Reklama

Luksus był jej drugim imieniem. Uwielbiała się w nim pławić. Izabela Lubomirska przyszła na świat w potężnej magnackiej rodzinie Czartoryskich. Wiodła iście bajkowe życie: należały do niej pałace m.in. w Wilanowie, Łańcucie i Wiśniczu, Warszawie i Wiedniu. Poza tym 361 wsi i 14 miast. Kolekcjonowała również dzieła sztuki, uwielbiała drogą biżuterię i materiały, w tym rokokowe koronki. Sukni z samego tylko jedwabiu i atłasu trzymała w garderobie 150. Lubiła szczególnie kolor niebieski, dlatego przylgnęło do niej określenie „Błękitna Markiza". Twierdziła również, że polski to język plebsu. Jakie skrywała tajemnice?

Reklama

Izabela Lubomirska: ojciec ją kochał, matka nie cierpiała

Mówiono, że jest i dobra, i zła. Niejednoznaczna, jak byśmy dzisiaj powiedzieli. Jednego princessie Lubomirskiej odmówić nie można: była kobietą swoich czasów. Przyjaźniła się z Marią Antoniną, była znana na dworach w całej Europie, budziła respekt. Miała romans z kuzynem - Stanisławem Augustem Poniatowskim. Poza tym była organizatorką kobiecych lóż masońskich, modnisią i wielką damą. I matką, ale swoich córek nie lubiła...

Urodziła się jako Elżbieta Anna Teofila Czartoryska w 1733 roku. Żyła 80 lat, bardzo długo jak na tamte czasy. Przyszła na świat w Rzeczpospolitej Obojga Narodów, przeżyła Rewolucję Francuską, uciekając przed nią do konserwatywnego Wiednia, rozbiory Polski, potem chwałę i klęskę Napoleona. Jej ojcem był August Aleksander Czartoryski – przywódca rodu i politycznego stronnictwa Czartoryskich tzw. Familii. Mama – Maria Zofia Sieniawska – powiązana była z rodami Tenczyńskich, Opalińskich i Chodkiewiczów.

Do małej mówiono Izabela, co brzmiało z francuska i było wtedy w modzie. Księżniczka nie była wysoka, więc dodawała sobie wzrostu, nosząc wysokie obcasy i wysoko upinane peruki. Krążyły legendy, że kąpała się w liściach winogron. Była ukochanym dzieckiem swojego ojca, po latach wspominała: „ojciec kochał się we mnie, a matka mnie nie cierpiała”. Podobno „stara zalotnica” była zazdrosna o powodzenie córki.

Zobacz też: Napoleon i Maria Walewska: wszyscy pchali ją do łóżka cesarza. Wdała się w romans dla dobra Polski

Izabela z Czartoryskich Lubomirska, porter z 1767 roku. Fot. DANUTA B. ŁOMACZEWSKA/EAST NEWS

Do męża czuła wstręt, do Stasia słabość

Jako dziewczyna, Izabela miała romans ze swoim kuzynem, księciem Stanisławem Augustem Poniatowskim (późniejszym królem). Wspominał, że była powabna i „nie szczędziła mu najczulszych karesów”. On zwierzał się jej ze swojej fascynacji Katarzyną II, co Izabelę musiało doprowadzać do łez. Romans między nimi był krótki i dla Izabeli nieszczęśliwy, bowiem Staś szybko okazał się niewierny. Znienawidziła go i potem intrygowała przeciwko niemu, gdy był królem, bez żadnych zresztą względów na dobro Polski.

Miała 17 lat, kiedy wydano ją za 31-letniego Stanisława Lubomirskiego herbu Szreniawa bez Krzyża – marszałka wielkiego koronnego. Wspominała, że „budził w niej wstręt i obrzydzenie”, ale nie protestowała. Była posłuszna ojcu. Wiedziała, że małżeństwo miało służyć interesom Familii, Lubomirski był bardzo zamożny i pożądany politycznie. Był też wpływowym masonem, to on reaktywował polską lożę w 1758 roku. Ślub wzięli w 1753 roku. Panna młoda miała na sobie tego dnia prawdopodobnie niebieską lekką suknię, co było zgodne z rokokową modą. Ciężkie, białe kreacje, przetykane nićmi złotymi i srebrnymi, ciężkie ozdoby na głowę przestały być w tym czasie must have ślubnej mody.

Kim była: Giulietta la Bella

Trudno powiedzieć, żeby Izabela i Stanisław Lubomirscy byli złą parą. Dużo podróżowali, zwiedzili niemal całą Europę i wszędzie czuli się jak u siebie. Urządzali swoje rezydencje, oboje cenili sztukę, kochali teatr. Dochowali się czterech córek: Aleksandry, Elżbiety, Konstancji i Julii. Warto zatrzymać się na chwilę nad losami dwóch z nich. Konstancja została żoną Seweryna Rzewuskiego – zdrajcy, jednego z przywódców Targowicy. Ale jej synem był legendarny Wacław Rzewuski, wielki znawca kultury arabskiej, ceniony za to do dzisiaj, twórca pierwszego na świecie pisma orientalistycznego. Polski emir, wspaniały podróżnik i pamiętnikarz. Sama Konstancja, z powołania malarka, przepuściła niestety majątek matki i męża i zmarła w biedzie w Kamieńcu Podolskim.

