Reklama

Jakiś czas temu redakcja VIVY! odwiedziła miejsce, w którym mieszka Maciej Musiałowski. Aktor na swój dom wybrał bardzo nietypowy budynek: XVIII wieczny Pałac w Domanicach. Zamieszkać w takim miejscu chciał już od dziecka: to właśnie tam chce założyć swoją rodzinę. Bardzo pragnie utworzyć tam tak wyjątkowe miejsce, jak to, w którym sam dorastał i które w dzieciństwie nazywał domem...

Reklama

Maciej Musiałowski wrażliwości na sztukę nauczył się w domu rodzinnym

Maciej Musiałowski wyznał, że sztuka była obecna w jego życiu już właściwie od dziecka. Chociaż jego rodzice nie zajmowali się nią zawodowo, zawsze była ona bliska ich sercom. Nie skupiali się oni na jednym formacie: chwytali się muzyki, malarstwa czy literatury. Aktor wspomniał, że jego mama jest multiinstrumentalistką i potrafi grać na takich instrumentach jak akordeon czy flet poprzeczny, jego tato zaś grał na gitarze i śpiewał z synami piosenki Boba Dylana. Sztuki manualne również nie są im obce. Aktor wspomniał, że jako dziecko często z polecenia mamy siadał wraz z braćmi, by stworzyć przeróżne projekty czy rzeźby, a w tym czasie jego mama rozstawiała sztalugę i malowała skupione na zadaniu pociechy.

Aktor wspomniał, że w jego domu od początku mówiło się w dwóch językach. W pewnym momencie w rozmowach między domownikami dominował język angielski. Było to spowodowane przynależnością jego rodziców do amerykańskiej sekty religijnej, oraz faktem, że mieli przyjaciół na całym świecie, którzy z chęcią ich odwiedzali. „Żyliśmy w takiej komunie, [...] to było bardzo takie hippy, gra na gitarach, malowanie wspólne i pełno dzieciaków biegających” opowiadał w podcaście z Żurnalistą.

Czytaj także: Kasia Smutniak kończy karierę aktorską, nie rezygnuje jednak z pracy artystycznej. Czym teraz będzie się zajmować?

Dorota Szulc

Maciej Musiałowski, Viva! 18/2023

Maciej Musiałowski dorastał w bardzo wyjątkowym domu

Aktor wyznał, że jego rodzice zawsze chętnie gościli rodzinę i przyjaciół w swoich czterech ścianach. Przytoczył anegdotę, w której opowiadał, jak pewnego razu przyjechała do nich na weekend rodzina z Węgier. Ich pobyt, który miał zakończyć się po zaledwie kilku dniach, przeciągnął się aż... na rok! W tym czasie mieszkali wszyscy razem, a jego kuzynostwo, zamiast chodzić do szkoły, uczyło się w domu.

Życie w tak wyjątkowej rodzinie zdecydowanie nie było nudne. Aktor, który ma dwójkę starszych braci, wyznał jednak, że mimo wielkiej otwartości na sztukę, w domu zdominowanym przez mężczyzn czasami ciężko było bezpośrednio wyrazić swoje uczucia. Bardzo często używali innych środków na wyrażenie, tego co czują. Czasem była to muzyka, czasami długie rozmowy czy wspólnie spędzany czas, na przykład wspólny wyjazd na ryby. Rodzice trójki dzieci bardzo dbali o to, by z domu wynieśli tylko najlepsze wartości. Aktor wyznał, że w dzieciństwie za nic ich nie karano. Zamiast tego, jego rodzice uciekli się do innego rozwiązania problemów: „Ojciec tłumaczył bardzo długo rzeczy. Siedział i my siedzieliśmy w trójkę przed nim i on tłumaczył i tłumaczył, aż wytłumaczył” wspominał. Zaledwie kilka razy zdarzyło się, że chłopcy, którzy narozrabiali, musieli zamieść ścieżki w przydomowym ogrodzie.

Zobacz także: Rozstali się w życiu prywatnym i artystycznym. Tak Kora i Marek Jackowski mówili o rozstaniu z zespołem Maanam

Dorota Szulc

Maciej Musiałowski, Viva! 18/2023

Rodzice Macieja Musiałowskiego wspierali go w rozwoju pasji

Rodzice Macieja Musiałowskiego starali się również wspierać pasje swoich dzieci i dawali im wolną rękę w wyborze zajęć i zainteresowań oraz z zaangażowaniem uczestniczyli w ich projektach już od najmłodszych lat. „U mnie w domu było tak, ze jak nie wiem, mój brat na przykład, kiedyś postanowił robić bumerangi i zrobił ich, nie wiem, chyba 70 czy 80, to całą rodziną, mama w szlafroku, wszyscy szliśmy na takie pole, które mieliśmy koło domu. Jan rzucał tymi bumerangami i wszyscy musieli patrzeć” opowiadał, po czym kontynuował: „Mieliśmy taką rodzinę, która zawsze doceniała tę twórczość i taką inicjatywę w domu, [gdy pojawiło się] coś nowego, to każdy brał w tym udział” mówił Żurnaliście.

Aktor już od dziecka wiedział, w którym kierunku chce iść. Jego rodzice nie byli artystami w życiu zawodowym, jednak nie powstrzymywali ich syna w pójściu w stronę kariery artystycznej. Gdy miał zaledwie 16 lat, niestety jego rodzina się rozpadła. „Mój ojciec mieszka w Norwegii, mama dzieli swoje życie pomiędzy Polskę a Maroko. Taki tradycyjny dom, rodzaj sielanki, którą mieliśmy – dom z fortepianem, z końmi – to wszystko prysło, gdy byłem nastolatkiem” tłumaczył rozmowie z Rzeczpospolitą. „Teraz jako dorosły człowiek buduję własny, za który odpowiadam i który jest spełnieniem moich marzeń. To miejsce daje mi poczucie celu w życiu. Kiedyś zamieszkają w nim moje dzieci, a póki ich nie mam, chcę spędzać tam czas z przyjaciółmi i z artystami podobnymi do mnie – ludźmi może i czasem nadwrażliwymi, którzy potrzebują trochę innego traktowania i przestrzeni twórczej, żeby rozkwitnąć. Nie wyobrażam sobie, żeby to miejsce stało puste. Zamki potrzebują artystów, a artyści zamków”. We wnętrzu chce utworzyć konserwatorium sztuki, a także galerię, teatr oraz restaurację. Jak deklarował, drzwi do posesji będą otwarte dla każdego artysty.

Zobacz również: W jej domu rodzinnym rozmawiało się po węgiersku. Edyta Geppert dorastała otoczona miłością mamy i dziadków

Dorota Szulc
Reklama

Maciej Musiałowski, Viva! 18/2023

Reklama
Reklama
Reklama