dodała.
Młoda Małgorzata Potocka nie zdawała sobie sprawy, że to spotkanie odmieni jej życie. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Zapomniała o otaczającym ją świecie. Skupiła się na tej jednej chwili. Rozmawiali ze sobą cały wieczór. Tak zaczęła się ich znajomość. W międzyczasie małżeństwo aktorki zmierzało ku końcowi. „Staliśmy na zimnym peronie, on patrzył na mnie, a ja powiedziałam mu: „Chłopcze musimy przerwać to, co się tutaj dzieje. Ty masz zrobić tylko muzykę do mojego filmu. Ja mam męża. Ja nic w swoim życiu nie zmienię”, opowiadała.
Gdy wróciła do domu, miała nadzieję, że zapomni o słynnym wokaliście. Wierzyła, że to tylko chwilowe zauroczenie. Tak jednak się nie stało. Serce podpowiadało jej inaczej. „Ten chłopak jest w tobie tak zakochany, że zobaczysz, on doprowadzi do tego, że się rozwiedziesz z Józkiem”, wyjaśniała jej nieżyjąca już Ewa Sałacka. „Jestem tym przerażona. Wiem, że jeśli się zdecyduję na krok dalej, to ucierpi wiele osób. A Józek czuje, że między mną a Grzegorzem coś jest, ale nie walczy o mnie, odpuszcza. Żyłam w dwóch rzeczywistościach, jakiś obłęd! Nie przestałam kochać Józka i zaczęłam kochać Grzegorza”, opowiadała aktorka na łamach „Wysokich Obcasów”. „Nie potrafiłam zdecydować, nie miałam odwagi wyjść z domu, z mojego dotychczasowego świata. Nie chciałam skrzywdzić Józka, bałam się, że Grzegorzem się tylko zabawię i go porzucę. Każda decyzja była zła”, dodawała.
Niestety, po 11 latach małżeństwa Małgorzaty Potockiej z Józefem Robakowski artystka odeszła do swojego nowego partnera. „Miałam fantastycznego męża, ale stan wojenny dał nam w kość. Byliśmy zmęczeni szarą rzeczywistością, uczucia między nami wygasły. Nagle pojawił się kolorowy Grzegorz walczący o mnie”, wyznała w rozmowie z „Super Expressem”. Co więcej, o trzy lata młodszy lider zespołu Republika rozwiódł się ze swoją żoną i zaczął nowe życie z nową miłością.
Czas pokazał, że i ta relacja nie trwała długo. Po 10 latach muzyk zaczął ją zdradzać z opiekunką ich córki.
Małgorzata Potocka szczerze o relacji z byłym mężem
Dzisiaj gwiazda serialu „Gang zielonej rękawiczki” przyznaje, że z Józefem Robakowskim łączy ją przyjaźń. Nie zerwała z nim kontaktu, a gdy zachorował wiernie przy nim trwała i pomagała mu, jak tylko mogła. W najbliższym czasie planują nawet wspólny wyjazd. „Nie noszę w sobie lęków. Mam tylko jeden – przed utratą zdrowia. Po moim byłym mężu Robakowskim widziałam, co się stało, gdy leczył się w klinice. Opiekowałam się nim. To naprawdę był horror. Ale teraz jest zdrowy i wszystko układa się wspaniale. Za chwilę jedziemy razem na kilka dni do Wiednia”, opowiadała Krystynie Pytlakowskiej w najnowszym wywiadzie dla magazynu VIVA!.
Dodała również, że ich stosunki są niezwykłe. „To cudowne, że mamy taką fantastyczną przyjaźń, dzięki której wróciłam do sztuki, do fotografowania i robienia kolaży. Córki są szczęśliwe, że żyję pasją. Weronika powiedziała niedawno: „Mamo, gdy z tobą mieszkałyśmy, byłaś taka nieszczęśliwa, miałaś depresję, płakałaś”. To był bardzo trudny moment mojego życia. A teraz obie patrzą na mnie i mówią: „Kwitniesz, takiej ciebie nie znałyśmy. Miałyśmy zupełnie inną matkę. A teraz odkrywamy cię na nowo. Imponujesz nam”, przyznała w tej samej rozmowie.
Dodała również, że były mąż jest teraz jej największym wparciem i lekiem na całe zło. „Mój mąż Robakowski stał się moją opoką w świecie artystycznym, chociaż w codziennym życiu to ja dawałam mu wsparcie. A on wspierał mnie w sztuce. I nadal bardzo mnie wspiera. Dzisiaj, kiedy rozmawiamy, czuję się naprawdę silna. I chcę zapamiętać ten stan, bo on lubi przemijać. Mam pełną świadomość, że główną rolę gra się czasami, a Małgosią Potocką jest się cały czas”, czytamy w VIVIE!.
Małgorzacie Potockiej oraz jej najbliższym życzymy wszystkiego, co najlepsze.
Józef Robakowski
Józef Robakowski, Małgorzata Potocka, Toruń, 07.03.2019 rok
Józef Robakowski, Małgorzata Potocka, Łódź, 10.06.2021 rok
Józef Robakowski, Małgorzata Potocka, Łódź, 10.06.2021 rok