Reklama

Zdecydował się na ślub z nią, gdy był już po czterdziestce. Wcześniej mieszkał z mamą. Długo był sam. Dziś nie wyobraża sobie życia bez małżonki. „Mój mąż jest ideałem, on nie ma konkurencji i nic nie może nas rozdzielić", mówiła Elżbieta Grocholska-Zanussi w książce „Życie rodzinne Zanussich”. Jej mąż opowiadał, że są monogamicznym małżeństwem, jakich niewiele w środowisku artystycznym. Nigdy się nie zdradzili, nie byli w innym związku. Krzysztof Zanussi długo nie mówił o swoim życiu osobistym. Kim jest jego żona i jak wygląda życie znanego reżysera?

Reklama

Krzysztof Zanussi i Elżbieta Grocholska-Zanussi: historia miłości

Krzysztof Zanussi to jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów o międzynarodowej sławie. Jego filmy, mi.n. „Życie rodzinne”, „Iluminacja” , „Barwy ochronne”, „Cwał”, „Spiralę” cały czas dobrze się ogląda, były ważne dla pokoleń polskich widzów i nagradzane za granicą. Za film „Rok spokojnego słońca” reżyser dostał „Złote lwy” na festiwalu filmowym w Wenecji. W kinie uchodzi za moralistę, jego bohaterowie stają przez wyborem między własnym szczęściem a powinnością wobec innych, między ideałami młodości a praktyką życia.

Krzysztof Zanussi urodził się w 1939 roku w Warszawie, jako jedyne dziecko Wandy z domu Niewiadomskiej i Jerzego Zanussiego, inżyniera budowlanego. Jego ojciec był z pochodzenia Włochem, z Friulii. Włoscy kuzyni reżysera byli właścicielami znanej marki AGD Zanussi, proponowali mu kiedyś, by został u nich i zaczął pracę w firmie, ale nie przystał na to. Wtedy już wiedział, że chce być reżyserem. Wrócił do szkoły, do „Filmówki", zdając sobie sprawę, że być może zrezygnował z „dolce vita" we Włoszech. W domu miał status zdolnego jedynaka, rodzice wiele się po nim spodziewali, ale on po maturze szukał swojej drogi blisko 10 lat. Studiował fizykę, filozofię, w końcu trafił na studia filmowe do Łodzi. Bardzo szybko został doceniony jako reżyser, jego pierwsze filmu takie, jak „Struktura kryształu”, czy „Życie rodzinne” były wydarzeniami. To u niego debiutowała filmowo Maja Komorowska, grali Daniel Olbrychski, Zbigniew Zapasiewicz, Jan Kreczmar. A także zagraniczne gwiazdy: Valeria Golino, Scott Wilson.

Zobacz też: Domek na drzewie, oranżeria, pamiątki rodzinne sprzed wojny. Tak mieszka Krzysztof Zanussi

Krzysztof Zanussi był zawsze bardzo związany z matką. Opowiadał, że spędzili ze sobą mnóstwo czasu na rozmowach podniosłych i potocznych. „Zaszczepiła mi pogląd, że nie wolno być człowiekiem, który sobie coś rości, bo nic nam się tak naprawdę nie należy. Wszystko jest łaską Bożą”, mówił w książce „Życie rodzinne Zanussich”.

Kim jest żona Krzysztofa Zanussiego?

Katarzyna Grocholska jest malarką, ukończyła Akademię Sztuk Pięknych. Przed laty malowała pięknie porcelanowe serwisy na zamówienie bogatych ludzi, m.in. prezydenta Francji Valéry'ego Giscarda d'Estainga. Uprawiała także malarstwo religijne, malowała obrazy dla Watykanu – świętych z polskim rodowodem. Ogromne 5-metrowe płótna tworzyła z poświęceniem, stojąc na drabinie. W przeciwieństwie do swojego męża urodziła się w dużej rodzinie, miała 9 rodzeństwa, i aż 7 braci! Pochodzi z bardzo dobrej szlacheckiej rodziny Grocholskich skoligaconej z książęcym rodem Czetwertyńskich.

Jej ojciec oświadczył się matce, zrzucając bukiet kwiatów z samolotu, którym leciał nad jej majątkiem. Ona sama z Krzysztofem Zanussim poznała się ponad 40 lat temu i chyba w ich związku nie było tak brawurowych historii. Szybko jednak poczuli, że są do siebie podobni. Oboje byli singlami, artystami, wyznawali podobne wartości, są na przykład zdeklarowanymi katolikami. W Bochotnicy k. Kazimierza Dolnego ufundowali nawet kościół pod wezwaniem Ducha Świętego.

Krzysztof Zanussi i Elżbieta Grocholska-Zanussi na Festiwalu Filmowym w Gdyni, 2019 rok, fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/EAST NEWS -

Krzysztof Zanussi miał wiele obaw, czy jako dorosły, ukształtowany już człowiek zdoła odnaleźć się w małżeństwie, tym bardziej że jest człowiekiem, który raczej wzmacnia dystans, niż go skraca. Lubi oficjalne formy kontaktu (rzadko przechodzi „na Ty”), oficjalne ubranie (garnitur, krawat). Długo przekonywał się do związku, był go niepewny. Ale po latach mówił: „Szkoda, żeśmy się za późno pobrali, że od razu nie miałem odwagi skoczyć w to uczucie”. „Myślę, że byłoby lepiej, gdybyśmy spotkali się wcześniej. Wcześniej nauczylibyśmy się siebie wzajemnie. A nie było nam łatwo się uczyć. Żona jest bardzo niezależnym człowiekiem, ja też nie zwykłem się liczyć z kimkolwiek. Robię, co uznaję za stosowne, a tu nagle pojawił się ktoś, kto stawia opór. Straszne odkrycie”.

I dalej: „Młodym ludziom, z którymi mam kontakt, powtarzam, że miłość to przede wszystkim ciężka praca. Nie żadne uczucia, żadne wzdychania. Człowiek wiąże się z drugim, jeżeli pomyślał o jego dobru. I postawił je przed swoim. To się świetnie mówi, ale wprowadzać w życie - to męka” (cytuję z kobieta.pl). On podkreśla, że miłość to ciężka praca, a nie powiew namiętności. Dla niej miłość to stały rozwój, który osiąga się ciężkim wysiłkiem.

Krzysztof Zanussi i Elżbieta Grocholska-Zanussi: jak wygląda ich codzienność?

Krzysztof Zanussi podziwia żonę, że umie wszystko zrobić, zbudować. Niedawno zrealizowała marzenie z dzieciństwa i wybudowała dla nich domek na drzewie. Mogą tam wejść po drabinie, wypić herbatę. W ich związku podział ról jest taki, że on zarabia pieniądze - robi filmy, wykłada. A ona prowadzi dom. Potrafi w nim zrobić naprawdę wszystko, nawet naprawić elektryczność, zająć się hydraulika. Szlifierką wycina kafle. Krzysztof Zanussi przez długie lata przyzwyczajony był do życia na planie filmowym, w hotelach, w samolotach. To z Elżbietą stworzył pierwszy poważny dom na warszawskim Żoliborzu.

Gdy remontowali willę, Elżbieta Grocholska-Zanussi sama była kierownikiem budowy, nadzorowała prace, kładła parkiet, projektowała grzejniki. Mają tu ukochane meble, obrazy, przedmioty. Królestwem Krzysztofa Zanussiego jest strych zwany cichą norką. Ma tu swoje filmy, orzechowe biurko i obraz „Młodzieniec”, o którym myśleli, że może jest autentykiem Rafaela, ale okazał się, że nie. Elżbieta Grocholska-Zanussi zajęła się życiem domowym, także dlatego, że dała pierwszeństwo mężowi jako artyście. Uważa, że jego filmy są w stanie bardziej dotknąć czyjejś duszy niż jej obrazy.

Zobacz też: Krzysztof Zanussi o ukochanej żonie. Pobrali się późno: „Uważam to za błąd mojego życia”

Krzysztof Zanussi z żoną Elżbietą Grocholską-Zanussi, zdjęcie z 2003 roku, fot. Alina Gajdamowicz / Studio69 / Forum

Państwo Zanussi mają też piękny dom w podwarszawskich Laskach, widać, że jest urządzony przez artystkę, która ma niezwykłe wyrzucie do przedmiotu, koloru, do urządzania wnętrz. Do domu przylega oranżeria, która pełni rolę salonu, gdy zjeżdżają goście. Dziełem Elżbiety Grocholskiej-Zanussi jest również ogród, po którym biega gromada przygarniętych psów i kotów („mieszkam w zoo”, żartował Krzysztof Zanussi w jednej z rozmów). Na 50. urodziny męża posadziła w nim 50 drzew i krzewów, m.in. piękny tulipanowiec, który do dzisiaj już zdążył wyrosnąć. W Laskach mają swoje miejsce „durnostoje", czyli wszystkie nagrody i statuetki, jakie otrzymał reżyser. Nazwał je tak, bo bywają ładniejsze i brzydsze, choć wszystkie są mu drogie. Jest szafa przeznaczona tylko na stroje uniwersyteckie do wykładów i doktoratów honoris causa. Kasetki na medale i odznaczenia. Biblioteka połączona z salką kinową.

Nie zniszczyć w sobie tego, co najcenniejsze

Od wielu lat Krzysztof Zanussi jest stale w rozjazdach, do żony pisze pocztówki, które ona nie zawsze wyjmuje ze skrzynki, o co miał żal. Ale zbierała je, czasem czytała hurtem. Widać po tych pocztówkach, jak często reżyser podróżował, zmieniał miasta, kontynenty. Żeby zrobić żonie przyjemność, przywoził jej ulubione perfumy „Mistery”. Czasem się kłócą, potrafią na siebie warczeć, być jak pies z kotem. Oboje mają silne osobowości. Zawsze pomaga im na to poczucie humoru i …miłość. To ona sprawia, że nie chcieli naruszyć, zniszczyć tego, co najcenniejsze.

Przez lata mieszkała z nimi mama reżysera. Elżbieta Grocholska była jej wdzięczna, że „ustąpiła jej miejsca przy jedynaku”. Ale chyba obie rywalizowały o względy Zanussiego, ścigały się na przykład, która szybciej zrobi pyszny obiad, Elżbiecie Grocholskiej zajmowało to 20 minut, ale mamie reżysera tylko kwadrans! Obie darzyły się sympatią i szacunkiem.

Sprawdź również: Dzięki chorobie odkryła swoje powołanie. Malina Michalska była prekursorką jogi w Polsce

Małżonkowie na zdjęciu z 2019 roku, fot. Tomasz Golab / Gość Niedzielny / Forum
Reklama

Korzystałam z książki Barbara Gruszka-Zych „Życie rodzinne Zanussich. Rozmowy z Elżbietą i Krzysztofem”, wyd. Działania Wizualne, Wydawnictwo Ursines, 2019.

Reklama
Reklama
Reklama