Zobacz też: To był największy romans w polskiej monarchii. Historia miłości króla Jana III Sobieskiego i królowej Marysieńki

Julia Potocka, córka Izabeli uchodziła z najpiękniejszą kobietę czasów stanisławowskich. Fot. portretu WIKICOMMONS/DOMENA PUBLICZNA

Inna była historia Julii, którą otaczała sława najpiękniejszej kobiety epoki stanisławowskiej. Mówiono o niej Giulietta la Bella, miała mnóstwo adoratorów, wszyscy zachwycali się jej urodą. W wieku 18 lat matka wydała ją za Jana Potockiego, podróżnika, pisarza, autora kultowego „Rękopisu znalezionego w Saragossie”. Ale też wielkiego ekscentryka czy nawet dziwaka. Podobno Potocki wolał teściową od żony, oboje mieli rozmach i fantazje, oboje uwielbiali Francję. Lubomirska uważała nawet, że polski to tylko język niewykształconego plebsu. To dla Izabeli, wielbicielki teatru, Jan Potocki napisał swoją niezwykłą sztukę „Parady” (wiele razy była wystawiana, grał w niej m.in. genialnie Piotr Fronczewski). O Julię, swoją piękną żonę, nie dbał prawie wcale. Ona była mu długo wierna, wreszcie zakochała się z wzajemnością w księciu Eustachym Sanguszko. Bardzo się „miłowali”, była to romantyczna historia, tyle że niestety nieszczęśliwa, bo Julia zmarła młodo, na gruźlicę.

Cztery córki i chłopiec

Córki uzależniła od siebie, wypłacając im posag nie w całości, a procentowo. Ale ich nie kochała, a przynajmniej nie lubiła. Marzyła o synu. Całą miłość przelała więc na synka kuzynów – Henryka Lubomirskiego. Podobno gdy zobaczyła śliczne, śpiące dziecko. ukryła je i wywiozła (porwała?) z pałacu w Równem do Łańcuta. Uwielbiała Henryka aż do przesady i rozpieszczała go. Towarzyszył jej we wszystkich podróżach, uczyli go najlepsi guwernerzy, portretowali artyści. Na zlecenia księżnej malowano jego portrety, m.in. jako „Geniusza sławy”.

Henryk był też przedstawiany jako Kupidyn, rzeźbiony jako Amor. Na nieistniejącym już plafonie w Pałacu w Łańcucie odmalowano go jako Serafina. O słabości księżnej do ślicznego chłopca, potem młodzieńca, też oczywiście różnie mówiono. Trzeba jednak dodać, że Henryk nie dał się zepsuć, a księżna przekazała mu swoją miłość do sztuki. Dorosły już Henryk Lubomirski został współtwórcą Zakładu Narodowego „Ossolińskich”, któremu podarował cenne zbiory.

Czytaj także: 78-letni książę Frédéric Prinz von Anhalt właśnie został ojcem. Adoptował 27-latka!

Książę Stanisław Lubomirski, marszałek wielki koronny, mąż Izabeli. fot. FORUM

„Wszystko, co polskie, nieświeżym jej było”

Księżna była dzieckiem czasów Oświecenia i Pierwszej Rzeczpospolitej. Pasjonowały ją idee Jeana-Jacquesa Rousseau. Była jedną z pierwszych Polek-masonek. Interesowała się modnym wówczas mesmeryzmem - czyli leczeniem energią (fluidami) poprzez dotyk. Spotykała się z Marią Antoniną i przyszłym prezydentem Stanów Zjednoczonym Thomasem Jeffersonem. W swoim paryskim salonie przyjmowała słynnego malarza Jacquesa Louisa Davida, jego obrazy można podziwiać w Luwrze.

Postrzegano ją bardzo różnie. Julian Ursyn Niemcewicz pisał: „Była to niepospolita osoba, pełna światła, nauki i uprzedzeń razem; gwałtowna w upodobaniach do osób i znów niechęciach ku nim, szlachetna, dobroczynna, hojna (...), nie cierpiąca przeszłości, zawsze tylko obecną zajęta chwilą, zawsze chciała być młodą i, nieuważna na lata, żyła jak młoda (...) wszystko, co polskie, niemiłym i nieświeżym jej było”. Księżna rzeczywiście bardziej myślała o sobie w perspektywie swojego rodu niż narodowości, co nie było w tamtych czasach wyjątkowe. Nie lubiła plebsu, ale z drugiej strony jako oświecona dama dbała o to, by jej pracownicy (czy poddani) mieli zapewnione darmowe leczenie i naukę, tworzyła szkoły na wsiach.

Zobacz też: Sienkiewicz był po uszy zakochany w Modrzejewskiej. Czy mieli syna? Od plotek aż huczało

Izabela Lubomirska, portret Carla Hummela. Fot. BE&W

Interesowała się nie tylko kulturą, ale i przemysłem. Założyła hutę szkła, kupiła kopalnie. Była jak na swoje czasy niezależną i przedsiębiorczą kobieta. Na pewno miała wielkie znaczenie dla dziedzictwa kulturowego. Wszystkie dobra jej i męża były przez nią zadbane i rozbudowane. To Lubomirscy rozbudowali pałac wilanowski, na prośbę księżnej zaprojektowany został ogród w angielsko-chińskim stylu.

Reklama

Do dzisiaj wrażenie robią jej kolekcje dzieł sztuki, m.in. starożytnej w Muzeum w Łańcucie. Księżna położyła kamień węgielny pod gmach Teatru Narodowego, wspierała artystów. Z drugiej strony „Konstytucja 3 Maja” reformy, ratowanie Rzeczpospolitej mało ją obchodziły. Zmarła w 1816 roku, przeżywając swojego męża o pół wieku. „Domina Isabella Principessa, Vidua Lubomirska nata Principessa Czartoryska” pochowana została początkowo w Wiedniu, potem jej grób przeniesiono do Łańcuta.

Reklama
Reklama
Reklama