Reklama

Wchodzący do kin 9 sierpnia film dokumentalny Maiden w reżyserii Alexa Holmesa to opowieść o kobietach. Ich determinacji, sile i marzeniach, których nie zatrzymała potężna fala niechęci. Jego bohaterką Tracy Edwards, skipperka pierwszej kobiecej załogi w historii wyścigu Whitbread Round The World Race oraz pierwsza kobieta nagrodzona tytułem Yachtsman Of The Year.

Reklama

„Maiden”. Opis filmu

W 1989 roku grupa upartych, odważnych, niezależnych dziewczyn stworzyła pierwszą w historii kobiecą załogę startującą w super prestiżowych i ekstremalnie niebezpiecznych regatach Whitbread Round the World Race. Zgromadziła je na jachcie „Maiden” Tracy Edwards: buntowniczka i uciekinierka z domu. „Dziewczyny na morzu to same problemy”. „Dziewczyny na statkach nadają się wyłącznie do kuchni” – słyszała od początku swojej wielkiej przygody z żeglowaniem. Walczyła więc nie tylko z groźnym żywiołem, ale także z lekceważeniem i pogardą. „Gdybym uwierzyła w to, co o mnie mówili, nigdy nie byłabym tu, gdzie jestem” – mówi po latach. „Nie chciałyśmy zwykłej pracy, tylko przygody!” – dodają jej koleżanki. Fascynujące biografie kobiet, które przetarły szlak kolejnym pokoleniom buntowniczek, z pewnością zainspirują współczesne poszukiwaczki przygód: dzielne córki i odważne matki. (opis dystrybutora)

O filmie „Maiden”

– Kiedy pierwszy raz usłyszałem Tracy opowiadającą swoją historię, a było to, gdy wpadła z odwiedzinami do podstawówki mojej córki, wydawało mi się, że skądś ją kojarzę, ale nie mogłem przypomnieć sobie nic więcej – wspomina Alex Holmes w wywiadzie dla portalu Hamptons.com. – Uczciwie więc muszę przyznać, że nie śledziłem tej historii na bieżąco, gdy miała miejsce. Do tej opowieści przyciągnęły mnie osobiste przeżycia Tracy, wszystkie bitwy, które musiała przejść, zanim w ogóle pozwolono jej wziąć udział w regatach. Nasz film z jednej strony jest filmem o żeglowaniu, ale bardzo ważne jest to, by zrozumiały go również osoby, które nie interesują się żeglarstwem. Dlatego jest to głównie film o grupie kobiet, które połączyły swoje siły i razem osiągnęły coś zdumiewającego.

– Od pierwszej minuty, gdy usłyszałem Tracy – mówi dalej reżyser – wiedziałem, że to wyjątkowa osoba. Biła od niej taka energia i charyzma. Widziałem to w oczach dzieci. Potrzeba czegoś wyjątkowego, by wieczorem po ciężkim dniu utrzymać uwagę 11-letnich dzieci. Z każdym jej słowem słyszałem gotową opowieść na film. Jak gdyby była „skazana” na duży ekran. Kiedy skończyła opowiadać, nie mogłem uwierzyć, że nikt wcześniej nie przeniósł tego na ekran. Porozmawiałem z Tracy i przyznała, że sama myślała o filmie. Obawiałem się jednak, że skoro ta historia zdarzyła się na długo przed telefonami komórkowymi i tego typu wynalazkami, nie będzie zbyt dużo materiału, który można by wykorzystać w filmie dokumentalnym. Wobec tego można było nakręcić jedynie film fabularny. Ucieszyłem się, gdy Tracy powiedziała, że dziewczyny miały ze sobą na pokładzie kamery. Bliżej mi bowiem do dokumentu. Trzeba było jednak znaleźć ten materiał.

Zwiastun filmu „Maiden”

– Dwa lata zajęło nam zebranie wszystkich dostępnych fragmentów nagrań – przyznaje Holmes. – Kiedy zobaczyłem, ile tego jest, byłem przekonany, że da opowiedzieć się tę historię jedynie za pomocą archiwalnych nagrań zmieszanych z wywiadami. Dzięki temu trzymalibyśmy się ściśle faktów, a widowni ułatwiłoby to wczucie się w role tych kobiet. Miałem też wiele szczęścia. Moje bohaterki nie tylko zabrały na pokład kamery, ale odpowiedzialna za większość nagrań Joe Gooding sfilmowała wszystko w interesujący i nieoczekiwany sposób. Udało jej się sfilmować podróż swoich towarzyszek z wielu różnych punktów widzenia, jedynie obserwując ich codzienne obowiązki. Kilka innych załóg biorących udział w regatach miało na pokładach kamery, ale te nagrania nie były już tak interesujące. Dlatego zależało mi, żeby do maksimum wykorzystać materiały Joe Gooding i nie dodawać żadnych przypadkowych ujęć czy rekonstrukcji. Do tego mieliśmy domowe nagrania Tracy zarejestrowane przed regatami, zdjęcia i inne rzeczy, które ostatecznie wykorzystaliśmy w filmie.

– Mam nadzieję, że historia Tracy zainspiruje widzów do brania losu we własne ręce. Jeśli to zrobisz, jeśli nie będziesz przyjmować odpowiedzi odmownych, jeśli wyjdziesz z domu i spróbujesz coś zrobić, wtedy zaczną się dziać dobre rzeczy. Możesz mieć marzenia i być może nie uda ci się ich urzeczywistnić, ale na pewno coś osiągniesz i będzie to o wiele lepsze niż pozostanie w domu. Maiden to opowieść, która ma inspirować. Pokazywać, że jeśli ma się marzenia albo ambicje to nie można tylko o nich myśleć, trzeba zacząć coś robić. Pierwszy krok zawsze zaprowadzi w jakieś interesujące miejsce – kończy reżyser.

Maiden w kinach od 9 sierpnia.

Reklama

Plakat filmu Maiden:

Gutek Film/materiały prasowe
Gutek Film/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama